Tarpan... I tu można skoczy zdanie. Przyspieszenie i prowadzenie jak w autobusie. Ale ziemniaki na targ jak na najbardziej dawał radę. W niedzielę pod kościół umyty też wyglądał zacnie.
Już to kiedyś tutaj pisałem - od lat 20-tu mam auta terenowe i z forum rajdy4x4.pl dowiedziałem się że zbudowanie Tarpana to mistrzostwo świata. Zaprojektowała go i wykonała prototyp bada pasjonatów która nie miała żadnych normalnych materiałów. Korzystali z gównianych stali i elementów z ówczesnych maszyn rolniczych. A że porażka straszna to fakt.
zbudowanie Tarpana to mistrzostwo świata. Zaprojektowała go i wykonała prototyp bada pasjonatów która nie miała żadnych normalnych materiałów.
Honker, to był projekt realizowany przez państwową, dużą firmę i finansowany ze Skarbu Państwa. Nie żadni pasjonaci, tylko zwykli, beznadziejni konstruktorzy na stołkach. Pasjonaci i konstruktorzy z powołania to pracują w prywatnych firmach.
Przynajmniej bylo co testowac, nie to co teraz - testowanie niemieckich bmw e36
Swoja droga kiedys przywalilem ojca mercedesem kaczka(nie pytajcie jak) w ten zderzak, merc rozwalony a na tej tregrze z przodu tylko mala ryska
Pamiętam jak miałem przysięgę w Leźnicy wielkiej pod Ozorkowem albo innym psim ch*jem. Staliśmy z 100 chłopa na drodze asfaltowej i blokowaliśmy ją, wedle rozkazu . I jechał honker z h*j wie kim w środku. Na nasz widok zatrzymał się, po krótkim postoju zapewne zjeby dla kierowcy zaczął jechać przez "polanę" taka zwykła trawa na poboczu i się k***a j***niec zakopał. 100 chłopa + z nie wiem może 15 psi ch*jów z kadry jebło śmiechem na ten widok . Niestety mój ojciec z 25 lat temu miał tarpana, k***a ja pie**ole rdza żarła to w zastraszającym tempie jakie to było gówno, no ale swoje lata ma swoje prawa. Legenda dobrze że już przez rdze wj***na i martwa.
Później kupił Polonez Caro k***a z deszczu pod rynnę. W ostatnim roku to już w masce przedniej to zaciśniętą pięść wkładałem przez dziurę zrobioną przez rdzę. Ja pie**ole to były czasy i auta!
Możecie mnie szkalować jebie mnie to
Widzę że znawców zza gimbazowego biureczka tutaj sporo się zebrało. Tarpan do wożenia zimniorów z giełdy na targ to nie Honker. Mój koleś powiada,że na misjach się sprawdzały (trzy tury w Iraku i dwie w Afganie), szczególnie jak trzeba było (na pooczątku tak było właśnie bo rozkazy rozpoczęcia ostrzału chyba gołębie nosiły) sp***alać to hamburgery nawet woleli Honkera pożyczyć niż Hummerem się pie**olić po wąskich drogach. Nie marudźcie, że armia ma gówniany sprzęt bi brzmi to jakby żołnierze byli gówniani a to nieprawda. Ma taki jaki jest wygodny dla sprzedajnych kurew w kolejnych rządach po 1989r.: taki by szwaby, kacapy i inne ścierwo nie miały się czego bać.
Takie gadanie, ze polscy inżynierowie są do dupy trąci albo gówniarstwem albo nieuctwem.