To jeszcze druga sytuacja, opowiedziana przez psychologa - fachowo nazywa się to zmianą scenariusza:
napad, gość z jakimś narzędziem żąda otwarcia sejfu, a kasjerka na to że nie ma klucza.
Gość: gdzie one są !!??
Kasjerka: kierownik ma...
Gość: ( przetwarza info ) a gdzie jest ten kierownik ?
Kasjerka: poszedł po drugą pizze, mamy przerwę...
Gość: myśli intensywnie...
Kasjerka: chce pan kawałek ?
Gość: tu się wyraźnie zawiesza i skołowany ucieka.
Gdzieś czytałem historię, że w jakimś małym oddziale banku w ramach poprawy bezpieczeństwa wymienili szyby przy kontuarach na kuloodporne. Wymiana oczywiście wieczorem po godzinach pracy banku. Jakoś dzień czy dwa po owej wymianie do banku wpada koleś i wymach*jąc pistoletopodobnym przedmiotem w kierunku babki za "okienkiem" w mało kulturalnych słowach żąda wydani mu pieniędzy. Laska się na niego spojrzała i wybuchnęła głośnym śmiechem. Koleś stanął speszony i nie wiedząc co się dzieję sp***zielił z miejsca niedoszłego przestępstwa. Dziewczyna miała później miała problemy z tytułu zachowania się niezgodnie z procedurami.