Na hardzie w działach z chorobami, anomaliami, uszkodzeniami i wypadkami są rzeczy przy których mogę spokojnie zjeść moje śniadanie. To coś obrzydziło mnie o wiele bardziej.
"kto wybrzydza ten nie r*cha" to twoje motto życiowe?
po prostu wk***ia mnie lansowanie wieszaków, których bałbym się dotknąć, żeby nie połamać. Lubię jak jest za co złapać, na czym oko zawiesić bez przesady oczywiście jak Twoja stara, ale 5-6 kilo więcej od np Shakiry zawsze w pytkę
No, ale ta panna ma większy bebech niż ja będę miał za 30 lat przy prawie codziennym waleniu browarów i nie uprawianiu sportu. Więc już nie próbuj szukać usprawiedliwienia, że zaliczyłeś paszteta w remizie.