P.S Do Anglików do dziś czuję niechęć za to ,że zostawili nas po wojnie sowieckim szponom, zdrajcy i tchórze! ch*j Ci w dupę Anglio za tą zdradę! Nasi bronili Londynu przed Sztukasami (Ju 87) a oni oddali nas w ręce drugiego tyrana! Ale... Ale... Historia lubi się mścić na tchórzach!! Teraz toń k***o! Toń w ciapackiej fali!!!
Naprawdę ciesze się, że porusza się tutaj takie tematy. Niestety Polska świadomość o naszych bohaterskich lotnikach jest naprawdę niewielka. Mało kto wie, że Dywizjon 303 miał 2 razy więcej zestrzeleń niż najleszy Angielski dywizjon myśliwski. Cześć i chwała Polskim lotnikom którzy (bez wyolbrzymiania) uratowali Europę w Bitwie o Anglię. Ja jako osoba pasjonująca się lotnictwem jestem z tego dumny. Szkoda tylko, że mało który Polak i Europejczyk zdaję sobie z tego sprawę. Warto zaznaczyć, że po wojnie nasi żołnieże nie zostali zaproszeni na marsz zwycięstwa mimo iż odegrali oni kluczową rolę...
Po wojnie wszyscy mieli w dupie tych niewielu od których zależał los tak wielu.
Nie zapominajmy też o Polakach walczących w brytyjskich formacjach, gdzie wcale nie byli gorsi m.in. Antoni Głowacki 501 . dywizjon County of Gloucester (jednego dnia uzyskał 5 zestrzeleń, co dawało mu miano Asa myśliwskiego zdobytego w jeden dzień - Ace-in-a-day).
Ważna postacią dywizjonu 303. był Czech. Josef František 3. najlepszy polski pilot II WŚ wg listy Bajana.
Lider listy Bajana Stanisław Skalski po powrocie do kraju został oskarżony o zdradę i skazany na karę śmierci, potem zamienili na dożywocie, a potem został zrehabilitowany.
Może liczba kilkunastu zestrzeleń nie jest taka duża, jak się ją porówna do ogólnych najlepszych pilotów II WŚ gdzie większość to niemieccy piloci. Ale na froncie zachodnim było zdecydowanie mniej walk powietrznych.
Np. Erich Hartmann - 352 zestrzelenia! Z czego niemal wszystkie to maszyny radzieckie.
Co prawda gdyby nie operacja Barbarossa, to Anglia i tak by padła. Niemieckiej potędze militarnej w tym czasie mogło się oprzeć tylko ZSRR (USA bez przyczółku na wyspach i bez zaangażowania ZSRR, mogłoby pomarzyć o pokonaniu Rzeszy w Europie).
Ale tak czy inaczej losy Anglii wtedy były na włosku, a nasi piloci choć nie tak liczni, pomogli jej się utrzymać wykorzystując ponad maksimum swoje zdolności. I za to należy im się od każdego anglika solidny ciemny brytyjski browar.
j***ć ten sabaton czysta propaganda.. piloci było ich może z 150 w tym licze tych w USA, dywizje pancerne, zmech, piechotę, artylerię + niedźwiedzia Wojtka, marynarzy z legendarnych okrętów jak ORP ORZEŁ i ich epicką ucieczkę bez przyrządów i uzbrojenia , Błyskawica która tłukła szkopów w bitwie o atlantyk, ratowała brytoli z dunkierki, czy prowadziła desanty w afryce i normandii.. monte cassino z tego co pamiętam nawet byli na pacyfiku
do tego danie wpie**ol i obszernych strat "najlepszej" elitarnej jednostce SS -uzbrojeniem dobrym na 1 wojne światową.. gdyby mieli taki sprzęt jak szkopy to raczej wojna obronna skończyła by się w ardenach i alpach a z 2 strony gdzieś koło japonii i chin
j***ć brytoli i bagietki ktróe oddały paryż bez strzału
w podziękowaniu Angole wystawili nam rachunek za udostępnianie lotnisk i samolotów w wysokości ponad 60 mln £. Rachunek został pokryty naszym złotem, zdeponowanym w Anglii na czas II WŚ, które sobie przywłaszczyli!
Chłopie masz ode mnie potężne piwo. Niestety co nasi walczyli o wolność naszego kraju kiedyś tak teraz musieli inni sp***olić. Ale mniejsza z tym, super wstawka, oby takich więcej.
Jeżeli myślicie, że to wszystko było tak proste, że przyszliśmy z pomocą a oni chętnie "bierzcie nasze samoloty i walczcie" to się k***a grubo mylicie. Jeżeli myślicie, że przyszliśmy i grzecznie zaoferowaliśmy pomoc to też macie braki w wykształceniu. No ale podręczniki są jak zwykle zbyt pobieżne.
Prawda jest taka, że zachowaliśmy się jak dzisiaj ciapactwo, pierwsze co zrobiliśmy po dopłynięciu na wyspy to domaganie się sikorszczyków terenów dla obozów do zamknięcia (internowania) piłsudczyków. Obchodziły nas tylko nasz prawa i zatargi. Brytole byli zszokowani bo Hello, it's a war now!
"Jedynymi pozostałymi na emigracji żołnierzami polskimi, uhonorowanymi oddzielnym zaproszeniem na paradę, byli lotnicy z Bitwy o Anglię. W imię solidarności z innymi jednostkami, odmówili jednak pojawiania się na uroczystości. "
byłem w anglii pracowałem i dałem sobie spokój znimi i nikt mi nie powie że polacy są tak samo traktowani jak angole.byli polaczki co angol ich wyzywał od pie**olonych polaków a oni tylko się uśmiechali i mówili yes bo bali się że robote stracą.a jeśli chodzi o prace to zarabiam w polsce nie dużo mniej niż w anglii.
