18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

tragedia Górnośląska

trucker80 • 2013-01-18, 22:37
wiem ze w ch*j dlugie ale kto lubi takie tematy ten poczyta


Tragedia Górnośląska 1945-48
Tragedia Górnośląska obejmowała szereg działań o charakterze zbrodniczym wobec cywilnych mieszkańców Górnego Śląska. Rozpoczęła się wraz z wkroczeniem wojsk radzieckich i polskich pod koniec stycznia 1945 r. na terytorium ówczesnej Prowincji Górnośląskiej. Wiązała się z masowymi mordami, gwałtami, grabieżami i dewastacją materialnego dziedzictwa, tworzeniem przyzakładowych obozów pracy oraz obozów koncentracyjnych, a także z deportacjami do Związku Radzieckiego oraz wysiedleniami Ślązaków zweryfikowanych jako Niemcy. Tym działaniom towarzyszyły nadużycia o charakterze materialnym oraz nieuzasadnione aresztowania. Równolegle z wydarzeniami odbywała się skomplikowana akcja osadnicza -określanych eufemistycznie- repatriantów, którzy zostali wypędzeni z Kresów Wschodnich. Górnośląska Tragedia kończy się w 1948 r., kiedy zrealizowano plan wysiedleń oraz zwolniono ostatnich więźniów z obozów będących pod zarządem radzieckim.
Tragedia Górnośląska wpisuje się w szerszy kontekst budowy państwa jednonarodowego, państwa jednolitego etnicznie. Projekt przedwojennej endecji został przejęty przez polskich komunistów i wdrożony tuż po zakończeniu wojny. Prowadził do eliminacji całych grup narodowościowych i etnicznych uznanych za “element niepewny”. Jego bezpośrednimi ofiarami byli Ślązacy, Mazurzy, Słowińcy, Warmiacy, Kaszubi, Niemcy, Ukraińcy czy Łemkowie.

Masakry dokonywane przez Armię Czerwoną
Wydarzenia związane z bezpośrednim przejściem frontu wschodniego otwierają krwawe karty historii Tragedii Górnośląskiej. Mordy dokonywane na ludności cywilnej Śląska były przez dziesięciolecia pomijane w historiografii peerelowskiej. Przykładem ukrywanej prawdy była masakra w Miechowicach. Zbadaniem tej sprawy zajął się dopiero III RP Instytut Pamięci Narodowej. 27 stycznia 1945 r. po zajęciu miejscowości przez żołnierzy 309 pułku 291 Dywizji Piechoty Armii Czerwonej rozpoczął się krwawy odwet. W dokumentach USC podano godziny śmierci między 5.00 a 18.00 200 osób. Z domów i piwnic wyciągano mężczyzn i na miejscu lub pod lasem, gdzie ich odprowadzano, strzelano do nich lub czasami mordowano, bijąc ich po całym ciele kolbami karabinów. Ponadto wiele rannych osób zmarło wskutek obrażeń kilka dni później. Zginęło wielu inwalidów, bo żołnierze zakładali, iż kalectwa nabawili się na wojnie, choć wielu z nich było rencistami kopalnianymi. Dopiero po tygodniu, 3 lutego, sytuacja się na tyle unormowała, że mieszkańcy przestali obwiać się wychodzić z domów. Zaczęli poszukiwać ciał bliskich i zajmować się pochówkiem ofiar. Przyjmuje się, że w miejscowości zostało zamordowanych ponad 240 osób. Wiele kobiet, w tym kobiet w ciąży, zostało zgwałconych. Dokładna liczba i rozmiar nie zostaną już nigdy wyjaśnione. (Koj, 2012: 74-78). Zbadane w miarę szczegółowo wydarzenia z Miechowic miały miejsce w wielu górnośląskich miastach i wsiach.


Polityka weryfikacji mieszkańców Górnego Śląska
Ustawa z 6 maja 1945 r. o wyłączeniu ze społeczeństwa polskiego wrogich elementów objęła swym obowiązywaniem również terytorium Województwa śląsko-dąbrowskiego. Jej założenia stały w sprzeczności z sytuacją społeczną Górnego Śląska, gdyż przyjmowały dychotomiczny podział na Niemców i Polaków. Absurdalną praktyką było opierania weryfikacji na niemieckiej liście narodowej (Deutsche Volksliste-DVL) oraz kryterium znajomości języka polskiego. Warto przypomnieć, że na Górnym Śląsku wpis do DVL był obowiązkowy w przeciwieństwie do terenów Generalnej Guberni, gdzie miał charakter fakultatywny. Ponadto sam Rząd Polski na Uchodźstwie nalegał by, w celu uniknięcia represji Górnoślązacy podpisywali volkslistę.
Zweryfikowana jako Niemcy ludność Górnego Śląska miała zostać osadzona w obozach, a następnie przewieziona no radzieckiej i brytyjskiej strefy okupacyjnej. Zarządzenie Wojewody śląsko-dąbrowskiego z 10 lipca 1945 r. zintensyfikowało akcję weryfikacyjną poprzez powołanie oprócz gminnych, miejskich i powiatowych komisji weryfikacyjnych. W toku weryfikacji dochodziło ze strony funkcjonariuszy MO i UB do łamania prawa, nadużyć o charakterze materialnym (zabieranie mienia osobistego, żywności) oraz nieuzasadnionych aresztowań i osadzania w obozach pracy.

