Kazimierz Nóżka, słynny leśniczy, który pracuje w północno-zachodniej części Bieszczad
Znowu spotyka rodzinę niedźwiedzi która nie zapadła w zimowy sen. Tym razem wilków nie ma, alę Niedźwiedzica zapamiętała lekcję z ostatniego spotkania.
Oddane swojej naturze dziecię łóżeczkiem ściga swą ofiarę, zamaszystymi r*chami sunąc po parkiecie, gdyż w głębi duszy już było dindunuffinem chcącym posilić się daniem prezentowanym ręką nagrywającego pewnie ojca.
Kto nie wykorzystał nigdy brata swego niech pierwszy rzuci kamieniem
kudlaty321 • 2017-05-30, 22:06 Najlepszy komentarz (66 piw)
To się nazywa praca grupowa, dzięki niej Człowiek osiągnął tak dużo. Samotnie to można tylko lepiankę z gówna zbudować. Oczywiście kolor skóry Ludzi przypadkowy.