18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#szarańcza

Jak to mówią we Francji: Allah akbar

Barnellini • 2020-06-15, 18:31
114
Przy takiej liczebności i braku hamulców tej dziczy tylko napalm by pomógł na tą szarańczę.



Można się śmiać z kiboli jak mówią, że tylko oni będą się za nas napie**alać z przyjezdnymi w razie czego ale coś w tym jest. Jakby u nas potworzyły się takie gangi to na pewno internauci się nie skrzykną żeby się postawić.

Wyprzedaż niekontrolowana...

DMT • 2019-12-19, 10:25
266
Nasze promocje na karpia się chowają...
D3Ton • 2019-12-19, 13:26  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (42 piw)
Spodziewałem się wszystkiego, ale nie autobusu robiącego za taran...

Rój szarańczy

Pantilion • 2018-09-29, 08:20
269
Szarańcza kiedy nie ma co opie**olić to i korę zeżre

Szangti • 2018-09-29, 08:40  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (42 piw)
Benzyna i zapałki :D

Polowanie na białko

Anonymous • 2017-09-12, 11:12
83
Atak szarańczy gdzieś w Rosji.



Podobno w smaku przypominają krewetki. :lol:
manson__ • 2017-09-12, 11:54  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (34 piw)
Jagienka napisał/a:

Atak szarańczy gdzieś w Rosji.


Atak szarańczy gdzieś we Francji.

Szarańcza w natarciu

RegiTe • 2015-12-17, 14:11
544
Miał to być zwykły dzień w pracy, ale nie był :shock:
Filmik pokazuje jak pewne środowiska robią zakupy w cywilizowanym społeczeństwie ;)

~DMT • 2015-12-17, 14:22  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (96 piw)
Ja pie**olę, ale bydło. Niech tylko jebnie śniegiem, zobaczycie co się będzie w Europie działo.
77
Po obejrzeniu filmiku z karmieniem pająka szybkiego bila który do szybki dobiega w 0.000001s stwierdziłem, że też się pochwalę i pokaże jak jada mój zwierzak. Filmiki są nieco zmontowane gdzie nic się nie dzieje zostały przyspieszone ;) Na pierwszy ogień szarańcza jako guma do żucia później drewnojad.

Dla tych którzy myślą że coś wiedzą i chcą się wymądrzać z góry mówię tak zwierzak jest na chipsach kokosowych a nie na piasku ponieważ to nie jest zwierzak typowo pustynny i piasku za wiele to nie widzi choć wielu hodowców tak uważa i dlatego są w wielkim błędzie. Po drugie tak jest gotowa na szarańcze te mniejsze oczywiście i po 3 drewnojad miał zmiażdżoną głowę ;)

Kolejnym mitem jest to że muszą mieć pustynne warunki gówno prawda !!! Zraszanie terra co jakiś czas obowiązkowe przecież musi coś pić ?! Agama pochłania wilgoć z powietrza poprzez skórę, można też je kąpać jak temat się przyjmie też wrzuce jak radzi sobie w wodzie no ale filmiki :



PS. Ogon ma inny kolor ponieważ Stich przechodzi wylinkę ;) odmiana Letherback . Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć więcej o Agamach śmiało pisać na PRV chętnie swoją wiedzę przekażę dalej a dla lubiących czytać polecam dobrą stronkę :
Klik
175
Piękny przykład debilizmu rządzących.

W latach 50. XX wieku Chiny borykały się z ogromnymi problemami żywnościowymi. Winą za tę katastrofalną sytuację obarczono.... wróble. Jak wiadomo wróble wydziobują ziarno. Jeśli wróbel zje ziarenko, z wielką pieczołowitością zasiane przez chińskiego chłopa, z ziarenka nie wzejdzie zboże.Tak więc w celu poprawienia zbiorów Mao Tse tung, przewodniczący Komunistycznej Partii Chin, ojciec narodu chińskiego, przywódca rewolucji kulturalnej i jeden z najkrwawszych tyranów w dziejach świata, kazał wybić wszystkie wróble w Chinach. Pomysł, fenomenalny w swojej prostocie, nastręczał jednak pewnych trudności technicznych.