Deportacje
Zatrzymywanie i wywózki górników rozpoczęły się już na początku lutego 1945 r. Na terenie miast i wsi Górnego Śląska rozplakatowano ogłoszenia wzywające do zgłaszania się do pofrontowych prac porządkowych. Sugerowano w nich zabranie ze sobą koców, przyborów toaletowych, sztućców i żywności na kilka dni. W przypadku nie zgłoszenia się do punktu zbiorczego groził sąd wojskowy. Do niewolniczej pracy w ZSRR ściągano często z ulicznych łapanek lub wyciągano z domu. Zdarzały się zatrzymywania całych zmian górniczych wyjeżdżających na powierzchnię, jak miało to miejsce w kopalni „Bobrek” w Bytomiu.
Ujętych przewożono do podobozów w Nowym Bytomiu, Pszczynie, Sosnowcu-Radoszcze, Cieszynie, Giszowcu, Chorzowie, Knurowie, Szopienicach, Mysłowicach, Kończycach Wielkich, Siemianowicach, Świętochłowicach, Katowicach-Ligocie, Czeladzi, Bielsku, Wojkowicach, Blachowni, Kędzierzynie, Kluczborku. Zatrzymanych później kierowano do większych obozów (np. w Łabędach k. Gliwic na 5 tyś. osób), skąd od końca marca zaczęto ich deportować w bydlęcych wagonach do ZSRR. Wielu nie przeżyło samej podróży wskutek dramatycznych warunków sanitarnym i braku żywności. Górnoślązacy pracowali w kopalniach, fabrykach zbrojeniowych lub kołchozach w przede wszystkim w Zagłębiu Donieckim, Syberii i Kazachstanie. Tylko nie wielu wróciło po latach do swoich rodzin. Przytoczmy relację syna jednego z deportowanych.

„Z opowiadań ojca (Karola B.) wiem, że pracował w nieludzkich warunkach w kopalni węgla w Donbasie. Obóz, w którym przebywał, był silnie strzeżony. Wokół znajdowały się wieże obserwacyjne i druty kolczaste. Strażnicy byli wyposażeni w broń oraz towarzyszyły im psy. Ucieczki kolegów z reguły kończyły się niepowodzeniem. Po schwytaniu uciekinierów sprowadzano ich z powrotem do łagru. Następnie na oczach kolegów, dla odstraszenia nieludzko torturowano ich. Pokład, w którym pracował ojciec, miał 60 cm wysokości. Głód i choroby wykańczały internowanych. Z wywiezionych do ZSRR współtowarzyszy kopalni »Bytom« prawie nikt nie ocalał. Do 1947 r. ojciec był świadkiem ich śmierci. Brał udział w ich »pogrzebie«. Ofiary represji zostały ulokowane w bunkrze pełnym wody. Gdy nastąpił rozkład ciał, kazano mojemu ojcu usunąć zmarłych. Musiał to robić gołymi rękami. Trupy zostały załadowane na wóz i następnie wrzucone do wykopanego dołu”.
(List R. Piecki, Śląska tragedia, „Górnik” 1992, nr 14 z 4 kwietnia.)

“Szacuje się, że można mówić o liczbie około 150 do 200 tysięcy osób wywiezionych z całego obszaru Górnego Śląska w głąb Związku Sowieckiego. Ludzie ci byli traktowani gorzej nawet od niemieckich jenców wojennych, którzy -aczkolwiek Związek Radziecki nie podpisał porozumienia w tym względzie- teoretycznie mogli powoływać się na Konwencję Genewską.” – prof. Roman Kochnowski


