Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem
Ach ta patologia, na wspominki mnie bierze, wiecie.. kabel od prodiża lub radia, pad od pegazusa, szpadel. To był piękne dni, a teraz? Żadnej atencji, tylko smartfon i kop z partyzanta w kręgosłup.
W domu pewnie tak samo, zamiast wysłać zasrańca do kąta na kolana za karę, by przemyślał przez parę minut swoje postępowanie to nie, napie**alają bachora i później bachor znęca się nad słabszymi, albo nad zwierzętami, zamiast dać mu chwilę na przemyślenie i spokojnie porozmawiać-wytłumaczyć, przynajmniej innych nie będzie napie**alał tylko powie "zaraz pójdziesz do kąta", a to wyrasta później psychopata i napie**ala wszystkich jak i matkę...
Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem
Rosja czy Ukraina jeden ch*j jedno i drugie ścierwo.