Wytłumaczę o co kaman - takie zabawki są przy ściankach wspinaczkowych (np. w Warszawie na Annopolu - skacze się na wiszącego banana ). W każdym razie zabawa jest taka, że osoba wchodzi i może sobie skoczyć, ale oczywiście robi to z zabezpieczeniem (uprząż, lina). Tutaj jak widać zabrakło tego ostatniego, czego efektem, na skutek grawitacji, chrupnęło.
Za nazywanie ludzi mianem gimbusa powinien być limbus dasilveri. Gdzie szanowny kolega wpadł na trop gimbazjalnego spisku?
"bao", "Nk", "plx" - Mówi samo za siebie. Trzymaj poziom mężczyzny, dodawaj jako przecinek soczyste k***y, albo pisz jak dżentelmen i poeta, to Cię nikt za pryszcza nie będzie miał.