Krótka lekcja ekonomii:
Gdy płaciliśmy za muzykę mieliśmy Lemmy’ego, Michaela
Jacksona i Davida Bowie.
Teraz nie płacimy za muzykę i mamy Justina Biebera, One Direction i Pitbulla.
-----------
Zdechł kot mojej córki.
Podeszła do mnie i
powiedziała, że chce
kolejnego.
Po cholerę jej dwa martwe koty?
-----------
Czym się różni śnieg od
penisa?
10 cm śniegu za oknem
wystarczy żeby zatrzymać kobietę w łóżku na cały dzień.
Powiedzmy sobie szczerze - gdyby nie "Ace of Spades" to nikt by nawet zespołu Motorhead nie kojarzył, Bowiego piosenki były tak wyalienowane że ludzie kojarzą chyba tylko "The Man Who Sold the World" i to tylko dlatego, że jej bardziej znaną przeróbkę która leciała w radiu i MTV zrobił Kurt Cobain. Jackson? Dajcie spokój, przez kilka lat udało mu się zrobić parę hitów a potem nagrywał tylko ch*jowe piosenki o miłości, tolerancji, ekologii i pokoju na świecie. A ostatnie dwie dekady życia to były tylko procesy z matkami dzieci, które dopiero po 10 latach sobie przypomniały, że kiedyś tam w Neverlandzie śmieszny biały Murzyn pchał im rączki do majteczek i tylko z tego był kojarzony.
@bloodwar, Ace of Spades? Człowieku.. oczywiście nie mówię, że Motorhead wypuścił jakoś wybitnie dużo hitów, ale żeby ograniczać się tylko na Ace of Spades, to tak jakbyś po śmierci Hetfielda stwierdził, że Metallica słynie tylko z Nothing Else Matters- no tak jak ktoś słucha techno, hardstyle i h*j-hopolo, to będzie kojarzył tylko ten utwór
Cytat:
o miłości, tolerancji, ekologii i pokoju na świecie
, w końcu to artysta popowy i tak dziwne że poruszał więcej tematów niż tylko miłość oraz nieudana miłość jak to zazwyczaj mają w zwyczaju robić inni "artyści" wykonujący muzykę pop.
Co do Bowiego nie będę się wypowiadać, bo fanem nigdy nie byłem, ale mówić że The Man Who Sold the World było jedyną dobrą nutką, to tak jakby mówić że Depeche Mode słynie tylko z Personal Jesus.