Obozy
Obozy represji, do których kierowano ludność autochtoniczną Górnego Śląska, można podzielić na dwie kategorie: 1. będące pod zarządem NKWD – powstawały tuż po zajęciu przez Armię Czerwoną Górnego Śląska, osadzano w nich jeńców wojennych, a także więźniów osadzonych bez nakazów prokuratorskich, ludność cywilną zatrzymaną z różnych powodów. Usytuowane m. in. w Blachowni, Zdzieszowicach, Kędzierzynie, Oświęcimiu, Gliwicach, Łabędach, Mysłowicach, Jaworznie działały do połowy 1948 r. 2. obozy koncentracyjne, obozy przejściowe, w których gromadzono ludność rodzimą – mające różne eufemistyczne określenia (obozy dla wysiedlonych Niemców, izolacyjne lub odosobnienia, obozy pracy); zarządzane przez polski aparat bezpieczeństwa i stworzone na potrzeby akcji weryfikacyjnej. Kierowano do nich ludność autochtoniczną uznaną za niemiecką celem przesiedlenia do radzieckiej i brytyjskiej strefy okupacyjnej, Ślązaków powracających z ewakuacji, żołnierzy Wermachtu pochodzących z Górnego Śląska zatrzymani przez UB i MO, a także funkcjonariusze NSDAP i innych formacji paramilitarnych. W obozach znalazł się również znaczny odsetek Ślązaków zweryfikowanych jako Polacy (w Gliwicach stanowili 70%, a w powiecie opolskim 90%).
Obozy drugiej kategorii były tworzone na mocy zarządzeń Wojewody śląsko-dąbrowskiego z 18 czerwca i 2 lipca. Aby uszczegółowić kontekst przybliżmy funkcjonowanie jednego z nich, obozu w Łambinowicach. Powstał on na mocy decyzji starosty niemodlińskiego, Władysława Wędzicha. Poniżej poufny protokół z zebrania organizacyjnego (oryginalna pisownia):

Zebrani postanowili na podstawie danych przedstawicieli Starostwa Powiatowego, Zarządu m. Niemodlina, Komendy Powiatowej, Milicji Obywatelskiej, Komisariatu M.O. w Niemodlinie, Powiatowej Komendy U.B.P.,Sekretariatu powiatowego kom.P.P.R. oraz Państwowego Urzędu Repatriacyjnego, w obliczu niemożliwości rozwiązania innymi drogami problemu osiedlenia na terenie naszego powiatu — stworzenie obozu koncentracyjnego dla niemców.
Obrano były karny obóz jeńców wojennych w Łambinowicach, mogący pomieścić bez trudności ok. 20 000 ludzi.
Komendantem obozu zaproponowano ob. członka M.O. Gemborskiego Czesława.
Postanowiono:Komenda Powiatowa M.O. zawiadomi natychmiast Wojewódzką Komendę Milicji o powziętym kroku i poprosi o odpowiednią pomoc i instrukcje. Komenda Powiatowa M.O. zwróci się do Wojewódzkiego Wydziału Więzieńnictwa przy Wojewódzkiej Komendzie U.B.P. w Katowicach o bezzwłoczne przesłanie wyszkolonej kadry więzienników w liczbie 50 osób, dla prowadzenia obozu.
Komenda Powiatowa U.B.P. zawiadomi odnośne władze o powziętym kroku i poczyni starania o przysłanie instrukcji i pomocy w tej materii.
Sekretariat Powiatowej Kom. P.P.R. wyśle pismo zawiadamiające Wojew. Kom. P.P.R. o powziętej decyzji z prośbą o poczynienie kroków w celu uzyskania broni i pomocy w postaci instrukcji i interwencji u innych władz.
Obóz będzie zdolny do przyjęcia pierwszych oddziałów więźniów najdalej 25 lipca 1945.
W Niemodlinie stworzono pomocniczy dobrze wyposażony obóz (na 500 osób), który posłuży jako punkt przejściowy z obozu łambinowickiego.
Prace w celu zorganizowania i przeprowadzenia wyżej wymienionych zamierzeń zaczyna się od dnia dzisiejszego (14 lipca 45)
Opieramy się o instrukcje Wojewody Śląsko- Dąbrowskiego Nr 88 Ldz. Nr. W-P-r-10-2/45 z dnia 18-6-45.
Szczegóły przeprowadzenia akcji zostaną ujęte w dokładne instrukcje i opracowane przez przedstawicieli wyżej wymienionych władz.
[Za: Nowak: 1991,64]

Obóz rozpoczął funkcjonowanie końca lipca 1945 r. Pierwszym komendantem został Czesław Gęborski, który przekształcił go na obóz represji. Trafiali do niego mieszkańcy z okolicznych wiosek: Kuźnia Ligocka, Lipowa, Jaczowice, Grodziec, Ligota Tułowicka, Wierzbie, Przechód, Szydłów, Magnuszowice Wielkie, Jakubowice, Klucznik, Przędza, Oldzydowice, Łambinowice, Wesele, Szczepanowice. O akcji przesiedleńczej ludność wspomnianych miejscowości była informowana na kilka godzin przed. Pozwalano jej zabrać niewiele rzeczy osobistych, które zresztą konfiskowano po osadzeniu w obozie. Poniżej przedstawiamy dwie relacje opisujące wspomniane wydarzenia:

