Jakiś czas temu byłem kierownikiem salonu jednego z operatorów GSM. Nie raz widziałem sytuację jak gówniarze przychodzili z rodzicami lub dziadkami i w jaki sposób się do nich zwracali, aż nóż w kieszeni się otwierał. Pewnego dnia przyszedł młody łepek ze swoją mamą podpisać umowę z telefonem, gdy starałem się nawiązać rozmowę z osobą na którą miała być umowa (czyli jego matką) to ten co chwilę się wcinał i gadał za nią. Przewrażliwiony sytuacjami jak gówniarze wykorzystują rodziców lub częściej dziadków, a później nie opłacają umowy, wystawiając tym samym tych pierwszych, zj***łem go z góry na dół i powiedziałem, że z nim nie będę rozmawiał bo nie jest stroną zainteresowaną, wtedy on powiedział te słowa "Moja mama jest niemową"