Liczyłem na zerwanie się tego wentylatora sufitowego, ale jednak wytrzymał do końca. Solidna robota!

Liczyłem na zerwanie się tego wentylatora sufitowego, ale jednak wytrzymał do końca. Solidna robota!

wentylator sufitowy... w jakiejś j***nej Castoramie pracujesz?

Nie kumam samobójców w tak młodym wieku, nie ma to kredytu, upierdliwej żony, ch*jowej pracy, której rzucić nie może bo kredyt, nie choruje, tylko rzuciła dziewczyna no i jako że to była jedyna p*zda na tym globie to się powieszę.

@up
Niby tak ale przypomnij sobie jakie ty miałeś problemy, które wydawały się w ch*j ogromne, w wieku nastu lat.
Teraz z perspektywy czasu to człowiek się z tego śmieje ale za gówniarza to się wydawało, że to ta jedna jedyna miłość na całym świecie i bez niej nie da się żyć.

@up
To raczej wch*j indywidualna sprawa jakie kto miał podejście do tematu. Ja osobiscie żyłem wg. "Jak Kraść to miliony,jak r*chać to księżniczki,jak się bawić to do rana ..." i miałem wyj***ne na przeciwności losu

@up
Niby tak ale przypomnij sobie jakie ty miałeś problemy, które wydawały się w ch*j ogromne, w wieku nastu lat.
Teraz z perspektywy czasu to człowiek się z tego śmieje ale za gówniarza to się wydawało, że to ta jedna jedyna miłość na całym świecie i bez niej nie da się żyć.

ja to po pierwszej (miłości nie panience do j***nia) miałem ch*jowy nastrój, przyszedł Góral i Bartoszczu, wyciągnęli mnie do baru, naj***liśmy się w trzy dupy i pół nocy śpiewaliśmy "jedną dziurkę w życiu miałem, jedną dziurkę pokochałem, miałem do niej pociąg wielki, bo to dziurka od butelki" . Pomogło k***a! Miesiąc później poszliśmy do akademika SGGW i kolędowaliśmy (znaczy pukaliśmy do pokoju , jak były panny śpiewaliśmy (no dobra żaden nie umiał i nie powinien śpiewać) "przybieżeli do Betlejem", no i ch*j, że to było w maju - tak zresztą poznałem pannę z którą byłem kilka lat ). Tak to jest jak się ma żywych kumpli a nie znajomych na FB

ja to po pierwszej (miłości nie panience do j***nia) miałem ch*jowy nastrój, przyszedł Góral i Bartoszczu, wyciągnęli mnie do baru, naj***liśmy się w trzy dupy i pół nocy śpiewaliśmy "jedną dziurkę w życiu miałem, jedną dziurkę pokochałem, miałem do niej pociąg wielki, bo to dziurka od butelki" . Pomogło k***a! Miesiąc później poszliśmy do akademika SGGW i kolędowaliśmy (znaczy pukaliśmy do pokoju , jak były panny śpiewaliśmy (no dobra żaden nie umiał i nie powinien śpiewać) "przybieżeli do Betlejem", no i ch*j, że to było w maju - tak zresztą poznałem pannę z którą byłem kilka lat ). Tak to jest jak się ma żywych kumpli a nie znajomych na FB

Musiałeś się błaźnić aby zaliczyć? Ty biedaku... Postawcie koledze piwa za poświęcenie w chwilach rozpaczy.

@2up, Jak mnie pierwsza miłość rzuciła to moi "kumple" umówili mnie niby to z laseczką, wiecie a okazało się że świadomie, k***ie syny, umówiły mnie z transwestytą, myślałem że por*cham ale nie! uciekłem a tutaj obok już stali recydywiści- pederaści, złapali mnie i wiadomo... dupa bolała przez tydzień. Więc z tymi "żywymi kumplami" bym nie przesadzał.

Na ch*j wentylator jak split na ścianie wisi?

@2up, Jak mnie pierwsza miłość rzuciła to moi "kumple" umówili mnie niby to z laseczką, wiecie a okazało się że świadomie, k***ie syny, umówiły mnie z transwestytą, myślałem że por*cham ale nie! uciekłem a tutaj obok już stali recydywiści- pederaści, złapali mnie i wiadomo... dupa bolała przez tydzień. Więc z tymi "żywymi kumplami" bym nie przesadzał.

I Ty ich kumplami nazywasz dalej? Spodobało Ci się czy ki ch*j?

Jeszcze k***a pod światło! Całe ujęcie do powtórki

@up
To raczej wch*j indywidualna sprawa jakie kto miał podejście do tematu. Ja osobiscie żyłem wg. "Jak Kraść to miliony,jak r*chać to księżniczki,jak się bawić to do rana ..." i miałem wyj***ne na przeciwności losu

Czyli jak to się mówi popularnie: C0C0JAMBO i do przodu.

Nie oglądać,lipa

Ustawione i to kiepsko.

śmiechłem jak myślałem dlaczego to zrobił