18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Twardziel

~Angel • 2019-06-03, 18:47
Napnij mięśnie i zaprezentuj klatę


Presty

2019-06-03, 23:07
Napinacz się przepiął ;)

pawian22

2019-06-04, 00:38
Młody chajzer cały czas obok pralki

MajkiB

2019-06-04, 01:10
jak kogoś interesuje to jego oddech tu niewiele zmienia, nagłe napięcie dużej grupy mięśni albo jak tutaj połowy ciała powoduje nagły skok ciśnienia (bo mięśnie wyciskają wszystkie naczynia) który mózg czyta jako sygnał ,,o k***a poj***ło to serce" i wysyła mu sygnał ,,uspokój dupe bo będzie przypał" a to serduszko nagle staje albo zaczyna bić turbo wolno i oto efekt

Cobalt54_PL

2019-06-04, 02:33
@up jak dla mnie wzrost napięcia mięśni spowodował wzrost oporu naczyniowego, serce nie zwiększyło efektu -ino, ani chronotropowego, gdyż nie został pobudzony układ współczulny, doszło do centralizacji krążenia i wstrząsu.

Morfi717

2019-06-04, 10:50
aż się zalogowałem żeby zafundować po piwie dla ekspertów

MajkiB

2019-06-04, 12:12
@cobalt54_PL mimo że nie przecze że Twoja odpowiedź jest również niegłupia to myśle że w tym wypadku jednak ciężko mówić o szoku, biorąc pod uwage że ludzie często mogą mieć i ciśnienienie ponad 250 skurczowe i nadal stoją. Upieram sie że jest to omdlenie sytuacyjne, które może wystąpić np przy sraniu przy nagłym zwiększeniu ciśnienia :) . oczyfko moge sie mylic

Cobalt54_PL

2019-06-04, 14:39
@MajkiB Moim zdaniem nie chodzi tutaj o bezpośrednią wartość samego ciśnienia, a o zgłupienie organizmu w dystrybucji krwią. Zgadzam się, że ludzie mogą mieć tak wysokie ciśnienie, ale z jakiegoś powodu musi być ono takie. W przypadku naszego bohatera, nie było żadnej walki, ucieczki, wpływu leków itp., tylko samo napięcie mięśni dla pokazu. Organizm nie miał powodu wpływać na pracę serca, a więc chłop zemdlał.

MajkiB

2019-06-04, 17:05
@Cobalt54_PL no właśnie miał, wypchnięcie całej krwi z mieśni spowodowało wzrost ciśnienia w receptorach ciśnienia (baroreceptorach) w zatoce tętnicy szyjnej co prowadzi do bezpośredniego spowolnienia serca na drodze odruchowej. Dlatego jak zabójca jest amatorem to naciska na krtań przy duszeniu a jak jest profesjonalistą to naciska właśnie na tętnice szyjne 1. odcina krew do mózgu 2. ucisk mechaniczny tych receptorów powoduje ich aktywacje i zwolnienie serca (drogą nerwu błędnego dla dociekliwych)
jako ciekawostke dodam że jak ktoś ma mega szybko zapie**alające serce a nie ma sie dostępu do leków to stosuje sie właśnie uciskanie tej okolicy żeby spowolnić serce i zmiejszyć ryzyko wylewu do mózgu (było i w house i w podręczniku więc pewnie legitne)
ale oczyfko moge być w błędzie. Miło że ktoś na sadolu umie dyskutować z kimś o innym zdaniu i zachowuje przy tym kulture, przywracasz nadzieje w ten seriws

Cobalt54_PL

2019-06-04, 18:30
@MajkiB również cieszę się z tego powodu. A wracając do rozmowy, to wiem o baroreceptorach. Nawet wiem, że powinno się masować się tylko jedną stronę, bo jest tak silny ten odruch. Patrząc z tej strony to faktycznie ma sens. Czyli podsumowując naszą całą konwersację: facet napiął mięśnie i to jeszcze w sposób statyczny (czyli gorszy), w ten sposób zwężył, a nawet zamknął niektóre naczynia krwionośne , w ten sposób dalej zwiększył opór naczyniowy i ciśnienie tętnicze krwi, ono pobudziło baroreceptory w zatoce szyjnej, one dalej przywspółczulnie dały sygnał do serca by działało słabiej i wolniej, zmniejszyła się frakcja wyrzutowa i nie dostarczono odpowiedniej ilości krwi do mózgu, do objawiło się omdleniem. Chyba wszystko ująłem. :-)

MajkiB

2019-06-04, 18:59
@ Cobalt54_PL zgadzam sie, ideolo. PS. Widze że też sesja pełną gębą XD

BigCohones

2019-06-05, 08:08
Też tak się bawiliśmy w podstawówce. Robiło się 10 głębokich wdechów, potem na bezdechu napinało całe ciało.
Na czoło wyłaziły wszystkie żyły, ryj się robił czerwony jak burak i..... traciło się świadomość. Ktoś gasił światło na kilkanaście do kilkudziesięciu sekund.
Wiem że to było głupie i może ryzykowne. Ale takie mieliśmy zabawy za gówniaka.
Nic się nikomu nie stało.