Jak w bollywood - ojciec pokazuje sześciopak, podaje pistolet synalkowi, synalek bez namysłu strzela sobie w łeb, ojciec mu jeszcze łapą przyj***ł po strzale a potem wszyscy k***a tańczą...
Ojciec (policjant) prosił syna żeby zamiast pykać w jakąś gierke, pomógł matce posprzątać. Synalek ojca zlał, ten wyjął pistolet i kładąc na biurku powiedział żeby sobie palnął w łeb co młody ku naszej uciesze uczynił