Przykład idzie z góry i nie ma co się dziwić, że królestwo upada moralnie, skoro nawet księżna swego czasu wprowadziła się jak ostatnia zdzira, a czego owocem jest rudy książę, który nomen omen właśnie poślubił rozwódkę, jaką zaledwie jedno pokolenie dzieli od matki bamboliny biegającej z gołą dupą po lesie.
Aż mi się przypomniało, jak byłem dwa lata temu w Czechach, z lasu wyszedł 70-letni ekshibicjonista w stringach. Do teraz żałuję, że nie miałem ze sobą telefonu, ani kamery, dzięki którym mógłbym nagrać Wam materiał. Ale nieważne, wynika z tego jedno pytanie: Czy Czechy również upadły? Odpowiedź jest oczywista - nie. Na świecie jest wielu zjebów, co nie znaczy, że oznaczają oni upadek jakiejś cywilizacji. Więc luzujcie zwieracze i żyjcie dalej.