To że nie ma puenty ani morału w Twoich postach to chyba każdy z użytkowników wie
Gorsze jest st to że wszystko co piszesz wchodzi na główną. Ta Twoja historyjka przypomniała mi jak pracował em z takim totalnie przyj***nym do gleby koleżką. Opowiada mi on jak to był w krk chyba i z jakimś swoim ziomem z Tibii czy innej ch*jozy pili piwo w autobusie. I na koniec jego powiastki pada pytanie: a ty zrobileś coś hardcorowego w swoim życiu radziu? Myślalem ze jebne ale oczywiście nie chcąc go upokarzc bardziej niż robil to sam powiedzialem iz nie jestem aż takim wariatem i nigdy bym się na cos takiego nie odwazyl.