28 września 1945 r. wieś Ligota Tułowicką została otoczona przez MO i UB. Rozkazano nam wszystkim zebrać się na pastwisku. Ponieważ nie byliśmy uprzedzeni o wysiedleniu, zdążyliśmy zabrać tylko odzież i trochę żywności. Nie wiedzieliśmy, co nas czeka, jednak wszyscy spodziewali się, że wywiozą nas z wioski. Osadnicy czekali już na gospodarstwa i mieszkania. Pytano się, kto jest Polakiem. Matka zgłosiła się, że potrafi mówić po polsku. Ponieważ reszta rodziny nie potrafiła, wszystkich nas zabrano do obozu. Mężczyźni szli pieszo. Kobiety z dziećmi jechały na samochodach
(Łucja Kurian z Ligoty Tułowickiej, za: Nowak, 1991: 81-82)

W dniu 30 lub 31 sierpnia 1945 r. mieszkańcy wsi Kuźnica Ligocka, a w tej liczbie i ja — zostali wysiedleni przymusowo i umieszczeni w obozie w Łambinowicach, pow. Niemodlin. Akcja wysiedleńcza wyglądała następująco: o świcie do naszej wsi przyjechały samochody ciężarowe w liczbie około pięciu, z wojskiem i osobami cywilnymi. Wśród nich rozpoznałem wówczas ówczesnego wicestarostę z Niemodlina — Stani¬sława Nowaka i szefa PUBP — Filipka [...]. Wojsko i cywile w sposób brutalny wypędzali ludzi z mieszkań, a następnie grupowali ich w ogrodzie Jana Lisonia. Widziałem osobiście, że podczas tej akcji żołnierze i cywile bili miejscową ludność oraz rabowali ubrania, obrączki i inne wartościowe przedmioty. Do wspomnianego ogrodu spędzeni zostali wszyscy mieszkańcy wsi Kuźnicy Ligockiej, w tej liczbie również kobiety, starcy, dzieci. Następnie zebrano nas na podwórku przedszkola, skąd pieszo wyruszyliśmy do Łambinowic odległych o 12 km. W czasie drogi żołnierze i cywile bili tych ludzi, którzy nie mogli iść lub wychodzili z kolumny. W czasie drogi do Łambinowic śpiewaliśmy po polsku pieśń kościelną Pod Twoją obronę. Po przybyciu na teren obozu w Łambinowicach zostaliśmy dotkliwie pobici przez strażników tegoż obozu, po czym umieszczono nas w barakach
(Jan Staisz, sołtys wsi Kuźnica Ligocka, za: Nowak, 1991: 82-83)

Obóz składał się z 6-8 baraków mieszkalnych (każdy o pojemności ok. 1000 osób). Barak złożony był z izb, w których umieszczono piętrowe prycze. Każdy internowany dostawał dwa koce i siennik. Początkowo osadzeni byli rozdzielani na podstawie miejsca zamieszkanie, jednak wkrótce dokonano selekcji wg płci i wieku. Poszczególne baraki zajmowali mężczyźni, kobiety z dziećmi, dziewczęta i chłopcy powyżej 14 lat.
Dla zatrzymanych uruchomiono warsztaty pracy oraz urządzenia sanitarne. Obóz zabezpieczony był drutem kolczastymi i kilkoma wieżami wartowniczymi wyposażonymi w broń maszynową.

W obozie w Łambinowicach dochodziło do przypadków śmierci w wyniku słabego odżywiania lub epidemii tyfusu. Natomiast często (zwłaszcza w pierwszym okresie istnienia obozu) miało miejsce brutalne traktowanie, bicie oraz znęcanie prowadzące do śmierci. Nie ulega wątpliwości, iż dochodziło tu również do morderstw. Dokonywano również gwałtów na kobietach i dziewczętach. Najtragiczniejszym wydarzeniem był pożar z początku października 1945 r. W trakcie jego gaszenia w nieuzasadniony sposób strażnicy otwarli w kierunku internowanych ogień.
Obóz został zlikwidowany w październiku 1946 r
Innym przykładem podobnego obozu represji był obiekt w Świętochłowicach-Zgodzie. Miał on prawdopodobnie najbardziej zbrodniczy charakter. Działał od lutego do listopada 1945 r. Jego komendantem został mianowany Salamon Morel, Polak żydowskiego pochodzenia. Traumatyczne wydarzenia opisał Gerhard Gruschka, który jako czternastoletni chłopak został bezpodstawnie internowany.

Często też Morel i jego przyboczni z milicji lub UB znajdywali powody, aby urozmaicić sobie życie kosztem więźniów bloku 7. Na przykład w dniu kapitulacji Niemiec, w nocy, grupa milicjantów uderzeniami pałek i pejczami przegoniła więźniów w poprzek ulicy obozowej do umywalni. Tam odkręcono całkowicie kurki pryszniców, a następnie przegoniono nas mokrych i zziębniętych na plac apelowy. Jeden z milicjantów ryczał „padnij”, a cała ich grupa przebiegła po naszych ciałach. Kto z nas nie leżał dość płasko na ziemi, był deptany brutalnie butami po pośladkach, plecach lub głowie. Następnie rozległo się „powstań”, ponownie załomotały razy i jeszcze raz przepędzono nas do baraku – umywalni.
(Gruschka, 1998: 45)

