18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Tesco wprowadzanie w błąd klienta

tycho • 2016-06-22, 18:38
Jako stały użytkownik Sadistica odznaczający się od reszty okolicznego planktonu wysoką inteligencją chciałem się z wami podzielić wykrytym dziś przeze mnie w Tesco przestępstwem. Wyżej wymieniony market, z którego na co dzień korzystam w Poznaniu (przeniosłem się z Kauflandu, bo tam dziady zalegają między regałami i przejść nie można) celowo wprowadza w błąd klientów (nie wiem, czy w innych marketach Tesco też do tego dochodzi, bo korzystam tylko z tego jednego, może ktoś napisze, czy zauważył taką praktykę gdzie indziej). Na półkach nagminnym jest, że pokazana jest pierwotna cena towaru, która jest przekreślona napisane jest, że towar jest przeceniony np. o 30% po czym nowa cena jest dokładnie taka sama lub nawet wyższa chyba w nadziei, że ciemny klient się nie zorientuje. Również ceny promocji są źle przeliczane. Dziś dla przykładu, jako że pod koniec wypłaty zostało mi jeszcze dużo miesiąca szukałem czegokolwiek do jedzenia byle było tanie jak siora Wojtasa. Znalazłem pięknie w promocji jakieś mrożone gówno. Pierwotnie kosztowało 8 zeta i było przecenione o 25% wiec z mojej prostej arytmetyki wyszło mi, że będzie kosztowało 6 zeta. Jednak w Tesco obowiązuje inna arytmetyka niż ta, którą ojciec mi kablem wbijał do głowy i w Tesco 25% z 8 zeta to tylko 1 złoty i nowa cena wynosiła 7 zeta. Jako syn wcześniej już wspomnianego starego ORMOwca z największą satysfakcją pobiegłem do punktu obsługi klienta poskarżyć się komuś (czytaj drzeć mordę na cały sklep :jezdziec: ) na wykryte przeze mnie nieprawidłowości. Uprzejma Pani, która w trakcie mojego przyjścia do punktu obsługi obskakiwała już solidny opie**ol od innego niezadowolonego klienta wytłumaczyła mi, że cierpią na brak pracowników i nie ma kto tego bajzlu z cenami na półkach ogarnąć. Tłumaczenie jak dla mnie słabe. Wszystkim, którzy to przeczytali dziękuje i gratuluje, bo osobiście jakichś żali, które mają więcej niż dwie linijki na Sadisticu nie czytam.

saves

2016-06-22, 18:41
Tesco... Sklep dla inteligentnych... Niezbyt nachalnie...

Essent

2016-06-22, 18:53
Mrożonka za 8 zeta a Ty się wykłócasz o 2 złote?? Student ???

mygyry

2016-06-22, 19:01
@up Wykłócał się o 1zł jak już.

~Beny

2016-06-22, 19:05
orisuniek napisał/a:

Mrożonka za 8 zeta a Ty się wykłócasz o 2 złote?? Student ???



Student czy nie, to są jego pieniądze i w jego interesie jest nimi rozporządzać tak, żeby mu wystarczyło na życie. Złotówka tu, złotówka tam, ale nikt mu nie da/odda potencjalnie straconych pieniędzy. A sklep zyska.
To jak zasada 'czy mogę być winna grosika'. Tobie ten grosz jest obojętny, a sprzedawca w skali miesiąca zarabia 'na grosika' nawet 400 zł.
Powiesz, że grosz to nic, ale docenisz jego wartość jak Ci tego grosza braknie a sprzedawca będzie nieugięty. ;)

Ko...........ki

2016-06-22, 19:14
tycho napisał/a:

przeniosłem się z Kauflandu, bo tam dziady zalegają między regałami i przejść nie można


Ty tam mieszkasz? :shock:

yuzuki87

2016-06-22, 19:23
Beny_Kuleczka napisał/a:



Student czy nie, to są jego pieniądze i w jego interesie jest nimi rozporządzać tak, żeby mu wystarczyło na życie. Złotówka tu, złotówka tam, ale nikt mu nie da/odda potencjalnie straconych pieniędzy. A sklep zyska.
To jak zasada 'czy mogę być winna grosika'. Tobie ten grosz jest obojętny, a sprzedawca w skali miesiąca zarabia 'na grosika' nawet 400 zł.
Powiesz, że grosz to nic, ale docenisz jego wartość jak Ci tego grosza braknie a sprzedawca będzie nieugięty. ;)



