Kiedyś wracając z nocki (po pracy) kolega nie widząc dobrze drogi przez przypadek rozjechał jeża... Koleżanka siedząca na tyłach spytała: - Co się stało? - Chyba przejechałem jeża. Po 10 sekundach ciszy doj***ła z pełną powagą: - To dobrze, że nie przebiłeś opony... Hehe i ta wymiana spojrzeń z kolegą gdzie obaj dobrze wiedzieliśmy ,że to nie był żart z jej strony
Taa... za dużo kreskówek w życiu się naoglądała
cys23 • 2013-09-30, 10:50 Najlepszy komentarz (66 piw)