Zwróćcie uwagę, że skoro chłop zeskoczył z dachu, to wcześniej jakoś wlazł po tej drabinie. A chucherkiem nie jest. A baba jak zwykle musiała coś sp***olić.
Dla mnie bomba..chłop w japonkach z dachu skoczył, lądowanie trochę na stawy, ale dupa przeciążyły i nogi „puścił” do przodu - powiedzmy, że jak trzeba, aby stawów nie przeciągać. Za młodu musiał nie raz hasać po stodołach i kraść czereśnie u sąsiada