Te wege pie**olenie, że człowiek nie jest mięsożercą bo nie potrafi gołymi rękami powalić dużego zwierza można przyrównać do tego, że wegeciota nie jest roślinożercą bo nie potrafi sama w lesie poszukać roślinek tylko kupuje w sklepie.
Tak po prawdzie rośliny tak samo jak i inne organizmy rozwijają się, ewoluują i reagują na środowisko w którym się znajdują, nawet wytwarzają konkretne reakcje obronne wobec konkretnych drapieżników, lub są przykłady symbiozy z innymi organizmami, jak dla mnie to wszystko dowody pewnej świadomości i to tej samej o której pie**olą ci aktywiści chcący bronić zwierząt przed zjedzeniem.