Ojciec chrzestny Unii Europejskiej, Richard Coudenove-Kalergi, opublikował plan zjednoczenia Europy oraz etnobójstwa Europejczyków; wspomaganie masowej, niebiałej imigracji było głównym narzędziem tego spisku. Od tamtego czasu, przeklęty sojusz lewicowców, kapitalistów i syjonistycznych suprematystów ustalił schemat promowania imigracji i mieszania ras, których zamierzonym celem jest wytrzebienie nas z naszych własnych ojczyzn. Wraz ze wzrostem rodzimego oporu wobec tego przemysłu ludzkiej modyfikacji genetycznej, bandycka elita próbuje nowych sztuczek, by zakamuflować ów projekt. Najpierw imigranci byli tylko „tymczasowymi pracownikami”. Potem był wielorasowy eksperyment. Potem stali się „uchodźcami”, a następnie „odpowiedzią na depopulację Europy”. Różne wymówki, rozmaite kłamstwa, a „azyl” to kolejne z nich. Jednak prawdziwy cel jest ten sam: największe ludobójstwo w historii świata, ostateczne rozwiązanie kwestii europejskich chrześcijan. Ta zbrodnia wymaga procesów norymberskich, a wy zasiądziecie w ławie oskarżonych!
To pani wrzeszczy, ponieważ prawda boli. Tak, będę się starał o reelekcję, tak, mam nadzieję, że tu powrócę, by przemawiać w imieniu rodzimych Europejczyków, których założyciele tego miejsca planują wymazać z powierzchni ziemi, ponieważ jest to zbrodnia. Mam konstruktywną sugestię, która pomoże tym biednym uchodźcom z Afryki – tak, uzmysłowić im, że nie mają tu prawa wstępu, tak aby nawet nie próbowali się przedostać przez morze i tonęli w ogromnych liczbach. Najlepszym rozwiązaniem dla nich jest pozbycie się banków z pleców własnych krajów, żeby mogli żyć w nich w spokoju, tak jak i my, Europejczycy, u siebie.
Prawdziwy skandal w Warszawie. Eksmitowano mieszkańców trzydziestu drewnianych domków fińskich, których osiedle znajdowało się niedaleko sejmu. Jedną z eksmitowanych osób jest 75-letnia aktorka Barbara Wrzesińska, od lat mieszkała w drewnianym domku w Warszawie.
Jak donosiły media na tym terenie miał powstać nowoczesny apartament. I niby to nie dziwiło, bo to jedno z najbardziej atrakcyjnych miejsc w Warszawie, w niezwykle spokojnej i zielonej enklawie. Okazuje się jednak, że miejsce po eksmitowanych Polakach zajmą Żydzi. Teren i domki przekazano im nieodpłatnie.
W oczyszczonych z Polaków budynkach „powstanie kibuc z warsztatem stolarskim i ogródkiem. Młodzi Żydzi będą w nim przygotowywać sie do "życia w mieście"”. Jednym z inicjatorów przedsięwzięcia jest Jan Śpiewak z Żydowskiej Ogólnopolskiej Organizacji Młodzieżowej - można przeczytać na stronie gazeta.pl.
- Czerpiemy z lewicowej idei życia we wspólnocie, z idei ruchu syjonistycznego w Polsce. Przed wojną eksperymentalny kibuc istniał na Grochowie. Żydzi uczyli się tam pracy wytwórczej, roli. U nas będziemy prowadzić warsztat stolarski z użyciem tradycyjnych technik bez gwoździ. Będziemy uprawiać ogródek warzywny. Wielkich plonów może nie będzie, bo już jest późno, ale jakieś zioła na pewno wyrosną - stwierdza. I dodaje: - Chcemy też prowadzić dialog o tym, jakim miejscem ma być Jazdów - mówi Jan Śpiewak z Żydowskiej Ogólnopolskiej Organizacji Młodzieżowej.
Kibuc Warszawa ma adres Jazdów 3/20. To osiedle domków fińskich. Część lokatorów już je opuściła, cztery domki, te w najbardziej kiepskim stanie - rozebrano. Z prawie 30 zostaną cztery, może pięć. Przy ich rekonstrukcji pomoże Ambasada Finlandii. Mają być przeznaczone na działania kulturalne. - Na jednym ze spotkań w sprawie przyszłości enklawy ktoś z mieszkańców rzucił, żeby nie czekać na remont, ale już teraz oddać na lato opuszczone domki w użytkowanie różnym organizacjom. Czynszu nie pobieramy. Organizacje muszą tylko opłacić media - opowiada Urszula Majewska, rzeczniczka Śródmieścia.
