#ohio

Nie żebym stawał w obronie węgielka, ale coraz bardziej mnie dziwi "zjawisko socjologiczne" a zarazem psychologiczne, z jaką łatwością amerykańscy policjanci wydają wyroki śmierci. Piszę tu o sytuacji, w której z łatwością mogą przestrzelić kolanko i zupełnie obezwładnić typka, a mimo to walą w tętnice.
Może jakiś odgórny nakaz.... eliminujmy, nie narażajmy nasz system więzienny na zbędne koszta?

Idzie na Ciebie naćpany, wysportowany murzyn z nożem i powtarza "shoot me", a Ty się zastanawiasz, w które kolano celować? Walą w korpus, bo najłatwiej trafić, ot cała zagadka

Oni wiedzą, że nagrania trafią do sieci i zaczynają aktorzyć, stąd te przewrotki i celowe wydłużanie akcji. Nic tylko czekać aż w trakcie pościgu zaczną lokować jakieś produkty...

Gdyby pies miał kaganiec albo chociaż był na smyczy to nie doszłoby do tragedii. Mnie też wk***iają psy biegnące w moim kierunku. ch*j wie o co im chodzi i tylko człowiekowi ciśnienie podnoszą, bo nie wiadomo, czy chcą się przywitać, czy odgryźć jaja.

Ostatnio, gdy biegałem, zaczęło mnie gonić jakieś krótkonogie gówno wielkości przerośniętego piżmaka i aż się zatrzymałem aby na tego sierściucha ryknąć, bo to byłby absurd, gdybym przyspieszył i takiemu czemuś uciekał. Już byłem przygotowany aby kopa w pysk zasadzić, ale dwa mery ode mnie pies jednak odkrył w sobie jakieś pokłady instynktu samozachowawczego i zaniechał obłąkańczej szarży.

Ah te medialne manipulacje "Ohio cops arrest a national news reporter for reporting the truth". Nie, oni są aresztowani za wchodzenie do strefy zagrożenia pomimo poleceń wydawanych przez policję.

W skrócie katastrofa ekologiczna spowodowana przez samozapłon wyciekających chemikaliów z powodu wykolejenia się składu (20 wagonów zawierały chemikalia). Obszar zagrożony to średnica ok. 15 km (10 mil).

Mieszkańcy wyczuwają zapach chloru (pociąg przewoził m.in. składniki potrzebne do produkcji plastiku PVC). Wszystkie zwierzęta w okolicy zdechły (chlor wypiera tlen z krwi oraz tworzy silnie żrący kwas (chlorowodór) w kontakcie z wilgocią/wodą — mówiąc prościej, coś jak zatrucie czadem, tylko tu wystarczy jeden wdech i jesteś trup).

Władze mówią, że nic się nie stało, powietrze jest czyste i jest bezpiecznie. Na filmiku widać ogromną chmurę toksycznych oparów unoszących się nad miasteczkiem. Są też zdjęcia martwych ryb w pobliskiej rzece oraz paski lakmusowe z kwaśnym odczytem (przypuszczam, że wody lub gleby). Niektórzy nazwali ten incydent Czernobylem w Ohio.

Mają tych speców od wyburzeń

maja i to dobrych

Kamera nie pokazała ale tam mu chyba ktoś rozjaśnił sytuacje

nabrał chodu jak orangutan...