Dzieci wybierają zawody aktorek, piosenkarzy, strażaków, policjantów itp. Tylko Jaś mówi, że chciałby zostać św. Mikołajem. - Czy dlatego Jasiu, że roznosi prezenty? - pyta nauczycielka. - Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku.
Choinka w przedszkolu. A że w tym czasie ich tak dużo, to i zabrakło kostiumów Świętego Mikołaja. Facio, kreujący rolę ŚM przebrał się za Śmierć. Wpada spóźniony do przedszkolnej sali. Podchodzi do pierwszego chłopca: - Mikołaju, ja byłem grzeczny! Słuchałem się rodziców i pani w przedszkolu, dobrze jadłem... Nie zabieraj mnie! - krzyczy przerażony chłopczyk. - Młody, nie gadaj głupot - mówi Śmierć-Mikołaj. - Wskakuj na krzesełko i mów wierszyk! Malec wspina się na krzesełko: - "Ojcze nasz, któryś jest w niebie. Święć się imię Twoje..."
Arekdnb • 2012-12-13, 22:42 Najlepszy komentarz (15 piw)
Żona zapytała mnie co chcę na święta. - Może lodzika. - No cóż. Zobaczymy co na to Mikołaj. Jakbym chciał, żeby do mojego przyrodzenia zbliżał się tłuścioch z brodą, to spytałbym jej matkę.