Chciał jeszcze zajrzeć czy np. zgasił światło, więc stanął na palcach i włożył przekrzywioną głowę w szczelinę. Po chwili odkrył, że nie może jej normalnie wyciągnąć, więc zaczął się coraz bardziej szarpać, będąc jednocześnie podduszany własnym ciężarem. Potem już tylko panika i narastające zmęczenie niedotlenionych mięśni. Pewnie walczył tam z dobre 15 minut, próbując utrzymać się na palcach stóp i chwytać się rękami za drzwi bramy.
Rigore Mortis narasta do pewnego czasu po śmierci (pojawia się 2–4h po śmierci), lecz może zejść już nawet po kilkunastu godzinach w ciepłym klimacie (normalnie w naszym klimacie po kilkudziesięciu).
miał na głowie czapkę, która przy otwarciu bramy spadła. Po jej ułożeniu można domniemywać ,że zamykał bramę i niefortunnie ułożył głowę co spowodowało, że sie zaklinował i udusił. Czapke miał nasuniętą na czoło niemal zakrywającą oczy. Nagły wypadek,nagła utrata przytomności, brak tlenu niemożnośc odzyskania tej przytomności i śmierć.