jakiś miesiąc temu mój szczur włazł mi za kaloryfer. Złapałam go za ogon, bo tylko taką miałam możliwość. Szarpnęłam delikatnie i po chwili zastanawiałam się co zrobić z kawałkiem skóry, który został mi w palcach i ze szcurem który nadal tkwił za kaloryferem. Koniec końców szczur musiał mieć amputowaną większą część ogona a ja miałam nie lada przygodę.