W ciepłych tygodniach lata niezliczone ilości much składały jaja w otwartych ranach torturowanych więźniów. Po jakimś czasie wykluwały się z nich małe, białe robaki, które wywoływały u więźniów groźne powikłania i straszliwe męczarnie. Dla tych więźniów, za wskazaniem lekarza obozowego, gotowaliśmy regularnie wywar z ziół pozostawionych jeszcze w ambulatorium przez Niemców, który to wywar rozpylany był na ropiejącą ranę. Wskutek tego robaki wychodziły na powierzchnię rany, a następnie odpadały z niej lub były ostrożnie zeskrobywane z ran.
(Gruschka, 1998: 50)

Nad obozem rozszerzała się szczególna, niesamowita atmosfera powściągliwości i grozy. Gdy w dzień przechodziło się przez baraki, nie widziało się już ani jednej pryczy bez leżącego tam więźnia chorego na tyfus. Na podłodze również leżeli wycieńczeni więźniowie. Ich jęki i skomlenia były nie do zniesienia, tak samo jako silny smród uryny i kału. Nikt już nie był w stanie uciec przez chmarami wszy, które mnożyły się wszędzie bardzo obficie oraz nocą przed pluskwami, które spadały na więźniów z sufitu baraku lub górnych pięter prycz, atakując ich znanym sposobem
(Gruschka, 1998: 51)

Obozy koncentracyjne nie zostały zlikwidowane, lecz przejęte przez nowych właścicieli. Najczęściej kierowane są przez polską milicję. W Świętochłowicach (Górny Śląsk) ci jeńcy, którzy nie zginęli jeszcze z głodu lub nie zostali pobici na śmierć, muszą noc w noc stać po szyję zanurzeni w wodzie, dopóki nie umrą.
(Raport R.W.F. Bashford do Brytyjskiego Foreign Office z 1945, za: Gruschka, 1998: 72)

Że na co dzień widziało się u nas zmarłych, to była rzecz zupełnie naturalna… Umierali oni wszędzie, w umywalni, w toalecie, oraz obok pryczy…, a gdy chciało się pójść do toalety, to krążyło się pomiędzy trupami, tak jakby to była najnormalniejsza sprawa.
(Eric von Calsteren, za: Gruschka, 1998: 73-74

Nie było żadnej zasadniczej różnicy pomiędzy tym, co przeżył więzień w niewoli i torturach zadawanych pod symbolem trupiej czaszki SS czy polskiego orła. Wszystkim, którzy przeżyli, pozostały nadal w psychice: bezsenne noce z ich straszliwymi i niezapomnianymi obrazami, niebezpieczeństwo emigracji wewnętrznej, a w ogólności nadmierna wrażliwośći na duchowe i nerwowe bodźce, niezależnie od tego czy ich moment aresztowania zakończył się w maju 1945 roku lub później”.
(więzień obozu ZGODA, za: Gruschka, 1998: 75)

O obozie w Świętochłowicach-Zgodzie pisał również John Sack w publikacji „Oko za oko”, gdzie przedstawia sylwetki Żydów pracujących dla Urzędu Bezpieczeństwa.

Liczba ciał była ogromna, ale Szlomo nie zapominał o tym, że wciąż jeszcze żyje sześciuset mężczyzn z brunatnego baraku, oraz tysiąc ośmiuset “kolaborantów” i sześćset “kolaborantek”. On sam nic tknął ich jeszcze (osobiście zajmował się tylko mieszkańcami z brunatnego baraku), ale strażnicy zaczęli bić wszystkich: jeżeli nie salutowali, jeżeli nic mówili po polsku “Tak, proszę pana”, jeżeli nic pozbierali swoich włosów w zakładzie fryzjerskim, jeżeli nie zlizywali własnej krwi. Zapędzali Niemców do psich bud i bili ich, jeśli ci nie chcieli szczekać. Zmuszali Niemców do bicia siebie nawzajem: do skakania sobie na plecy, do walenia się po nosach, a jeśli jakiś więzień markował swoje ciosy, strażnicy mówili: – Pokażę ci jak się to robi – i walili tak mocno, że kiedyś jednemu uderzonemu wyleciało szklane oko. Gwałcili Niemki -jedna trzynastolatka zaszła w ciążę – i szkolili swe psy w ten sposób, że na komendę “Sic!” gryzły Niemców w genitalia. A i tak pozostało jeszcze trzy tysiące więźniów, i Szlomo nienawidził ich bardziej niż w lutym, nienawidził ich za to że nie chcieli usłużnie umierać.
(Sack, 1995: 178)





Mogiła zbiorowa ofiar masakry sowieckiej w Miechowicach 25-27 stycznia 1945 r., fotografia z 1968 r


