18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info

#płaca

Dlaczego kobiety zarabiają mniej?

patrykw17 • 2018-12-21, 14:36
587
Dlaczego kobiety zarabiają mniej od mężczyzn? Noż jak tak można...
Przecież są równie utalentowane co mężczyźni.

[ Komentarz dodany przez: Nei: 2018-12-28, 07:45 ]
DSStrielok • 2018-12-21, 15:08  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (77 piw)
k***a, ale paraolimpiada.

Zarobki

Anonymous • 2017-06-08, 12:14
118
Feministki twierdzą, że kobiety zarabiają mniej za tą samą pracę co mężczyźni.

A widzieliście zarobki gwiazd porno dla kobiet i mężczyzn? :szczerbaty:

Pensja

Mercury001 • 2015-01-29, 17:15
766
Średnia pensja w Rosji wzrosła w 2015 roku z 11.000 rubli do 12.500 rubli, czyli z 250 Euro do 160 Euro :mrgreen:
mk61 • 2015-01-29, 19:45  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (51 piw)
JADoktor napisał/a:

ty ch*ju


Ty k***o lepiej zapie**alaj franki spłacać, a nie na sadolu kozaczysz.

Ból odbytnicy czy może sensowna odpowiedź

Anonymous • 2014-12-30, 20:42
16
Czy kiedyś was temat na sadolu tak zaciekawił, że chcieliście go dalej pociągnąć?

Temat przewodni: likwidacji stawki minimalnej motorem rozwoju, a może taki ch*j i kolejna bujda dla leniwych nastolatków.

Mnie tak, ale niestety temat powoli umarł, a żaden (a podjął się tylko jeden) z oponentów trochę sobie nie poradził z prostym zadaniem matematycznym. No ale ch*j z tym, próbuje jeszcze raz:

Więc drodzy sadole, gimby, kwejkowcy i inni odszczepieńcy. Prosił bym ten jeden jedyny raz o dyskusje w stylu starego sadola, kiedy zamiast wyzwisk czy też kilkunastu akapitów pie**olenia tego samego bez sensu, pojawią się jakieś sensowne argumenty. Temat pewnie trafi do klopa, aczkolwiek mnie strasznie nurtuje.

Płaca minimalna, tak to właśnie o nią chodzi i o to w jaki sposób przyczynia się do rozwoju, lub jego braku. Oczywiście zakładamy nasze piękne polskie realia. Czyli praca min, oznacza opływanie w luksusach, takich jak polowanie na promocje i ciułanie pieniędzy by tylko opłacić rachunki.

Załóżmy sobie kilka rzeczy na początek (tak drogie gimby, to są tylko założenia, mogą być nierealne, są po to by uprościć zadanie, a potem i tak spróbujemy bez nich).

-Przedsiębiorca nie musi martwić się sprzedażą, ile wyprodukuje tyle rynek przyjmie.
-Dostępne środki ludzkie także są nieograniczone, mamy całą masę zamrożonych bezrobotnych, których pracodawca może rozmrozić za darmo kiedy tylko chce.
-Ilość mieszkań także jest nieskończona, i ich cena nie zależy od podaży, czyli ilości chętnych.
-Firma posiada nieskończoną liczbę stanowisk, kosztują tyle co ich użytkowanie.
-Firma nie chce nic zarabiać ani się rozwijać, po prostu żyje z dnia na dzień robiąc to samo, bez oszczędności i długów.
-Firma nie płaci żadnych opłat typu zus, ubezpieczenia etc.
-Pracownik nigdy nie choruje, a jego wydajność jest stała.

Tak gimby, podkreślam, to są tylko założenia, one są NIEREALNE (mam nadzieje że tym razem niektóre osoby zrozumieją).

Rozdział 1: Pracodawca

Jesteśmy pracodawcą, posiadamy n- liczbę pracowników (n jest liczbą dodatnią większą od zera, dla przykładu przyjmijmy sobie n=1, co także jest nierealne, dlatego jeśli chcecie bardziej rzeczywisty przykład przemnóżcie sobie wyniki ile razy tylko chcecie).
Nasz pracownik jest zwykłym robotnikiem bez magicznych zdolności ani żadnej specjalizacji.

