Pewnie zaraz połowa sadoli zacznie próbować i przez internet pójdzie automatyczne zgłoszenie numeru
urządzenia i po IP dojdą kto się bawi w fałszowanie (a takie zabawy kosztują art. 310 - od 5 do 25 lat)
znajomy znajomego i ten miał kuzyna, który miał wujka i jego znajomy a raczej nie wiem czy on. Typek raczej szemranymi interesami ale do meritum.
Gdzieś kupowali dolary zimbabwe i jakoś to przerabiali na eurosy, podobno na tyle dobre że mało kto się potrafił pokapować. Jeździli w jakieś miejsce, gdzie wracali ludzie z zachodu, z zarobków i rozmieniali, zamieniali etc już na prawdziwe pieniądze. Potem tak tylko słyszałem ale nie jestem pewien.
Wymyślili, że otworzą firmę kantor no i tak się stało kantorów mieli kilka w różnych krajach w miejscowościach turystycznych i tak se działali kilka lat też wrzucając w obieg fake eurosy.
Oczywiście ich złapali ale trochę to trwało jednego w chorwacji i kilku w innych krajach ale to chorwacja dopiero wykryła w kilka tygodni po otwarciu kantoru .
Nie wiem ile mogli nazbierać w ten sposób hajsu ale podejrzewam, że jak wyjdą to nie będą się już przejmować pracą. Z tego co już potem dowiedziałem się z tv XD to nie wszystkich wyłapali.
i to się nazywa uczciwość, płacenie gównem za gówno
hahaha idealnie to ująłeś !! Kolega jednak przeczytał komentarz i mówi, że ludzie którzy później na osiedlu to kupowali to byli zadowoleni, że chodzą w gównie za pieniądze, a kumpel mógł sobie kupić samochód w wieku 18 lat Co prawda pierwszy gówniany ale swój