nie wyj***ł nawet tak mocno żeby coś go bolało i to pretensojalne spojrzenie na ojca jakby to była jego wina że mu to zbudował, pedalisko małe sk***ysynskie nawet nie wie za co się złapać właściwie co go boli dlatego rozłożył ręcę jak r*chana dz**ka i począł płakać w niebogłosy, a wygląda że najbardziej wyj***ł czołem w piasek to powinien się za głowę złapać, ale nic go właściwie tak mocno nie bolało to rozłożył się jak k***a i wydziera się że jest nieudacznikiem i nawet nie przeskoczył i to pretensjonalne spojrzenie na ojca, jakby go coś bolało to świat by się nie liczył łapał by się za to co go boli i nie wydzierał p*zdy tylko bardziej stękał na bezdechu, widać że rozpieszczana mała dz**ka mały amerykanski sk***ysynek i potem pewnie się poskarżył mamie co tatuś mu zbudował i prawie umarł ha tfu
T: Bolało synku?
D:Tak (płacze) i boli nadal.
T:I miało k***a boleć, głupotów ci się gówniarzu zachciało, a robić nima komu. Idź bizony opożyndzić bo już cimno się robi.
Walić gówniaka, ale to nie miało prawa zadziałać, nawet gdyby doleciał jakimś cudem, to deska obsunęła by się z pnia... Ojciec albo sadol, albo głupek co nawet równi pochyłej nie potrafi dobrze zrobić.