Cóż... ja myślę, że to wina oznaczenia. Niby jest informacja o wysokości prześwitu. Ale...
Ale dla debili powinni dać migające na pomarańczowo "STOP TIR - NIE JEDŹ BO PRZYpie**olISZ"
Nie wiem k***a, ale im dłużej jeżdżę autem, tym mam większe wrażenie, że wśród kierowców ciężarówek jest taki sam procent debili i zawalidróg co wśród zwykłych januszy. Różnica niestety jest taka, że o ile wyprzedzenie osobówki która nie potrafi dynamicznie jechać i wlecze się 60km/h, nawet na łuku, to nie problem, o tyle w przypadku tirów robi się już wesoło (nawet nie dlatego że sam tir się wlecze, ale przeważnie za nim ustawia się sznureczek aut, które boją się wyprzedzać na łukach albo na trzeciego ).
A nawet nie zacząłem tematu łamania przepisów, wpie**alania się tirem w uliczki gdzie osobówką byłoby ciężko, czy jazdy po autostradach. Oczywiście, jest wielu dobrych kierowców ciężarówek, ale jako że taki pojazd to wielka krowa, to i wszelkie błędy rzucają się w oczy strasznie. A ten filmik to kolejny dowód, że debili jest pełno.
Nie wiem k***a, ale im dłużej jeżdżę autem, tym mam większe wrażenie, że wśród kierowców ciężarówek jest taki sam procent debili i zawalidróg co wśród zwykłych januszy.
Bo większość profesjonalnych kierowców to są właśnie zwykłe janusze, do tego z podejściem typu "ja wiem lepiej" i w myśl tego łamią przepisy, bo uważają, że i tak wybrną.
Inna kwestia to taka, że firmy transportowe w Polsce to w ogromnej mierze patologia, zero standardów, trzymania się godzin pracy. Byle nachapać jak najwięcej towaru, przeładować, spóźnić się 3 godziny, gnając jeszcze przy tym na zabój, ale zarobić te 100€ więcej. Właśnie dlatego polskie firmy są nieporównywalnie bardziej konkurencyjne wobec zachodnich.
Kiedyś była troszkę podobna sytuacja w Kędzirzynie-Koźlu.
Przykładowo na znaku 3,6m tir 3,2m a się zablokował pod mostem.
Przyczyna?
Przez 30 lat kładziono co jakiś czas nowy asfalt i nikt nie wpadł na zmianę znaku.
Przez tego zjeba, się dzisiaj spóźniłem do pracy. Nawet nie zliczę ile razy jakaś tępa k***a tirowiec już tam przyj***ła. Naprawdę w miesiącu przynajmniej raz ktoś tam zajebie w ten wiadukt.
Oznaczenia też są ch*jowe i nie wiem w sumie na jakiej podstawie robione. Mam w mieście wiadukt, przed którym jest oznaczenie 1.5m. Ja mam 1.8m i spokojnie się mieszczę pod nim. Co więcej. Spokojnie przejedzie tam samochód typu dacia dokker, fiat doblo itp. Później jak takiemu oznaczeniu zaufać? 1.5m mieści się 2m to gdzieś indziej może być podobnie.