18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Weselmy się i radujmy

Cieptak • 2016-05-18, 20:37
Moja narzeczona uwielbia przepych, dlatego stwierdziła, że zorganizujemy ogromne wesele na 250 osób. Ślubu udzielił nam mój brat-ksiądz, salę załatwili moi przyszli teściowie, a cateringu dopilnowałem osobiście, jako że jestem z zawodu kucharzem i prowadzę własną restaurację.
Po toaście kelnerzy podali gościom pierwsze danie. Posiłek dla mojej żony przygotowałem osobiście, dołączając do niego krótki liścik z wyznaniem miłości. Gdy wszyscy zjedli, wstałem i poprosiłem gości, żeby usiedli wygodnie i skierowali wzrok na duży ekran, na którym za chwilę miał się pojawić specjalny filmik dla mojej żony.
250 osób zobaczyło na własne oczy, jak moja żona uprawia wyuzdany seks z moim najlepszym przyjacielem i drużbą. Spojrzałem na nią i widziałem, że jest załamana. Nie miała pojęcia, że już dawno odkryłem prawdę. Któregoś razu wróciłem wcześniej z pracy (zwykle pracuję do późnego wieczora, takie życie restauratora) i widziałem, jak mój przyjaciel w pośpiechu wychodził z naszego domu. Zamontowałem kamerkę w naszej sypialni i czekałem na ich kolejne spotkanie.
Nie zamierzałem odwoływać ceremonii. Byłem wściekły, ale moja złość dałaby jej tylko satysfakcję. Załatwiłem z moim bratem-księdzem, że ślub będzie fikcyjny. Wszystko było ukartowane, a jakby tego było mało, dosypałem mojej dziewczynie do obiadu środek na przeczyszczenie. Jej widok, gdy puszcza bąka na całą salę i zapłakana ucieka do kibla, po drodze przewracając się o krzesło i zahaczając welonem o obrus... MISTRZOSTWO!
Od tamtych wydarzeń minęło już prawie 5 lat. Zerwałem wszelkie kontakty z moją byłą i "przyjacielem". Długo byłem sam, nie mogłem się pozbierać, choć nikomu tego nie okazywałem. Obecnie spotykam się z fajną dziewczyną, która nie zna tej historii. Kto wie, może kiedyś jej o tym powiem. Albo i nie... po co do tego wracać? Do dziś czuję tego siarczystego bąka, którego puściła moja niedoszła małżonka...

visitor1

2016-05-18, 20:40
Po obejrzeniu filmu wszyscy goscie bili brawo a ja sam machnalem reka na wydane 50tys zl.

donkapusta

2016-05-18, 20:40
To historia tak stara, że badana jest metodą węgla C14.

Ra...........it

2016-05-18, 20:41
Oprócz baka jebie fejkiem (zwłaszcza to z xiędzem - nie wierzę żeby tak zrobił) masz piwko za ciekawą anegdotę.

edit - odszczekuję, znalazłem film z tego wesela...http://www.xvideos.com/video12494097/fuck_his_wife_and_hubby_is_happy

czarnykun

2016-05-18, 20:41
No coś nieprawdopodobnego, nigdy nie spotkałem takiej historii w internecie.

SamSobieBogiem

2016-05-18, 20:50
jakaś nowa moda ostatnio na chwalenie się byciem rogaczem...

Jahreda sobie obejrzyjcie

Hempsmoker

2016-05-18, 21:08
Nie, moda na bycie rogaczem... Teraz tak to właśnie wygląda, każdy się jebię po rogach. Wesele, ślub, a za chwilę rozwód. k***a to co teraz się dzieje, to jakaś tragedia. Może i było tak wcześniej, ale nie tak bezczelnie i jawnie i przede wszystkim ślub i miłość coś znaczyły. W dzisiejszych czasach znaczy to tyle, co kolejna umowa, którą w każdej chwili można wypie**olić w kosmos.

sylwusiex

2016-05-18, 21:34
up

Taką historie słyszałem w różnej formie z 5 - 6 razy, albo ze zdjęciem r*chawicy pod talerzami, albo ze zdjęciem na butelce wódki.

Naucz się uczyć na cudzych błędach i po prostu nie żeń się. A już nigdy przenigdy nie pokazuj, że Ci zależy i przypadkiem nie staraj się za bardzo. Czym będziesz lepszy dla kobity tym będzie dalej od Ciebie. Taki paradoks.

agl

2016-05-18, 22:54
Ej... dawaj film bo jak nie to feJk

kampton

2016-05-18, 23:55
W moim mieście była podobna historia jak ta , troszkę inna wersja ale prawdziwa . Nawet fajna laska z niej była tylko co z tego jak k***iszon .

Eramod

2016-05-19, 00:36
no w dzisiejszych czasach ślub nic nie znaczy, teraz ślub i wesele to nic innego jak pokazanie sie ze strony materialnej bo 80 % małżeństw rozwodzi się po 6 miesiącach zdradzają się k***iszony i oni i one

smoku1987

2016-05-19, 00:45
Skoro nie ma sensu do tego wracać to po ch*j piszesz o tym na sadolu?

SzaryPietia

2016-05-19, 01:21
sylwusiex napisał/a:


Naucz się uczyć na cudzych błędach i po prostu nie żeń się. A już nigdy przenigdy nie pokazuj, że Ci zależy i przypadkiem nie staraj się za bardzo. Czym będziesz lepszy dla kobity tym będzie dalej od Ciebie. Taki paradoks.



Święte słowa Panie... od miesiąca jestem sam. Po 4 latach związku okazało się, że k***iszon z jakim byłem zdradzał mnie z kim popadło na wszelakich wyjazdach "integracyjnych". Zacząłem prowadzić nawet własne śledztwo, kto z kim i kiedy, ale po jakimś 10-tym typie, którego odszukałem odechciało mi się ich dalej liczyć... Nie polecam nikomu takich przeżyć. Psycha rozj***na na długi czas niestety :/

SramCiDoGardla

2016-05-19, 02:10
Kierowca autobusu bil brawo walac konia.....

eMJay8086

2016-05-19, 08:20
@up
Czyli walił brawo i bił konia...