Sami inicjatorzy kibuca nie traktują ani stolarstwa ani rolnictwa w centrum Warszawy zbyt poważnie. To będzie miejsce dla spotkań młodych Żydów, można rzec "żydowska kawiarenka". W rozmowie z gazetą.pl Jan Śpiewak stwierdził nawet: „Będziemy uprawiać ogródek warzywny. Wielkich plonów może nie będzie, bo już jest późno, ale jakieś zioła na pewno wyrosną”. Zapewne hasło - plantacja zioła w centrum Warszawy - zapewni kibucowi liczną frekwencje.
W pierwszych dniach lipca media donosiły: "Barbara Wrzesińska, znana szerszej publiczności przede wszystkim z roli Panny Basieńki w „Kabarecie Olgi Lipińskiej”, od lat mieszkała w drewnianym domku w Warszawie. Niestety, władze stołecznej gminy Centrum zdecydowały się na radykalny krok – fińskie osiedle zostanie zrównane z ziemią. (... ) Jak donoszą media, już pojawił się zainteresowany deweloper. Aktorka, która zainwestowała mnóstwo czasu i pieniędzy w renowację swojego lokum, wyląduje na bruku. Co się z nią stanie?
Znana z "Kabaretu Olgi Lipińskiej" Barbara Wrzesińska przeżywa ciężkie chwile. Aktorce przyszło wyprowadzić się ze swego uroczego fińskiego domku, który znajduje się na bardzo malowniczym terenie - na zielonym osiedlu Jazdów w pobliżu Parku Ujazdowskiego w Warszawie. Drewniany dom aktorki oraz 30 innych budynków został przeznaczony do wyburzenia. A wszystko przez dewelopera, który postanowił wybudować na tym terenie nowoczesny apartament. Barbara Wrzesińska na otarcie łez otrzymała małe mieszkanie zastępcze - donosi tygodnik "Rewia".
Nikt nie zwróci aktorce środków, które musiała zainwestować, by doprowadzić niepozorną chałupkę do takiego stanu, w jakim jest dziś - czytamy w "Rewi".
Czy Wy coś z tego rozumiecie? Ja niewiele, z wnioskami się jednak wstrzymam do dalszych informacji na ten temat.
"Czerpią z lewicowej idei życia we wspólnocie, z idei ruchu syjonistycznego w Polsce."
z Tajnego przemówienia Jakuba Bermana do żydów w Polsce, wygłoszonego na posiedzeniu egzekutywy komitetu żydowskiego w kwietniu 1945 roku:
(...)
250 milionom Europejczyków grozi obecnie postępowanie karne w przypadku wyrażenia jakichkolwiek wątpliwości co do tej kwestii, i obserwowaliśmy już dziwaczny spektakl z udziałem niemieckiej prawniczki Sylvii Stolz, która została pozbawiona wolności za próbę obrony swojego klienta, Ernsta Zündela, w związku z jego poglądami na temat holokaustu.
Kwestionowanie detali wydarzenia nie jest zaprzeczaniem, że miało miejsce, lecz wraz z oskarżeniami o tzw. antysemityzm jest to stała mantra tych, którzy najwyraźniej starają się ukryć rolę syjonistów nie tylko w tym, co spotkało żydów, lecz również wielką ilość nie-żydów, podczas konfliktu, który prawdopodobnie mógłby się nigdy nie wydarzyć, gdyby międzynarodowe żydostwo nie wypowiedziało w 1933 r. ekonomicznej wojny Niemcom.
Tłumienie wolnej i otwartej dyskusji na jakikolwiek temat jest złe tak samo, jak kłamanie, a tłumienie prawdy z premedytacją jest największym ze wszystkich kłamstw, ponieważ nie opiera się na pomyłce czy nieświadomym błędzie, lecz celowym zamiarze oszustwa.
Będąc torturowanym, Rudolf Höss, komendant Auschwitz w latach 1940-1943, prawie z pewnością kłamał, by ocalić życie swojej żony i dzieci. Nawet jeśli tortury i przymus nie mogą być udowodnione, przytłaczającym powodem dla uznania całkowitej fałszywości zeznania Hössa jest to, że opisana przez niego metoda gazowania jest naukowo nieprawdopodobna. Mimo tego zeznanie Hössa stanowi, z założenia, świadectwo na ogólne okrucieństwo Niemców, od kiedy zeznawał on w Norymberdze, a następnie został osądzony i powieszony w Polsce 16 kwietnia 1947 r.
Z wielkim szacunkiem dla tych, którzy próbowali – pomimo prześladowań, kar, nakładania grzywien, osadzania w więzieniach i innego nękania – mówić o tym, jak było naprawdę: Arthura R. Butza, Roberta Faurissona, Paula Grubacha, Gerda Honsika, Davida Irvinga, Kevina Käthera, Nicholasa Kollerstroma, Freda Leuchtera, Horsta Mahlera, Ingrid Rimland, Germara Rudolfa, Bradley’a Smitha, Sylvii Stolz, Fredricka Töbena, Ernsta Zündela, Dariusza Ratajczaka i wielu innych.