Jaką p*zdą trzeba być, aby przy rodzinie, dzieciach robić takie akcje :/
Jaką p*zdą trzeba być, żeby propagować nazizm przy rodzinie i dzieciach na wiecach.
Krytykujemy upowców, słusznie, ale nie zauważamy, że u nas rodzi się też prawy sektor i nie ma nic wspólnego z patriotyzmem. Bo jak ktoś w Polsce propaguje AH i swastykę, to nie jest patriotą - taka informacja dla kucy.
Dziecko ryczy, bo tata dostał w ryj, ale pewnie z wypiekami na twarzy słucha opowieści, jak jego dziadkowie dzielnie i "honorowo" pozbawiali życia Polaków na Wołyniu
Nie no zajebiscie jakas manifesracja a flaga upa powiewa na wietrze. To tylko potwierdza moje domysly że ten kondom stefan bandera jest propagowany w dniu codziennym na wysypisku zwanym ukainom. Mam nadzieje że pewnego pieknego dnia wejdzie ustawa ktora bd na rowni traktowala nazistow komunistow i upowcow. I wtedy zaczna się jajca lepsze niż z amerykanami zydowskiego pochodzenia.
wbrew propagandzie ruskiej na naszych forach, nacjonalizm na ukrainie nie jest bardziej powszechny niż u nas,
po prostu każdy przykład tej skrajności jest odpowiednio nagłośniony, a podsycanie nienawiści do ukraińców sprzyja po prostu ruskim
Się podniecają tym Hitlerem, a gdyby trafili kilkadziesiąt lat wstecz to zdychali by w obozach koncentracyjnych albo robili za nawóz gdzieś w lesie czy rowie. Zastanawia mnie jedna rzecz, co by było, gdyby dziś powstał jakiś konflikt. Ilu Polaków z zj***nym deklem mordowało by i gwałciło swoich "nie chciałaś mi k***o dać to masz"...
Gówno prawda. Pojedź choćby na watrę łemkowską - pełno tam tego ścierwa przyjeżdża.
Pisałem o tym już w temacie, który zdaje się usunęło podczas ostatniego błędu.
Trafiłem tam do pomocy w organizacji, bo mnie prosił znajomy - on mi pomagał wcześniej, to głupio byłoby odmówić.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to flagi. Ukraińskie i czarno-czerwone UPA. Po paru minutach mija mnie koleś z wytatuowanym godłem ukrainy w barwach UPA.
Gość, z którym szedłem miał bluzę z orłem (nie jakaś przegięta - prosta, szara bluza z orłem na przodzie) - do przejścia mieliśmy max. 200 metrów, po drodze dopie**olił się jakiś dziad ze słowami "A AK też mordowało!" i dwóch cwe*i pie**olących coś z oburzeniem w tym swoim języku.
No k***a mać. Żeby w Polsce nie można było przejść dwustu metrów bez dopie**alania o polskie godło? Coś tu chyba jest nie halo.
PS.: No i pozostaje jeszcze sprawa ogólnego zachowania. Kiedyś dorabiałem w lokalu. Zazwyczaj spokój, rzadko trzeba było wzywać ochronę. Ale jak już ktoś robił bydło, to był to ukrainiec. Wszystkie moje wezwania ochrony były do ukraińców.
PS2.: O czymś takim jak napiwek też oczywiście u nich nikt nie słyszał, no ale to jeszcze jestem w stanie zrozumieć.
