Za kajtka też tak ( nieraz dosłownie tak) jeździliśmy za samochodami.
Czekało się przy skrzyżowaniu (osiedlowe) łapało się za zderzak i na butach w kucki.
Prędkości nieraz zajebiste.
Czego to się głupiego nie robiło za dzieciaka?
W Polsce przejażdżka skończyła by sie na pierwszej dziurze albo wystające studzience
U mnie na nowo asfaltowanej nawierzchni robią tak, że studzienka jest minimum 1cm poniżej asfaltu. Nie wygląda to na pomyłkę bo ostatnio zauważam to na niemal każdej nowo położonej drodze. Mówię tu o prostokątnych odpływach przy krawężniku. Nawiasem mówiąc nie wiem czemu te odpływy nie są wpuszczane w krawężnik skoro i tak cała droga była rozj***na i zasadniczo robiona od nowa..