W nawiązaniu do historii o rewii oposowej mody (tutaj) jeszcze jeden cudowny pomysł wychowawczy nowozelandzkiej myśli pedagogicznej.
Otóż w 2010 roku jedna z nowozelandzkich szkół zorganizowała zbiórkę charytatywną, na którą zaproszeni zostali uczniowie wraz z rodzicami. Co istotne, poza standardowymi atrakcjami takiej imprezy, odbył się wtenczas konkurs rzutu w dal martwym oposem, w którym uczestniczyły dzieci i ich rodzice. Dyrektor szkoły, po opisaniu tego faktu przez gazety, oczywiście zarzekał się, że konkurencja ta nie była oficjalnym punktem imprezy.
Zdjęcia:
Swoją drogą rzut oposem zdaje się mieć jakieś tam tradycje w Nowej Zelandii, jako bonus dodaję nagrania z podobnego konkursu na ichnim Oktoberfeście:
KurwaRomantyk • 2012-08-13, 16:42 Najlepszy komentarz (19 piw)
A ludzie się plują do von Hagensa, że niby profanuje zwłoki. Swoją drogą to zabawne, że można profanować do woli zwłoki zwierząt, ale ludzkich już nie. Jakby to była jakaś różnica.
W pewnej szkole w Nowej Zelandii nauczyciele postanowili zorganizować swoim uczniom nie byle jaki konkurs - dzieci miały za zadanie przystroić martwego oposa i przynieść go na szkolną wystawę. Jak powiedziała dyrektorka szkoły, Pauline Sutton, "Na wystawę przyszły tłumy i było dużo zabawy. Zwierzęta nie są jedynymi gatunkami, które są ubierane po śmierci. Ubieramy również ludzi". Oczyma wyobraźni widzę już konkurs na najlepiej ubranego nieboszczyka.
więcej w komentarzu
Pan kapitan • 2012-08-10, 21:27 Najlepszy komentarz (16 piw)
Następnym razem powinni zrobić festyn na którym będą przebierać martwych ludzi. Ciekawe czy też będzie taka swojska atmosfera....