Jak to zrobić?

Bezsensem byłoby oczywiście strzelanie do wróbli - mały to cel i nadzwyczaj ruchliwy, poza tym trzeba by zużyć tony amunicji. Wróbli nie można także otruć, bo należałoby w tym celu zatruć wysiewane ziarno, a to o jego ochronę przecież chodzi. Pułapki? Sposób kosztowny i czasochłonny, a ponadto nie gwarantujący wybicia całej populacji.

Rozwiązanie też znalazło się proste, choć wymagało zaangażowania dużej liczby ludzi, (ale akurat na brak ludzi Chiny nigdy narzekać nie mogły). Całym wioskom kazano wychodzić tam, gdzie akurat siedziały wróble, i je straszyć. Chińscy wieśniacy, szczęśliwi że mogli uczestniczyć w tak genialnym i pożytecznym przedsięwzięciu towarzysza Mao, wylegali więc na pola i starali się wywołać jak największy hałas, uderzając w garnki, patelnie i tym podobne.

Przestraszone stada wróbli wzbijały się do lotu.

Wykorzystano tu - nieświadomie zresztą - pewną słabość psychiczną tego gatunku. Wróbel jest wprawdzie dosyć płochliwy, ale zarazem niezbyt skory do podejmowania dalszych wędrówek.

Ponieważ ludność całej wioski, , zgromadzona na polu, może zająć stosunkowo dużą powierzchnię, wróble nie mogły - lub bały się - przelecieć dalej (zresztą i tam napotkałyby rzesze hałasujących wieśniaków).

Latały więc nad głowami ludzi, nie mogąc wylądować. Ptaki te nie należą do najbardziej wytrwałych lotników. Można to zaobserwować nawet na własnym podwórku - wróble niechętnie latają na dłuższe dystanse - raz po raz przysiadają na krzakach, żeby odpocząć.

Po kilkunastu minutach unoszenia się nad głowami hałasującego w dole tłumu były więc tak wyczerpane, że musiały w końcu wylądować. Półżywe, jeden po drugim, spadały na ziemię.

Zachowały się zdjęcia pokazujące uśmiechniętych ludzi, zgromadzonych obok kilkumetrowej wysokości stosów martwych wróbli. Po paru dniach takiej akcji populacja wróbli w Chinach spadła niemal do zera. Sukces!

A teraz czas na zagadkę. Co się stanie jeśli w krótkim czasie zabije się dużą liczbę wróbli?
Jeśli ktoś pomyślał sobie "nic", niech się lepiej zastanowi.

Natura nie znosi próżni. Każdy element ekosystemu powiązany jest w jakiś sposób z pozostałymi. Pod pewnym względem ekosystem przypomina piramidę puszek ustawionych podczas promocji w supermarkecie. Jeśli gdzieś ze środka takiej piramidy wyciągnie się jedną puszkę, zawali się cała konstrukcja. Zależności pomiędzy poszczególnymi elementami mogą być przeróżne, nie będziemy tu wnikać w znaczenie takich pojęć, jak mutualizm, komensalizm konkurencja czy kooperacja. Chodzi bowiem o jeden z najprostszych związków występujących w przyrodzie - o zależności pokarmowe, określane pozycją danego gatunku w tak zwanym łańcuchu pokarmowym" (czyli po prostu przez to, czym dany gatunek się żywi, i komu sam służy za pożywienie).

Zastanówmy się więc jaką rolę w przyrodzie - poza niszczeniem zasiewów i niweczeniem starań Komunistycznej Partii Chin o ustanowienie dobrobytu w kraju - pełnią wróble....

Nie ma odpowiedzi?

Może więc pytanie pomocnicze - co oprócz ziarna jedzą wróble? Odpowiedź- owady.

