Dzwoni gość do szefa w pracy: – Szefie, nie będzie mnie dzisiaj. Muszę zawieźć kota do weterynarza. – A nie może tego zrobić twoja żona? – Nie. – Dlaczego? – To nie jej penis utknął w jego tyłku.
- Halo? Przyjedźcie na ulicę Promienną 34, tylko od razu z weterynarzem, bo pod numerem 18 facet katuje psa. - A skąd pan wie? - No bo słychać walenie, piski i sąsiada, który krzyczy "Bierz go, suko! Lubisz to, suko!"
Koń wpadł do kanału samochodowego i nie był w stanie wydostać się o własnych siłach. Właściciel wezwał na pomoc strażaków i weterynarza. Przyjemny klimat, wzajemna pomoc, wszyscy się znają. Warto obejrzeć całe.
Nie znalazłem, zaj***łem z Joe, ale chyba nie wszyscy tam wchodzą.
kaktus83 • 2015-05-15, 10:59 Najlepszy komentarz (50 piw)
Za postawienie do pionu zwalonego konia zawsze piwo
Pewnego razu poszedłem ze swoim pieskiem do weterynarza. Spotkałem tam cygana, który również jak ja był ze swoim pupilem. Jak się okazało znalazł go na śmietniku. Był cały w pchłach i ogólnie w bardzo kiepskim stanie. Niestety jak się później okazało weterynarz podjął decyzję o uśpieniu go.
Przy okazji namówił mnie bym zaopiekował się jego pupilem.
Znany wszystkim sadolom weterynarz, tym razem wyciąga kleszcze.
Rafixo • 2014-06-07, 01:11 Najlepszy komentarz (72 piw)
@up
Jestę ekspertę więc słuchaj: Na kleszcze też działa ten środek usypiający co na psa, ponieważ rozchodzi się wraz z krwią, a kleszcze ją piją. I dlatego się nie ruszają. Nie ucz weterynarza wykonywania zawodu...
Gdybyś się wsłuchał/a w to co mówią to byś wiedział/a, bo weterynarz to wyjaśnia.