No i teraz pytanie ile mu damy zarobić? A dajmy mu na rękę 1700 zł (nie chcę mi się znowu liczyć). Dla jeszcze większego uproszczenia dodajmy że produkuje tylko jeden produkt miesięcznie i jego wydajność jest stała.

No to ile może taki produkt kosztować? Każdy logicznie myślący człowiek powiedział by że koło 3 tyś, w końcu firma musi na tym zarobić, trzeba opłacić badania, dopuszczenia, licencje, magazyny, i marketing. Możemy być realistami, ale dla przykładu zaniżmy delikatnie tą wartość. Niech to będzie jakieś 800 zł.

Na co składa się te 800 zł? Część to opłaty stałe niezależne od ilości sprzedanych produktów, takie jak opłacenie przełożonych, badań rozwojowych, opłacenie ciecia na bramie, sprzątaczek etc. Są także koszta które są stałe dla każdej jednej sztuki i zwiększają się wraz z produkcją. Są to koszty materiału, użytkowania stanowiska, koszt takich pierdół jak woda, srajtaśma, światło na jednego pracownika, który produkuje jeden produkt.
Teraz jak to sobie podzielimy? A dajmy pół na pół, w końcu to tylko PRZYKŁAD. Czyli 400 zł opłata za produkt, i 400 zł stałej opłaty, pomnożonej przez liczbę n (liczba pracowników przed zwiększeniem pracowników). No i oczywiście nie zakładamy nowych inwestycji, czy profitów dla zakładu, to zakład non profit (potem to zmienimy) :krejzi:

Rozdział 2: Zarobki
Nasz pracownik, nazwijmy go Karol zarabia 1700 zł/produkt. Do tego dochodzą koszty wcześniej opisane w wysokości 800 zł, na każde "n" pracowników. Jak że mamy "n" liczbę Karoli, to będą oni zarabiali na łba jakieś 2500 zł (w pamięci policzyłem).
Czyli Karol zarabia 68% wartości produktu, który produkuje (oczywiście w rzeczywistości jest to znacznie mniejszy procent).
A teraz przejdźmy do oszczędności. Potrzebuje on jakieś 800 zł/mies na przeżycie. Są to koszta jedzenia, dojazdów, mieszkania etc. Powiedzmy 400 zł życie, 400 mieszkanie.
Tak więc Karolowi zostaje jakieś 900 zł oszczędności każdego miesiąca, co daje 53% pensji i 36% ceny produktu.

Rozdział 3: Rewolucja

Teraz załóżmy że chcemy obniżyć cenę, i zwiększyć produkcję, czyli wiadomo, nie zrobimy tego kosztem zarządu, inżynierów, materiałów, etc, tylko zrobimy to kosztem pracownika, jak w prawdziwym świecie.
Będziemy teraz zatrudniać m-liczbę pracowników (m jest wielokrotnością liczby n, nie musi być to liczba całkowita, można np zwiększyć liczbę pracowników o 10%, w końcu wcześniej ilość pracowników "n" mogła być np 10, przez co zwiększenie kadr o 10% jest całkiem możliwe), załóżmy sobie że podwoimy kadrę. Więc m = 2 * n.

Jako że nie ma płacy minimalnej, a jej brak stymuluje rozwój, spróbujmy zwiększyć dwukrotnie wydajność, za taką samą cenę. W miejsce n-liczby Karoli zatrudniamy m- liczbę Arnoldów i Katarzyn, jednak będą oni zarabiali połowę tego co Karol, czyli 850 zł.

No ale nie ma tego złego, cena produktu też spadnie, co nie i się wszystko wyrówna i będzie rozwój i dz**ki i lasery.