Aby zapewnić swoim pisklętom dostęp do. wysokobiałkowego pokarmu, niezbędnego do ich rozwoju, wróble w okresie lęgowym łowią owady, w tym szarańczę.

Gdy zabrakło wróbli, szarańcza mogła się rozmnażać do woli. Wprawdzie zaraz po akcji tępienia wróbli, zbiory były wyśmienite, ale już dwa lata później Chiny stały się świadkiem największej plagi szarańczy w dziejach. Lecące owady przesłaniały ciemną chmurą całe niebo i zasiadały na wzrastającym zbożu niczym wielki, gęsty, żywy koc.

Szacuje się, że z powodu klęski głodu, jaka panowała przez następne trzy lata, umarło 43 miliony ludzi. Kolejnych pięć milionów zostało straconych za udział w zamieszkach, a około 20 milionów wsadzono do więzień za drobne kradzieże żywności.

Typowa kara - 25 lat obozu koncentracyjnego za "naruszenie własności państwowej", polegające na zjadaniu kory z drzew.

Karma zadziałała.

Źródło
crossdressphyxia • 2014-09-18, 13:56  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (39 piw)
ulifont napisał/a:

Wiesz, z całym szacunkiem dla twoich internetowych osiągnięć, ale ten temat jest słaby i wszystkim znany.




Przypuszczam, że jakbym założył temat o tytule "Korwin to ch*j" a w treści napisał: Korwin to ch*j ch*j ch*j ch*j ch*j X 100 to byś j***ł piwka jak zły i trzepał się całą noc z radości lewaku.
231
Gnębiący nas latem komar to wyrachowany sukinsyn - nie da się zaprzeczyć. Jednak ten mały 'bzykacz', odpowiedzialny za nieprzespane noce i swędzące bąble, w rzeczywistości mógłby nieśmiało pucować trzewiki robactwu, którego faktycznie ludzie powinni się bać.


Nr 1. Szarańcza (Locusta migratoria)
Pojedynczy przedstawiciel tej owadziej plagi nie zrobi człowiekowi krzywdy. Nawet jeśli wyjątkowo rozwścieczony owad zdecyduje się wgryźć w naszą skórę, to raczej większego wrażenia na nikim to nie zrobi. Za to składająca się z milionów szkodników szarańcza wataha spowoduje, że sczeźniesz z głodu.



Plaga przemieszcza się bardzo szybko i błyskawicznie pałaszuje ogromne połacie pól uprawnych. Obecnie rzadziej odnotowuje się ataki szarańczy, aczkolwiek w krajach wolniej rozwijających się niezapowiedziana wizyta tych owadzich bandytów równoznaczna jest z ogromną klęską gospodarczą.



Nr 2. Wałęsak brazylijski (Phoneutria nigriventer)
A oto ośmionogi rekordzista, który może pochwalić się swoją obecnością w Księdze Rekordów Guinnessa jako najbardziej jadowity pająk na świecie. Zwierz ten żyje w tropikalnych zakątkach obu Ameryk i spotkanie z nim najczęściej kończy się dla ofiary dość dramatycznymi konsekwencjami. Zanim człowiek wyzionie ducha, może spodziewać się silnego bólu, częściowego paraliżu ciała, fali zimna i potu oraz nieregularnego bicia serca.


Mimo to szczególnie mężczyźni potrafią wałęsakowi wybaczyć jego drapieżną naturę - z jadu tego pająka wydobywa się toksynę Tx2-6, której efektem ubocznym jest... efektowna erekcja. Obecnie trwają badania nad wykorzystaniem tego „dobrodziejstwa” w leczeniu osób cierpiących na dysfunkcję kuśki.

