Jeszcze parę kilometrów i tylko sznurek zostanie.
Swoją drogą jakie to jest zezwierzęcenie, żeby coś takiego robić? Bez względu na to, która to strona konfliktu.
Obczajcie. My sobie chodzimy do pracy czy tam szkoły, później spędzamy czas z rodziną lub znajomymi i tak mija nam dzień. A w tym samym czasie, gdzieś na świecie, wcale nie tak daleko, ludzie se jeżdżą z trupami na sznurku za samochodem i śpiewają. To my jesteśmy oderwani od rzeczywistości czy oni?