Przeliczmy sobie to jeszcze raz, koszt produktu, tak jest już nie 800 zł, tylko 600zł (opłaty za zarząd, inżynierów etc są dalej takie same, ale jest dwa razy więcej produktów więc dzielą się przez pół 200 zł, jednak koszty stanowiska, materiałów etc pozostają na tym samym poziomie, czyli 400 zł).

Produkt dziś kosztuje już nie 2500 tylko uwaga, 850 zł + 600 zł (opłata dla pracownika, plus koszta), co daje nam 1450 zł. Produkt potaniał o tysiąc złotych, fantastycznie, teraz każdego będzie na niego stać, ale przekonajmy się.

Nasi nowi pracownicy zarabiają po 850 zł na osobę co daje 59% ceny produktu (wcześniej 68%), jednak muszą opłacić sobie życie (wcześniej 800 zł, teraz jednak ludzi jest więcej więc jedzenie tanieje, a mieszkanie drożeje, z uwagi na większy popyt, więc koszt życia pozostanie taki sam). Więc ilość oszczędności to całe 50 zł co daje 4% wartości produktu (wcześniej 36%), na litr wódki miesięcznie będzie.

Rozdział 4: k***a moje pole

Podsumujmy sobie na szybko, nasza n-liczba Karoli zarabiała 1700 zł, jednak po opłaceniu rachunków zostawało im 900 zł, jest to 53% pensji i 36% ceny produktu.

Po zmniejszeniu pensji, i przy znacznym zwiększeniu produktywności jednak okazuje się że nowi pracownicy nie są już tacy majętni, ich oszczędności miesięczne wynoszą jedynie 50 zł co daje tylko 4% wartości produktu. Nawet jeśli pomnożymy to przez dwa, wyjdzie nam że na każde m pracowników przypada jedynie 100 zł oszczędności co i tak dalej 8% wartości produktu.

A co jeśli dodamy do tego złe podatki, uznajmy że są one liniowe i dla każdego takie same procentowo. Niech to będzie hmmm 30%? Pasuje.

Każde n Karoli zarabia 1700 zł, więc podatku będzie w ch*j, bo 510 zł. Tak więc do ręki Karol dostanie 1190 zł. Po opłaceniu rachunków 800 zł i tak zostanie mu 390 zł, jest mniej, ale ciągle oszczędza 16% produktu.

A teraz przejdźmy do naszej podwojonej grupy pracowników. Tutaj przed opodatkowaniem dostawali 850 zł, teraz płacą tylko 255 zł podatku, a na rękę zostaje595 zł. Po opłaceniu rachunków i życia zostaje -205 zł. Czyli co miesiąc tracą 200 zł.

Czyli wynika z tego, że nawet wzrost wartości nabywczej pieniądza, nie był w stanie skompensować zmniejszenia zarobków.

Rozdział 5: Oranie pola snopowiązałką to zły pomysł.

Powoli urealniamy nasz mały eksperyment myślowi. Podatki już spróbowaliśmy a teraz co by tu. A jedźmy po kolei.
-Przedsiębiorca nie musi martwić się sprzedażą, ile wyprodukuje tyle rynek przyjmie.

Taki ch*j, dwukrotne zwiększenie sprzedaży to naprawdę ogromny wyczyn. W dodatku społeczność zarabia znacznie mniej, a uwzględniając podatki nawet traci. Nie ma obrotu pieniądz na rynku, a bieda zamiast kupować dobre rodzime produkty, szuka tańszych zamienników zza wschodu. Skutek? Firma jest zmuszona znacznie zredukować zatrudnienie i spróbować eksportować gdzieś dalej, bo lokalny rynek się powoli załamuje.

-Dostępne środki ludzkie także są nieograniczone, mamy całą masę zamrożonych
Taki ch*j, ilość ludzi jest ograniczona. Wraz ze wzrostem zatrudnienia trzeba przyjmować coraz ch*jowszych, a i za większe pieniądze. Już nie można w ludziach przebierać. Zwiększa to znacząco koszty, raz że ludzie chcą więcej, dwa że produktywność spada.

