Zapewne dla nikogo z Was (albo pewnie dla większości) nie będzie niespodzianką, że w Wehrmachcie ćpali na potęgę. W związku z tym, że udało nam się w końcu wygrać z mikrofonem i dźwięk jest już naprawdę dobry, podsyłam tutaj krótki odcinek o Pervitinie
Witajcie! Kolejny już odcinek serii "Soldaten des Heeres". Niestety, w związku z tym, że musimy przełożyć nasze manewry, odcinek o granatniku pojawi się dopiero 1 maja, a nie 1 kwietnia. Dziś jednak o Soldbuchu i nieśmiertelniku.
Witajcie! To już osiemnasty odcinek, czyli półtora roku jesteśmy z Wami. Dziś poruszyliśmy trudny temat stopni wojskowych w Heer, który mimo pozornej jasności, w zderzeniu z "polskim piekiełkiem" okazuje się tematem nie tylko skomplikowanym, ale i drażliwym.
Wnuczek pyta się dziadka: - Dziadku Ty zawsze tyle podróżowałeś. Gdzie byś mi polecił abym mógł spędzić wakacje? - w Rosji. - Jak to do Rosji, dlaczego? - Słuchaj, tam jest zajebiście. Wchodzisz do sklepu, bierzesz, co chcesz i nie musisz płacić. Idziesz sobie ulicą, widzisz typa, który Ci nie pasuje, podchodzisz, lejesz go i nic ci nie robią. Idziesz do baru, możesz się nawalić się jak szpadel i to bez płacenia. Chce Ci się r*chać to wyrywasz panienkę, robisz, co trzeba, i nic Ci nie grozi.
Wnusio poszedł na lotnisko, kupił bilet do Moskwy i poleciał.
Wchodzi do sklepu, nabrał do koszyka najlepszych frykasów. Nie minęła chwila po jego wyjściu, dorwała go ochrona i spuściła mu łomot.
Sfrustrowany idzie ulicą, widzi jakiegoś typa i postanowił odreagować. Wypłacił mu blachę w potylicę, ale niestety ale Rusek zawołał kumpli i wnuczek dostał nielichy wpie**ol.
Poobijany postanowił zatopić smutki w alkoholu. Wbija do baru i zaczyna zamawiać kolejki. Po którejś rundzie tankowania barman wystawia rachunek. Wnuczek zdziwiony, że trzeba płacić wyleciał z hukiem przez drzwi.
Głodny i posiniaczony myśli: "Może chociaż coś zar*cham w tej Rosji". Zobaczył jakąś panienkę, zaciągnął ją w krzaki i zrobił co trzeba. Niestety dorwali go gliniarze, wsadzili na dołek i na dodatek spałowali.
Pobity, głodny i wk***iony wraca do domu. Idzie do dziadka rozżalony i mówi: - Ale żeś mnie dziadek w kanał wpuścił. No niby w tej Rosji to tak super ma być?! Wszedłem do sklepu, wziąłem co chciałem i jakieś karki z ochrony mnie sklepały. Chciałem naj***ć typowi to mnie odprawił z kumplami. Z baru to zostałem wyrzucony za drzwi. Zabawiłem się z panienką i dostałem w ryj na dołku.
A dziadek na to wszystko: - A z kim byłeś? >No z ORBISem. - No widzisz wnusiu, bo tylko jedno biuro podróży zapewniało takie uciechy. >Jakie? Na co dziadek z łezką w oku rzekł: .
.
.
.
.
.
- Wehrmacht...
kambodia66 • 2016-01-07, 05:49 Najlepszy komentarz (42 piw)
Wycieczka z Wermachtem nie dotyczyła Moskwy a i inne takie piękne nie były, np wycieczkę z przewodnikiem Paulusem do Stalingradu jakoś chłodno wspominają.
Witajcie! To już nasz kolejny odcinek "Soldaten des Heeres". Tym razem porozmawiamy o lornetkach i przecinakach do drutu kolczastego. Rzucimy też mega suchym sucharem i zachęcimy do przeczytania książki. Jakiej? Obejrzyjcie, proszę, sami!
Dziękujemy serdecznie Wam - użytkownikom Sadola. Dzięki Wam docieramy do większej ilości osób. Żal tylko, że nie możemy wrzucić naszego felietonu na "główną", bo przeniesiony zostanie zaraz do Dokumentów, ale nie ma tego złego! Dzięki wielkie raz jeszcze i liczymy, że udało nam się choć trochę zaciekawić Was tematyką wojenną!
Jednocześnie pragnę podziękować Wszystkim za to, że od kilku miesięcy nas oglądacie, wspieracie i przekazujecie swoje uwagi. Bardzo się cieszymy, że nasza praca nie idzie na marne, a nasze nagrania, mimo że rejestrowane amatorskim sprzętem, przyciągają oko i ucho.