Jedno z nielicznych fotografii przedstawiających więźniów obozu w Łambinowicach. Górnoślązaczki dokonują ekshumacji ciał jeńców wojennych



Akt zgonu podpisany przez Komendanta obozu Salomona Morela



Szkic obozu w Świętochłowicach-Zgodzie

Ork.Fajny

2013-01-19, 19:18
Loaloa, popie**oliło ci się coś z Armią Ludową... Nie istnieją żadne wywiadowcze dokumenty po stronie NSZ, III Rzeszy, ZSRR które by wskazywały że NSZ zajmował się zabijaniem kogokolwiek niż żołnierzy niemieckich, rosyjskich i tych "polaków" z gwardii/armii ludowej.
No chyba że dla ciebie dowodem jest propaganda w stylu zaplutego karła reakcji...
Watykańska kolonia? Poj***ło cię, no nie? Gdzie ty kuźwa w historii masz okres gdzie władza watykanu była ponad władzą w Hiszpanii, Portugalii czy Irlandii...? Tych krajów nawet nie było kiedy okres ważności papieża nad królem zaczął umierać...

Suka_Blyat

2013-01-19, 20:16
Dziwne, jakieś k***y z ugrupowań lewicowych też nazywały NSZ zbrodniarzami, mordercami i bandytami. Niestety ta sk***iała propaganda utrzymuje się nadal

Loaloa

2013-01-19, 21:25
Te "lewicowe k***y" bandziorów z NSZ nie tylko nazwały, ale ich także wyłapywały i wysyłały tam gdzie ich miejsce - 2 metry pod ziemię, o zgrozo niepoświęconą. Szkoda, że nie żyłeś w tamtych czasach, może udałoby ci się oddać swoje życie dla idei, hehe. Chociaż nie sądzę, że w walce byłbyś takim samym chojrakiem jak w internetowej napince.

Kluska

2013-01-19, 21:35
ch*j wam wszystkim - kretyńskie partyjne pachołki - w TWARZ.
Przez takich debili właśnie są wojny i inne pie**olety. Zamiast wierzyć i działać ku lepszej Polsce, wolicie pie**olić o swoich idolach i anty - idolach.

ZGADZAM SIĘ! Historia powinna osądzić złych i dobrych.
Ale nie każdy komuch był złym człowiekiem, ale również nie każdy narodowiec był złym człowiekiem. Nie każdy Ślązak ma rodzinę w Bonn czy Munchen, jak również nie każdy Żyd zwalczał Polaków!
Do k***y nędzy, na nienawiści to możecie sobie budować swój dom, ale nie NASZ dom - Polskę.

Wy owszałe zidiociałe ciołki. Polska jest pięknym i zróżnicowanym krajem. I tylko przez wasze kretyńskie konflikty debile są u władzy.
Partie polityczne w większości mają programy wyssane z palca.
WRÓĆ.
Sukces PO polegał na pokazaniu zagrożenia jakim jest PiS.
(dzięki akcjom agresywnego czarnego PR - jeśli nie wierzysz w czarny PR, to odsyłam do zeszłorocznego newsweeka, w którym był art o rosnącej "szarej strefie" w PR'że w Polsce, który to trend w kontaktach między politykami i korporacjami przyszedł do nas z zachodu)

Tak - mam idylliczne wyobrażenie o Polsce jako o kraju - przystani. W którym schronienie znajdzie każdy, kto gotów jest mu coś ODDAĆ.
zapytasz - Jakim prawem mam coś oddawać Polsce?
Takim samym jakim pomagasz swoim rodzicom i przyjaciołom. Z rzadka oczekując zadość uczynienia.
I nie mówię o Polsce jako o politykach, partiach, sztywnych ramach programów i ocen politologów.
Mówię o wszystkich, chcących pracować na korzyść wspólną.
Dla mnie, jako człowieka, nie liczy się kolor skóry, wyznanie, orientacja seksualna czy rozmiar buta.
Liczy się ŚWIADOMA miłość do kraju, do historii, tradycji, do przyrody i ludzi.

Osobiście jestem rasistą - homofobem - żartownisiem tj uwielbiam rasistowskie żarty i nie cierpię brudasów. a homosiów poprostu się boję. gorzej jak pająków.

I jakimś pokręconym sposobem potrafię to wszystko pogodzić ze sobą, przełknąć różnice i podać sobie ręce.

Bo wk***ia mnie do krwi, gdy koledzy łysi czy koledzy z drugiej strony barykady, dążą do "naiwnej młodej" chęci budowy lepszej Polski, lecz na drodze ku zrozumieniu staje im "stary beton" którego nic nie skruszy.