-Ilość mieszkań także jest nieskończona, i ich cena nie zależy od podaży, czyli ilości chętnych.
Mieszkania wraz ze wzrostem ludności drożeją, więc i koszty życia rosną. Ludzie muszą zatem wydawać coraz więcej na zwykłe życie, oszczędności coraz mniej, a skoro pracownicy dostają mniej pieniędzy, to i mniej zostaje oszczędności.

-Firma posiada nieskończoną liczbę stanowisk, kosztują tyle co ich użytkowanie.
Taki ch*j, stworzenie każdego kolejnego stanowiska pracy to spory koszt, na który poza sprzęt składa się wyszkolenie delikwenta. Więc i tutaj zwiększenie zatrudnienia zwiększa znacznie koszta.

-Firma nie chce nic zarabiać ani się rozwijać, po prostu żyje z dnia na dzień robiąc to samo, bez oszczędności i długów.
Taki ch*j, chyba tutaj nie muszą tłumaczyć, że podstawowym celem korporacji jest rozrost i zarabianie.

-Firma nie płaci żadnych opłat typu zus, ubezpieczenia etc.
No niestety trzeba to gówno płacić. No ale każdy przed wyborami mówi że to zmniejszy :roll: więc dlaczego jkm miałby być inny.

-Pracownik nigdy nie choruje, a jego wydajność jest stała.
Taki ch*j, tutaj chyba nie muszę tłumaczyć.

Rozdział 6: Taki ch*j, jak ktoś tu doczytał.

Podsumowując, zademonstrowałem tutaj prosty eksperyment myślowy. Nie jestem ekonomistą, ale chciałem się dowiedzieć w jaki sposób obniżenie pensji wpływa na rozwój, w końcu wg pewnych osób płaca minimalna go tylko blokuje. Wiem że pod tym tematem pojawi się sporo bólu dupy i pustych frazesów, w stylu wartość nabywcza wzrasta, jak jest go mniej (tak geniusze po to pisałem jak się ma procentowo pensja do ceny produktu).

Teraz po prostu chciałbym się dowiedzieć gdzie popełniłem błąd, skoro miał być rozwój a jest regres i kryzys. No i tym razem starałem się prosto do bólu pisać, żeby wszyscy w miarę zrozumieli.

Nie chcę bólu dupy, ani shit stormu (nie tym razem :krejzi: ), ciekawi mnie po prostu wytłumaczenie.


edit:
@rzklanu
Czyli jestem marksistą, bo uważam że wypłacanie ludziom sprawiedliwej części wypracowanego zysku wpływa pozytywnie na rozwój. No i dowiedziałem się dzięki tobie, że powinno się zatrudniać najtańszych ludzi, nie zwracając uwagi na produktywność. Ważne że chce "pracować", nie ważne jak mu to będzie szło. No i nie zważajmy na rynek, ważne żeby jak najwięcej kasy zgarnąć dla siebie, bo nic tak nie przyśpiesza rozwoju jak zamrażanie pieniędzy, w końcu obrót gotówki jest taki nietwórczy i zły.

No niestety, to nie ja mam spojrzenie zbliżone do marksa :roll:

@furor.condemnandi
Podoba mi się twoje spojrzenia na świat. Jeśli komuś się praca nie podoba to odchodzi, no brawo. A gdzie, przeprowadza się, zamraża się? A co jeśli ma rodzinę, jeśli ma małe dzieci, a w pobliżu nie ma żadnego podobnego zakładu pracy? Tak niestety wyglądają nasze realia.
No a jeśli podnosi pensje to się poprawia, brawo po to ten cały mój wywód był, że jeśli chcemy by stopa życiowa się poprawiła, szczególnie na danym rejonie trzeba ludziom zacząć płacić, wtedy mają oszczędności i mogą je wydawać na mniej potrzebne badziewie.
No i wiarę w magiczną rękę wolnego rynku postawił bym obok wiary w mikołaja. Niestety ludzie to sk***ysyny, a ręka rynku działa tylko w marzeniach. Chociaż zazdroszczę tak prostej wizji świata.

@Nuterx
Czyli mówisz ze gość straszący komuną to najlepszy dowód? Ja pie**ole, płaca minimalna to puste półki, bo ludzie kupują wszystko, taka ogromna jest ta stawka :krejzi:
W czasach w których płaca minimalna ledwo starcza na życie strasznie pustymi półkami jest dość żałosne. No i olaboga, zdrożeją produkty, bo trzeba zapłacić ludziom. Super, w końcu po co robolowi pieniądze, skoro lepiej je wyda dyrektor zakładu, albo zamrozi na koncie.
Strasznie naiwny i ogólnikowy ten filmik.

Płaca minimalna

Anonymous • 2014-09-29, 02:04
3
Witam Kuców. Jest to temat jak zwykle, aby was potrollować.

Rzucam hasło: PŁACA MINIMALNA.

Jesteście przeciwnikami płacy minimalnej. Odrzućcie teraz krytykę mojej osoby, a skupcie się na rozwiązaniu problemu. Wg typowego kuca, płaca minimalna spowoduje ogromne bezrobocie, pracę na czarno, ceny z pasu Oriona itp. Ogólnie upadek i kataklizm jakiego świat nie widział.

Na drugi front wrzucam kraje jak Anglia czy Norwegia. W pierwszym płaca minimalna wynosi lekko ponad Ł6, a w Norwegii od 100 koron za godzinę (50zł/h).

Pytanie: Skoro ceny towarów w sklepach są zbliżone do tych w Polsce, to jak to się dzieje, że oni z płacą minimalną wyższą kilkukrotnie (my mamy 10,08ł/h u nich 30-50zł/h) dają radę?

Pytanie uzupełniające: Dają radę, bo najbiedniejsi płacą niższe podatki, a zatem czy dla was kuców nierobów na garnuszku mamy i taty, nie lepiej byłoby głosować, za obniżeniem podatków dla najbiedniejszych, oraz podwyższeniem płacy minimalnej? W ten sposób, ludzie nie musieliby sp***alać za granicę na zmywak, bo równie dobrze w Polsce też robiliby na zmywaku. Przynajmniej kapitalizmy by was nie zniszczył, niesprawiedliwi bogatsi nie wykończyliby waszych przedsiębiorstw, a wasze żony nie musiałyby ciągnąć gały na ulicy.

Nota objaśniająca: Przyjąłem śmiałą hipotezę, nie wliczając ropy, która zasila obydwa państwa, ponieważ oni mają dużo bardziej rozbudowany socjal, na który dają kasę, a my nie.

PS: Jestem urzędnikiem Państwowym i wsysam wasze gówniane zarobki dupą, wraz z innymi nieudacznikami. W pracy jestem 5 godzin dziennie, jutro nie muszę wstawać wcześnie do pracy, bo mam wyj***ne, tata jest urzędnikiem podpisze listę za mnie. Świątek, piątek wolne 6000 na rękę, do tego premie i 13tki.

Zapraszam do dyskusji.

Prawda o płacy minimalnej.

Nhandu • 2014-06-02, 19:50
134
Witam! Mam przyjemność przedstawić Wam krótki filmik z Youtube, w którym Pan Kamil Grzebyta w prosty lecz skuteczny sposób opowiada o płacy minimalnej i o konsekwencjach jej ustanowienia.



Podaję również link do kanału na Youtube jest tam jeszcze kilka filmików, jak na razie niedużo, lecz może kolejne również się pojawią.
Miłego oglądania ;-)
elBiaauawy • 2014-06-02, 20:21  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (57 piw)
SummonNecro,czyli według ciebie prymitywie Hazlitt czy Rothbard to też byli korwiniści? Niedouczona sp***olino.

Jak przeżyć za płacę minimalną?

tocojestwolne • 2014-02-19, 13:17
226
Podesłała mi ten artykuł moja znajoma, zainteresował mnie i mam ochotę się z wami nim podzielić.