Tu się zgadzam.
Kiedyś mi zabrakło 20 gr do zakupów w żabce (dodam, że codziennie robiłam tam jakieś zakupy, ot sklep po drodze do pracy)
Pacownica nieugięta, nie pozwoliła "donieść" tej brakującej kwoty na następny dzień. Poprosiłam o wycofanie zatem jednego produktu, cena wyszła jakieś 14,99. Dałam 15, a ta patrzy do kasy, szuka i nagle: mogę być winna grosika? (sic!)
Najpierw ją wyśmiałam a potem powiedziałam: nie.

sylwusiex

2016-06-22, 19:27
Wysoce inteligenty użytkownik sadistica tropiący zamach zagranicznych markietów na jego portfel :lol:

elfis

2016-06-22, 19:27
też dopiszę przygodę moją z tesco , nie powiem były przyjemności
udało mi się kupić kilkanaście palet z towarami poprzecenianymi
ale rodzynkiem było , gdy kiedyś kupiłem twardy dysk
owszem zapakowany w zabezpieczenie elektroniczne , potem przy kasie sprawdzone przez ciecia , miało być wszystko OK
coś mnie jednak tknęło i przy nim sprawdzone , w opakowaniu był jednak kawałek marmuru
taka niespodzianka , dlatego też przestroga , nie kupuj kota w worku


Tu...........ba

2016-06-22, 19:41
orisuniek napisał/a:

Mrożonka za 8 zeta a Ty się wykłócasz o 2 złote?? Student ???



Poznań i wszystko jasne. Jakby trzeba było zapie**alać na pieszo 10 km po cukier o 10 groszy tańszy to już o 6 rano będą centusy się ustawiać. Nie ma większego dusigorsza niż poznaniak.

Shady_7

2016-06-22, 19:42
ale spisek odkryłeś... Iluminati k***a :amused:

kokos_123

2016-06-22, 19:48
ty myślałeś, że ta przekreślona cena towaru w marketach podczas "promocji" jest tą wcześniejszą :shock:

Adamko52

2016-06-22, 19:49
"Jako stały użytkownik Sadistica odznaczający się od reszty okolicznego planktonu wysoką inteligencją"
Jako że kupujesz w tesco a kupowałeś w Kauflandzie to plankton z ciebie i tyle w temacie.

jjjkkkfff

2016-06-22, 19:49
"wytłumaczyła mi, że cierpią na brak pracowników i nie ma kto tego bajzlu z cenami na półkach ogarnąć."

To niech zaczną k***a uczciwie płacić i zatrudniać na normalnych warunkach a nie pie**olić że tak ciężko z pracownikami.

~Beny

2016-06-22, 19:58
yuzuki87 napisał/a:



Tu się zgadzam.
Kiedyś mi zabrakło 20 gr do zakupów w żabce (dodam, że codziennie robiłam tam jakieś zakupy, ot sklep po drodze do pracy)
Pacownica nieugięta, nie pozwoliła "donieść" tej brakującej kwoty na następny dzień. Poprosiłam o wycofanie zatem jednego produktu, cena wyszła jakieś 14,99. Dałam 15, a ta patrzy do kasy, szuka i nagle: mogę być winna grosika? (sic!)
Najpierw ją wyśmiałam a potem powiedziałam: nie.



Miałam podobna sytuację, tyle, że winny grosika miał mi być właściciel (ajent) żabki, w której często robiłam zakupy. Nie byłoby problemu gdyby nie to, że jakiś czas wcześniej chciałam kupić dzieciakowi jakąś gazetę i tez mi brakło ok. 30 groszy i też usłyszałam 'nie'. Nie, to nie :->
Mina jego po usłyszeniu mojego argumentu (powiedziałam o niemożności wcześniejszego kupienia gazety) to nic w porównaniu z miną jego żony, która po wypowiedzeniu moich słów wychyliła się zza regału.
Ciekawe ile nie por*chał :szydera: