Amerykanin Matthew McKnight trafił do Księgi Rekordów Guinnessa po tym, jak potrącił go samochód. McKnight został uhonorowany za „Największą odległość na jaką można być wyrzuconym w wypadku samochodowym”.
29-latetni McKnight pracuje jako ochotnik w straży pożarnej i jako funkcjonariusz w szpitalu. 26 października 2001 r. został potrącony przez samochód, w momencie gdy pomagał ofiarom wypadku na autostradzie Interstate 376 w Monroeville. Po tym jak uderzył go pojazd jadący z prędkością 113 km/h, przeleciał w powietrzu blisko 36 metrów.
Miał zwichnięte oba ramiona, a także złamania miednicy, nogi, ramienia i kości ogonowej. Spędził dwa dni w szpitalu i 80 dni na rehabilitacji.
Do komisji rekordów Guinnessa sanitariusza zgłosił znajomy lekarz. Rekord McKnighta zostanie opublikowany w przyszłorocznej edycji księgi. (ak)