Jak przeżyć za płacę minimalną?

Postanowiłem wziąć udział w akcji „Jak przeżyć za płacę minimalną?” mojej redakcyjnej koleżanki Justyny Niedbał . Tu się nie ma z czego cieszyć. Tu trzeba płakać.

Płaca minimalna w Polsce wynosi tylko 1237 zł netto. To jeden z najgorszych wyników w UE. Równocześnie minimum socjalne jest wyższe tylko o 100 zł z hakiem. Gdy nie masz rodziny, dzieci i zobowiązań to przeżycie za takie pieniądze jest nawet wykonalne bez większego problemu. Jest skromnie, bo skromne, ale na piwo starczy. Gorzej, gdy człowiek wchodzi w dorosłość i uświadamia sobie, że to co było akceptowalne w akademiku, w szarej rzeczywistości zamienia się w traumę dnia codziennego. Po opłatach za mały pokój na końcu świata, rachunek za najtańszy telefon i bilet miesięczny w portfelu pozostaje już naprawdę niewielka kwota.

A przecież trzeba się ubrać, pójść do fryzjera. I tak zaczynają się wielkie inwestycje – maszynka do włosów, wizyty w second handach i polowanie na okazję. Mężczyzna nie naje się obiadem za 5 zł. Nie przeżyje na sałacie. Nikt też nie lubi śmierdzieć. Kobieta też musi być… kobietą. Polki biedne bidule imponują kreatywnością – strach pomyśleć jak byłyby olśniewające, gdyby miały pieniądze.

Szczerze współczuje ludziom, którzy nie mogą dostać lepiej płatnej pracy nawet pomimo często wysokich kwalifikacji. Wiem to, znam to z autopsji. Byłem świadkiem jak wielu moich znajomych, przyjaciół i często ludzi drogich w moim życiu nie może poradzić sobie z męczącą pracą, z której jedyną satysfakcją jest przeżycie kolejnego dnia. Pocieszanie zapłakanego i załamanego człowieka też kosztuje. Najwięcej, gdy nie możesz lub nie umiesz pomóc. Proszę zapomnieć o wakacjach. Proszę zapomnieć o wycieczce jednodniowej w góry. Może się Pan/Pani pozachwycać roślinnością w pięknym parku z fontanną za 6 mln zł (współfinansowaną ze środków UE).

Najbardziej cyniczny był „dodatek stażowy” w ramach PO Kapitał Ludzki – wstyd przyznać, że na ochronę świerszcza wydajemy więcej niż na ukochane dzieci, które przekonać do pozostania w kraju mają słowa, że będzie lepiej. „Jeszcze jeden wpis w CV i zwiększą mi się dochody”. W Psiej Wólce, gdzie stopa bezrobocia wynosi 30%, a mama i tato łącznie mają mniej niż wynosi przeciętna krajowa.

To jest ta druga Polska „B” i jej nie widać w Internecie. Słuchać jej szepty na ulicy i tupanie nóg na mroźnych przystankach. Do tych ludzi przychodzi cwaniak w garniturze i mówi – Wasz głos na mnie, to Wasz sukces. Będzie dobrze, będą niskie podatki, będzie prościej. – A o czyj interes tak naprawdę Ty walczysz? – Podatku mogę zapłacić i 90%, byle z tych 10% stać mnie było na utrzymanie rodziny – cała prawda o ekonomii polskiej wsi.

W social mediach nie używa się wulgaryzmów. Social media to nie życie. Kto na face-booku pisze, że jest biedny, nie ma pieniędzy na mieszkanie i siedzi tu tylko dlatego, bo nie wie co zrobić? Nikt. Mdli mnie na myśl o marketingu w Internecie. Tacy profesjonalni. Tacy zakłamani. Tacy „biedni nowocześni”. Na polskich ulicach rządzi przekleństwo wypowiadane na głos za każdym razem, gdy trzeba otworzyć portfel. Można też zapłacić zbliżeniowo – wtedy wg banków biedy nie widać.

