Wincyj elektrykuf, rurek, obcisłych tiszertów, sojowej latte, pedalskich koczków, kolegów do r*chania i lekarzy oraz Inżynierów na pontonach. Bo tak kce łUnia. A łUnia kce pszecież dobże.
Rozumiem istotę problemu... Ale jestem przekonany że nie musiał walić w drzewo. Tz jak już załapał ziemi to już ch*j... Ale miał szansę wyhamować wcześniej skoro widział co się odj***lo
nie zamknięte, typek sobie oczywiste jaja robił a beznogi wrzucił....