Powinniśmy osądzać się wzajemnie NIE ze względu na antypatie i sympatie, lecz ze względu na dokonania!
Po cholere mi premier, który CHCIAŁ dobrze ale nie wyszło? Na dzidę mi prezydent kłótliwy, który w sumie poza konfliktami - nie potrafi nic innego? Dlaczego mam się emocjonować jakimś prezesem partii, który macha ku*asem w formie artystycznego performancu? Czy to jest ważne w polityce? Czy - wg mnie największa porażka 3RP - DLACZEGO k***A MAĆ, "NAJLEPSZYM" (wg ankietowanych) Prezydentem był ten, który najmniej zrobił?!?!?!?! k***A i uzasadnienie redaktora w ogólnopolskiej gazecie - ponieważ nie zrobił nic na gorsze.
PO TO k***A SIE WYBIERA RZĄD, BY BYŁO GORZEJ? CO JEST k***A Z TYMI LUDŹMI!!?

Jesteśmy w większości pokoleniem młodych, więc dlaczego patrzymy wstecz tak często i ślepo? Historia ma nas UCZYĆ a nie służyć jako PRASA DRUKARSKA do POWIELANIA BŁĘDÓW!!!


Rozpisałem się, troszkę z żalu, troszkę pod wpływem stypy i wielu mądrych rozmów...
Pozdrawiam i dziękuję cierpliwym za przeczytanie tekstu.

Ork.Fajny

2013-01-19, 23:03
Loaloa napisał/a:

Te "lewicowe k***y" bandziorów z NSZ nie tylko nazwały, ale ich także wyłapywały i wysyłały tam gdzie ich miejsce - 2 metry pod ziemię, o zgrozo niepoświęconą. Szkoda, że nie żyłeś w tamtych czasach, może udałoby ci się oddać swoje życie dla idei, hehe. Chociaż nie sądzę, że w walce byłbyś takim samym chojrakiem jak w internetowej napince.


Raz: Jak mówiłem. Nie ma na te bandyckie mity potwierdzenia nawet u źródłem ZSRRowskich. A prości ludzie o NSZtowcach wyrażają się prawie płaczem, pozytywnym płaczem.
Dwa: Tekst o chojraku działa w obie strony mój ty odważny misiu...

Kluska napisał/a:

ZGADZAM SIĘ! Historia powinna osądzić złych i dobrych.
Ale nie każdy komuch był złym człowiekiem[...]


Owszem musiał. Lewicowość narodzona za czasów rewolucji francuskiej ma swoich deklaracjach i pracach "wybtnych" myślicieli jasno zaznaczone że terror i aleja gilotyn to jedyna droga. Lenin mówi to samo. Stalin robił to samo. Inni też.

Kluska

2013-01-19, 23:40
Arashel, widzisz. Do ludzi i ich zachowań doczepiasz plakietki. ROZUMIEM że nienawidzisz ustroju / ideologii lewicowej ale kuźwa! sam też uważam, że ich ideologia jest bardziej bandycką ideologią niż ideologia nazistowska, lecz takimi tekstami tylko udowadniasz, że dla Ciebie ludzie to tylko ciągi cyfr!! miej Ty rozum człowieku!! To jest dokładnie to o czym pisałem - BETON.

dopisek:
Można rozmawiać o faktach historycznych itd, ale ślepe przedkładanie ich na czasy obecne jest naiwne i błędne moim zdaniem. Faktem jest, że ogromną niesprawiedliwością jest uregulowanie krzywd wyrządzonych, lecz powinno zostać to zrobione lata temu! Dyskusja na ich temat nigdy nie będzie łatwa i flood na forum nic nie zmieni. Faktem jest, że Polska była w tragicznym położeniu. Najpierw Naziści, później czerwonoarmiści wyr*chali wszystko. Ludność wycierpiała więcej od czerwonoarmistów niż od nazistów, dla których to, wszystko poza usrr było nazistowskimi niemacami, lecz przez lata nawet o tym nie można było mówić. To nie są warunki do powstania zdrowego państwa. Walczmy o wzajemne zrozumienie i rozliczenie. Lecz jakoś w kościach czuję, że dopiero moje dzieci będą mogły to wywalczyć, jak już wszyscy winowajcy pomrą i przestaną lobbować system sądowniczo/ipn-owski...

Nokia3310

2013-01-20, 00:44
Loaloa ty k***a debilu j***ny. Polecam pójść na wykład pana Leszka Żebrowskiego albo poczytac jego prace na temat NSZ. Jesteś zaparszywionym lewusem i nie zasługujesz na miano człowieka. Poczytaj fakty, a nie pie**olisz głupoty dokładnie takie same jak w propagandzie PRL czy też ZSRR.

Ork.Fajny

2013-01-20, 13:21
Kluska napisał/a:

Arashel, widzisz. Do ludzi i ich zachowań doczepiasz plakietki. ROZUMIEM że nienawidzisz ustroju / ideologii lewicowej ale kuźwa! sam też uważam, że ich ideologia jest bardziej bandycką ideologią niż ideologia nazistowska, lecz takimi tekstami tylko udowadniasz, że dla Ciebie ludzie to tylko ciągi cyfr!! miej Ty rozum człowieku!! To jest dokładnie to o czym pisałem - BETON.


