Przypomniało mi się jak w podstawówce babka dała nam słaby kwas i wiórki magnezu (otrzymywaliśmy wodór) i mieliśmy do naczynia dać 2 - 3 wiórek magnezu i zatkać palcem... potem odpalaliśmy to po kolei ławkami. My wj***liśmy tam połowę pudełka a reakcja była tak silna, że nie można było tego ciśnienia utrzymać zatykając naczynie palcem. Jak przyszła nasza kolej i z kumplem to odpaliliśmy to tak jebło, że się okna zatrzęsły w sali piękne wspomnienia
i co?
jak zwykle BABA sp***oliła wszytko. aby się dotkneła.
Dokładnie. A były czasy, np. w Portugalii za Salazara, gdy cip do szkoły nie wpuszczano. Miały robić to do czego zostały stworzone: tyrać w chacie, służyć mężczyźnie, rodzić i wychowywać dzieci. Czym grozi "edukacja" cip - widać na filmie i w życiu oraz na Sadolu!
Przypomniało mi super historia jeszcze z podstawówki. Mój kompan niedoli z ławki szkolnej wpychał na gegrze draskę w pudełko zapałek od strony łebków, aby zrobić zapalnik takiej zapałczanej bomby rzucanej o glebę.
No i niestety odpalił całą paczkę zapałek, zakopcił całą klasę ogień poszedł mu po paznokciach, które zrobiły się aż białe. A baba od geografii stara zołza postrach szkoły zamiast się nad, nim ulitować to po tych poparzonych paluchach jeszcze nastrzelała go drewnianą linijką. Desko terapia gdy ja chodziłem do szkoły jeszcze się zdarzała choć już była nielegalna.