Niezależnie od powodów policja nie powinna wchodzić na prywatny grunt bez zgody właściciela. I tyle. Reszta to pie**olenie głupot.
Adrian Szymczyk, hotelarz z Karpacza, jest aktywnym uczestnikiem wielu protestów przeciwko wprowadzaniu sprzecznych z konstytucją ograniczeniom wolności obywatelskich. Chciał wziąć udział w kolejnym, organizowanym dziś w Warszawie. Ledwie jednak wysiadł z samochodu został wylegitymowany i zatrzymany przez nieumundurowanych policjantów. Czynności były prowadzone na polecenie warszawskiej prokuratury, która wydała nakaz doprowadzenia. Choć mężczyznę zatrzymano w godzinach południowych, nie przesłuchano go, ani nie postawiono zarzutów, bo „prokurator pracuje tego dnia w trybie zdalnym”. Czynności będą wykonywane jutro.
– Skąd wiedzieli, gdzie i kiedy będzie Adrian? Bo podsłuch*ją nas, śledzą nas, bezpodstawnie zatrzymują nas; stosują wszystkie metody państwa policyjnego – oburza się pani Barbara z Karpacza. – To państwo nie ma już nic wspólnego z demokracją. Zatrzymanie Adriana było skutkiem jego udziału w ”Marszu o wolność” przed ponad tygodniem. Mają mu postawić bzdurne zarzuty udziału z zbiegowisku i udziału w samouwolnieniu. Czy to są powody, żeby zatrzymywać obywatela na 24, może 48 godzin? Przecież został wtedy spisany, wiadomo gdzie mieszka z dziewczyna i rodziną, wystarczyło dostarczyć wezwanie i na pewno by się zgłosił do prokuratury. Tyle, że tu chodzi o to, żeby stłamsić, zastraszyć i ostatecznie nas zniewolić.
O bezzasadności zatrzymania przekonana jest też mecenas Magdalena Wojdak, reprezentująca Adriana Szewczyka. – Zarzuty nie są na tyle poważne, by zachodziła konieczność stosowania tak poważnego środka zapobiegawczego. Wystarczyło wezwać podejrzanego telefonicznie, listownie lub w inny sposób. Ale teraz mamy taką złą praktykę działania.
Artykuł 247 kpk mówi: Prokurator może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie osoby podejrzanej albo podejrzanego, jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że:
1. nie stawią się na wezwanie w celu przeprowadzenia z ich udziałem czynności (…)
2. mogą w inny bezprawny sposób utrudniać postępowanie.
Nie sposób uznać, by w przypadku pana Adriana zachodziła któraś z tych przesłanek.
Trochę przesadził ale ma rację. Nie ważne kim są ci panowie. Nie mają prawa przebywać na jego terenie jeśli on tego nie chce. Oczywiście pały się zemszczą, ale jak ma kasę to ma na to wyj***ne.
Adrian, oficjalnie bezrobotny
Grunt
Zwykły dzban profanujący godło i pamięć o żołnierzach.