Nr. 3 Dermatobia hominis ( Tropikalna muszyca skóry)

Kolejne przyjemne żyjątko zamieszkujące dziewicze rejony Ameryk to mucha, a konkretnie larwa tego owada. Kiedy Dermatobia hominis uzna, że najwyższy czas na reprodukcję, udaje się na poszukiwania komarzycy, do której przyczepia ładunek jaj. Komarzyca przekazuje je ssakom, na których żeruje. Larwa rozwija się w ciele ofiary żywiąc się jej tkankami. Właściwie to larwie jest obojętne, gdzie rezyduje - byleby było jej ciepło i dało się coś przekąsić. I tak też może zadomowić się tuż pod naszą skórą, ale także jakimś cudem może uplasować się w mózgu noworodków, gdzie dostaje się przez ciemiączko i nierozwinięte połączenia pomiędzy kośćmi czaszki


Nr 4. Triatominae - "całujący pluskwiak"
Występujący w Południowej i Centralnej Ameryce pluskwiak swój przydomek zawdzięcza charakterystycznemu aparatowi ssącemu. Ugryzienie jest dość bolesne, jednak to nie dyskomfort związany z ukąszeniem jest niepokojący. Owad ten jest jednym z głównych roznosicieli choroby Chagasa. To przewlekła, wyniszczająca infekcja, która nierzadko kończy się śmiercią ofiary. Pierwsze symptomy to niewielkie zaczerwienienie skóry, a do ostatnich zaliczają się poważne uszkodzenia narządów wewnętrznych, w tym mięśnia sercowego i jelit.


Nr 5. Paraponera clavata - "mrówka-pocisk"
Mrówka ta żyje w Ameryce Południowej i często nazywana jest "mrówką 24-godzinną". Tyle bowiem trwa działanie jadu tego owada. Po takim czasie na skórze ofiary pojawiają się białe krosty. Często można też spotkać się z nazwą "mrówka-pocisk". Otóż ból, który towarzyszy ukąszeniu Paraponera clavata porównywalny jest z bólem, który towarzyszy postrzałowi z broni palnej. Człowiek, który miał nieprzyjemność bycia ugryzionym przez tę mrówkę zapamięta kolejną dobę jako najgorszy okres w swoim życiu...


Nr 6. Szerszeń azjatycki (Vespa mandarinia)
Długość ciała wynosi od 2,5 do 4,5 cm (królowe) rozpiętość skrzydeł sięga 7,6 cm
Jeśli użądlenie osy uważasz za bolesne, to wyobraź sobie jak nieprzyjemne musi być spotkanie z żądłem owada, który znany jest jako "największa osa świata". Jad tego szerszenia zawiera osiem różnych związków chemicznych. Niektóre z nich odpowiedzialne są za niszczenie tkanek użądlonej skóry, a inne wydzielają feromony, które ściągają do ofiary kolejną grupę zaalarmowanych szerszeni. Rocznie w wyniku ukąszeń tego owada ginie od 40 do 80 osób.


Nr 7. Pchła szczurza (Xsenopsylla cheopis)
Zwana również pchłą szczurzą tropikalną lub pchłą dżumową.
Samiec osiąga wielkość 1,4 – 2,0 mm długości, samica jest większa i mierzy 2,1 – 3 mm długości

Mimo że pchła ta pochodzi z Indii, ma naturę wędrowniczki i prawdziwego obieżyświata. Za środek transportu służą jej portowe szczury, które z kolei podróżują statkami. Czym zasłynęła ta nie większa niż główka od szpilki istotka? Ano tym, że w XIV wieku była jednym z głównych importerów bakterii Yersinia pestis(Dżuma), która to wycięła w pień znaczną część populacji Europy - tzw. Czarna Śmierć pozbawiła życia ok. 100 milionów mieszkańców naszego kontynentu. Zaraza nie została tak łatwo opanowana i powracała falami przez kolejnych kilka wieków.


Z tego miejsca chcemy wyrazić nasz szacunek i trwogę przed tym dwumilimetrowym geniuszem zła, który zdziesiątkował ludzi.


Mam nadzieje, że się spodoba.
Jak co zrobię jeszcze artykuł o najstraszniejszych epidemiach w historii.

Źródło: JM
kolosialdo • 2013-02-01, 16:50  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (85 piw)
Nr 8



Największy szkodnik Polski.