Fajnie. Tylko że należysz do grona tych ogłupionych ludzi którzy nie wiedzą że nazizm i faszyzm są lewicowe. Co w sumie daje z ciebie także kogoś kto nienawidzi lewicy pod każda postacią.

Kluska

2013-01-20, 15:34
Arashel napisał/a:

ogłupionych ludzi którzy nie wiedzą że nazizm i faszyzm są lewicowe



A gdzie napisałem, że nazizm jest prawicowy? Chciałeś mnie chwycić na podstawowy błąd lewaków ale się nie dam! Ogłupiony to właśnie Ty jesteś.
Wyróżniłem nazizm specjalnie, czyniąc lekkie masło maślane, ale jednocześnie tekst bardziej zrozumiałym - mój błąd.


P.S.: Boże... Dyskusja schodzi na czepianie się słówek...
(opuszcza dyskusję)

makabrax

2013-01-20, 16:45
jak widzę takich debili jak Loaloa którzy są oporni na wiedzę faktyczną, ale to co im naopowiadał tatuś ktory pewnie był w MO albo LWP to wierzy totalnie...
nazywać żołnierzy AK bandziorami to już naprawdę trzeba mieć coś ostro ze swoim lewym łbem...
a żołnierze Wojska Polskiego którzy walczyli razem z aliantami we Włoszech i we Francji/Belgii to też zbrodniarze? bo dokładnie tak samo ich traktowało komusze państwo

jeszcze co do tematu dodam, oprócz ludności cywilnej, po wkroczeniu AC zostało wymordowane 97% stanu osobowego policji z byłych ziem autonomicznego województwa śląskiego w 39 walczącego przeciwko armii niemieckiej tylko dlatego żeby komuchom łatwiej się zaprowadzało nowy porządek...

Loaloa

2013-01-20, 18:21
Cytat:

A prości ludzie o NSZtowcach wyrażają się prawie płaczem, pozytywnym płaczem.



Ja też się popłakałem, gdy mi powiedzieli, że już wszystkich wytłukli i dla mnie nic nie zostało.

Cytat:

Loaloa ty k***a debilu j***ny.



Twoje obelgi to balsam na moje nerwy, proszę o więcej.

Cytat:

Polecam pójść na wykład pana Leszka Żebrowskiego albo poczytac jego prace na temat NSZ.



Nie musze iść na jego wykład, by wiedzieć co tam usłyszę - bandyctwo wyklęte cacy, komuchy be. Oczywiście pan Żebrowski zapewne uważa się za historyka bezstronnego i obiektywnego.

Cytat:

jak widzę takich debili jak Loaloa którzy są oporni na wiedzę faktyczną, ale to co im naopowiadał tatuś ktory pewnie był w MO albo LWP to wierzy totalnie...



Mógłbym odpowiedzieć tak: jak widze takich debili jak makabrax, którzy są oporni na wiedzę faktyczną, ale to co im naopowiadał tatuś ktory pewnie był bandziorem po wojnie i dostał w p*zdeczkę od nowej władzy to wierzy totalnie...

...ale nie napiszę, bo to zwyczajnie nie ma sensu.

Ork.Fajny

2013-01-21, 07:57
Loaloa napisał/a:

Ja też się popłakałem, gdy mi powiedzieli, że już wszystkich wytłukli i dla mnie nic nie zostało.


W ch*j zajebista riposta. Lepiej pokaż jaka to zbawienna była twoja gwardia/armia ludowa...

panchamityle

2013-01-22, 00:18
Czemu to jest na hardzie, i dlaczego ma tak mało piw? Prawda podana na tacy, nie chciało się przeczytać czy w czym rzecz? No tak, lepiej obejrzeć filmik jak baba spija szczyny niż się podedukować.

makabrax

2013-01-23, 13:35
@LoaLoa
poczytaj sobie relacje jak byli traktowani ci którzy walczyli w AK, co się stało z Witoldem Pileckim, co się działo z żołnierzami wracającymi do "wolnej Polski" z armii angielskiej, zaślepiony komuchu...
przez 50 lat po wojnie władza PRLowska gnębiła i mordowała ludność cywilną wedle własnego widzimisię, a ty jeszcze masz czelość ich bronić i gloryfikować...

co do morela, to jest paranoja, wypłacać gnojowi emeryturę w momencie gdy jest on oskarżony o ludobójstwo...
no i jeszcze
"Obóz został zlikwidowany 16 listopada 1945 roku, zaś Salomon Morel został przeniesiony na stanowisko komendanta do innego obozu. W 1946 r. władze PRL odznaczyły go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski."

to są twoi bohaterowie tak LoaLoa? ludzie którzy mordowali całe miasta i wsie? zgiń na tyfus, taki sam jaki morel zapewniał swoim więźniom...