W Polsce to jedyne co by dostał to ciepłe wyro jedzonko na koszt podatnika telewizje książki ba nawet konsole a w więzieniu byłby kimś
co ty pie**olisz, w polsce kradziez do 500zl (a uzywany dzieciecy rowerek wiecej nie kosztuje) to wykroczenie, a nie kradziez. u nas gosc dostalby mandat i tyle, a ty gadasz o pace
A mnie ten gosciu wyglada na serwisanta, ktory chcial zabrac rower do naprawy ( wymiany powietrza w kolach) ale zapomnial o tym fakcie poinformowac wlasciciela. A tak swoja droga, nie wydaje wam sie, ze lysy jest teche za bardzo wyrosniety na ten rowerek?
Ja bym miał mieszane uczucia jakby ukradł coś do przeżycia np jedzenie. Ale za taką kradzież jak dla mnie wpie**ol w pełni zasłużony i nie ważne czy to rowerek dziecięcy za kilka stówek czy samochód za kilka, kilkadziesiąt tysięcy.