W okolicach Yulin (choć nie tylko) mieszkają rolnicy, którzy wyspecjalizowali się w hodowli psów na ubój – na ich farmach można znaleźć zwierzęta różnych ras i różnej wielkości. Niektórzy z nich, w rozmowach z dziennikarzami, przyznają, że chów czworonogów, których mięso ma potem łechtać podniebienia wybrednych smakoszy, przypomina proces przygotowania innych rodzajów żywca rzeźnego." Jest tak samo jak z innym mięsem. To pochodzące od małych zwierząt jest bardziej delikatne i słodsze, podczas gdy duże psy mają silny, mięsisty smak” – opowiada Lu Hin, który zajmuje się tuczem psów w rejonie Yulin. „Pies jest popularnym daniem w Chinach, ale to właśnie nasze miasto jest kolebką tej tradycji. Udowodniliśmy to już kilka lat temu, kiedy zaczęliśmy organizować festiwal i wszyscy przyznają rację, że najlepsze potrawy z psa pochodzą z Yulin”.
A teraz przyznać się który tam był ?
nie ma co się dziwić, chinole wszystko wpie**olą, nawet robaki wpie**alają. teraz tylko czekać aż zaczną ludzi wpie**alać,
Oczywiście nie wspominając o tym, że Słowianie jadali psy i czasami też ciała zmarłych. Psy przestano jadać, bo zaczęto je doceniać jako pomoc dla myśliwych, a zmarłych przestano, bo przyszli chrześcijanie.nie ma co się dziwić, chinole wszystko wpie**olą, nawet robaki wpie**alają. teraz tylko czekać aż zaczną ludzi wpie**alać,
A teraz przyznać się który tam był ?