Ja pie**ole, jak można coś takiego zrobić z takiego typu autem. Rozumiem porzucenie dziecka na ulicy czy oddanie do domu dziecka, ale czegoś takiego nie zrozumiem. To szczyt okrucieństwa, zamiast tak niszczyć te cudeńka mogliby je oddać komuś, kto się tym zajmie. Nawet za jakieś marne grosze, byle by tylko maleństwo nie niszczało.