I tak toczy się życie na suchej bułce i bez kawy z cacao kupionej za 15 zł w pięknej kawiarni. Tu każdy mówi do siebie po imieniu. Tu największym żartem jest cena. Tutaj grosze mają znaczenie. Kultura ogranicza się do filozoficznych westchnień i próby pocieszania samego siebie obserwując zachody i wschody słońca. Pozostają spacery w parkach, gdzie matki z dziećmi w drogich wózkach implikują pytanie – czy mnie będzie kiedyś stać na taki luksus jak potomek? Tarantino nie bawi, Spacey nie zachwyca. Mistrzowie estrady dobijają biedaka, który kulturę kocha, ale kradnie ją w największej wypożyczalni świata.

A różnica między ludźmi to często tylko łut szczęścia. Dlaczego Ty masz, a ja nie? - Mamy takie same wykształcenie, takie same oceny, wiemy podobne rzeczy i mamy podobne zainteresowania. Dlaczego Ty masz szczęście, a ja muszę szukać swojego na emigracji? To jest właśnie wielka tragedia społeczna, której zza iPada poseł nie ujrzy.

Tutaj, proszę Państwa, nie ma miejsca na nowoczesne metody motywacji za pomocą tajemnej amerykańskiej metody – trzy kroki do uszczęśliwienia pracownika. Jedyna motywacja to podwyżka – koniec dyskusji.

I zgodnie z obietnicą rozpoczynam eksperyment jak przeżyć za płacę minimalną.

Dzień pierwszy – płacę za mieszkanie. Dzień drugi – idę po chwilówkę.



Jestem przeciwnikiem płacy minimalnej w tej formie, która obecnie stosowana jest w Polsce. Równocześnie stoję na stanowisku, że godna płaca jest tańsza niż biedne społeczeństwo.

Łukasz Piechowiak

źródło na stronie Blogbanku.
extrime • 2014-02-19, 14:14  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (66 piw)
RagicMabbit napisał/a:

Zbytnio się rozpisałeś a sam eksperyment żałosny

Daj skan tej chwilówki to bedzie piwko populisto.



Jeszcze gorsze od tego co w artykule jest to że tacy idioci jak ten powyżej , godzą się świadomie z takim stanem rzeczy.

To nie jest tak ,że polscy politycy nie wiedzą jak rozwiązać większość problemów w Polsce, oni po prostu tego nie chcą , mają ogromne korzyści ze złego stanu polskiej gospodarki , po co nasz kraj ma się rozwijać i zagrażać np. Niemcom skoro ich firmy zrobiły sobie u nas świetny rynek zbytu , spora część produktów sprzedawanych w sklepach w Polsce, w Niemczech jest sprzedawana dużo taniej, mimo tego że tam zarabia się 2000tyś euro a u nas 2000tyś złotych. W XXI wieku nie trzeba wywoływać wojny żeby zniewolić naród , wystarczy ustawić w rządzie swoich ludzi , stwarzać pozory demokracji i sukces gotowy.

POLSKA vs NIEMCY

L2b • 2013-11-17, 11:27
258
...miałem chwile wolną więc zrobiłem takie małe zestawienie OCZYWISTEGO absurdu....




... a Wy jakie macie zdanie w tej kwestii ???


aha żeby nie było że przynudzam, to daję kolesia z jajami na twarzy...


...


...

Mikstura • 2013-11-17, 12:12  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (99 piw)
@up
Pijanym społeczeństwem łatwiej kierować.

iPhone 5c

Anonymous • 2013-09-16, 16:48
214
Nowy iPhone 5c. Nazwany na cześć stawki godzinowej tych, którzy go składają. :mrgreen:
mrlewy • 2013-09-16, 17:03  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (87 piw)
Czaicie!?
Że 5c jako 5 centów.
Że Chińczykom płacą 5 centów za godzinę przy składaniu iPhonów.
hahahahaha. Czaicie!? Ohohohoho :krejzi: