Miałam ten filmik wrzucić w temacie idealnych prezentów dla teściowej, ale (jak zwykle w ostatnim czasie) wątek główny zszedł na dalszy plan na rzecz drapania się czyja racja jest 'naj'. Do rzeczy: "To mały kawałek minerału uranu znajdujący się w komorze mgłowej, co oznacza, że można zobaczyć proces rozpadu i emisji promieniowania. Czym jest komora mgłowa? To szczelny szklany pojemnik schłodzony do -40 ° C, zwieńczony warstwą płynnego alkoholu. Według Cloudylabs na YouTube, który nakręcił powyższy film, para emitowana z alkoholu wypełnia pojemnik poniżej i większość z nich skrapla się na szklanej powierzchni, ale część z nich pozostanie jako para nad zimnym skraplaczem. „Tworzy to warstwę niestabilnej, nienasyconej pary, która może w każdej chwili ulec kondensacji” - mówi Cloudylabs. „Kiedy naładowana cząstka przechodzi przez tę parę, może wytrącać elektrony z cząsteczek tworzących jony. Powoduje to kondensację niestabilnych oparów alkoholu wokół jonów pozostawionych przez przemieszczającą się cząstkę jonizującą. Ścieżka cząsteczki w materii jest następnie odsłaniana przez ścieżkę złożoną z tysięcy kropelek alkoholu ”. (Tekst tłumaczony przez google, prawie nie redagowany)
Historia wynalazku, który opóźnił wprowadzenie żarówek w dużym skrócie czyli o tym przez co Edison nie mógł się wybić na rynku ze swoimi żarówkami, aż do końca XIX wieku.
Pracownicy mińskiego przedsiębiorstwa oczyszczania miasta zaalarmowali milicję po odnalezieniu pojemników z oznaczeniem radioaktywności. Okazało się że we wiadrze na śmietniku na jednym z mińskich osiedli znajdowały się pojemniki z czterema różnymi związkami uranu. Okolicę śmietnika przeszukano, okazało się że wiadro wyrzuciła kobieta sprzątająca mieszkanie po swojej babci (!) która związki uranu przechowywała w domu. Starsza babcia miała być w przeszłości chemiczką. Teren w pobliżu śmietnika wykazywał promieniowanie przekraczające normę czterokrotnie.
~Velture • 2019-03-16, 15:13 Najlepszy komentarz (24 piw)
Kiedyś to dzieci na śmietniku były a teraz uran. Ludziom się we łbach już pie**oli od dobrobytu.
My też nie. Poprawna nazwa tego miejsca to "Zrudziały las" lub "Rudy las".
Przez radioaktywny opad pochodzący ze zniszczonego reaktora nr 4 Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, wszystkie drzewa w tej okolicy zmieniły swój kolor na rudy. Podczas likwidacji skutków zostały ścięte i zakopane, a do dzisiaj rośnie tu dość spory nowy zagajnik.
Kolejny odcinek o naszej wyprawie. Tym razem zobaczycie: - rzadko odwiedzane wioski w zachodniej części Strefy, w jednej z nich znaleźliśmy zachowaną kuźnię, w innej stalkerską skrytkę, - most na rzece Uż w pobliżu wsi Martynowicze, czyli punkt startowy dla wielu Stalkerów, - Chabno (Polieskoje) - miejscowość z budynkami w fatalnym stanie technicznym, do której po awarii przeniesiono część mieszkańców Prypeci i przyległych wsi.
Seek-and-Explore • 2017-03-11, 11:57 Najlepszy komentarz (59 piw)
pietras_ja napisał/a:
Kolejny kupił wycieczkę w biurze podróży i się podnieca. Za to powinny być bany.
To nie była wycieczka w biurze podróży, tylko indywidualnie zorganizowany wyjazd, długo przygotowywany. Z biurem podróży takich miejsc nie zobaczysz. Więc może najpierw zapoznaj się z tematem, a później wypowiadaj się.
A ban powinien być za "nie znam się, ale się wypowiem".
Była to nasza najdłuższa, najintensywniejsza, rekordowa wyprawa: - spędziliśmy w Zonie 5 dni, - pokonaliśmy na miejscu blisko 1000 mil, - Jeep spalił ok. 200 litrów paliwa w samej Zonie, - odwiedziliśmy dziesiątki opuszczonych miejscowości i dziesiątki razy przedzieraliśmy się przez trudny teren, dzięki czemu zobaczyliśmy masę miejsc niedostępnych dla turystów, - otrzymaliśmy dawki promieniowania 44-48 µSv, - najwyższe zmierzone promieniowanie gamma to ponad 1000 µSv/h, - ponad 20 razy byliśmy sprawdzani na punktach kontrolnych, - podpisaliśmy wiele dokumentów...
Dość długo planowaliśmy tę wyprawę, udało nam się zrealizować jej plan niemal w 100%. Odpuściliśmy tylko jedną miejscowość, ponieważ przygotowanie drogi do niej zajęłoby nam cały dzień. Dotarliśmy prawdopodobnie jako drudzy Polacy do transzei drzew zakopanych w Zrudziałym Lesie i pewnie był to pierwszy Jeep na świecie, który wjechał pod samo Oko Moskwy czy Krąg.
W Strefie jest już wiele utartych szlaków turystycznych, więc tym bardziej cieszyliśmy się, że mogliśmy dotrzeć do tak niedostępnych miejscowości jak np. Usow - tam nie ma już nawet zarysu dawnych dróg. Po tej wiosce musieliśmy poruszać się przy pomocy nakładki GPS starych map sztabowych, bo nawet zdjęcia satelitarne nie były przydatne.
Poza dziurami i piachem największą przeszkodą była roślinność. Dziesiątki razy zatrzymywaliśmy się, aby oczyścić drogę.
Poniżej pierwszy odcinek:
pazuzu • 2017-02-28, 13:31 Najlepszy komentarz (40 piw)