Ostatnio strasznie dużo namnozylo się tej pedalozy w obcisłych jajochronach. Odzieje się taki jeden z drugim w ciuch 'pro' jakby mieli pozować na okładkę pussybike i zajmuje cała szerokość pada ruchu mimo ścieżki rowerowej. No i jedzie jak p*zda że aż numerek na plecach się wstydzi.
Gościu jedzie tempem chodu staruszki, wpie**ala się do wody jak ostatni dzban, a drugi wprowadza dramaturgię jakby wybuchł wulkan, poważnie ? Jprdl..... Na harda z tym!
Dla mnie to nie był zjazd po lesie. Ot przejażdzka. Zjechał do kałuży tylko. Sadole widzę sportu nie uprawiają to i się nie znają zbytnio, a szkoda. Sport to zdrowue (tez psychiczne)