18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#indianin

Polowanko

kzx • 2010-06-04, 18:42
32
Indianin z Amazonii zabrał syna na polowanie, by go nauczyć tajników myśliwstwa.
Idą tak sobie przez las, a tu zza krzaka wyskakuje małpa.
Indianin zabił ją zatrutą strzałą z dmuchawki i wyjaśnił:
-Małpa dobra, małpa mięso i futro.
I przewiesił małpę przez ramię. Nagle zobaczyli tukana.
Indianiec jego też załatwił i wyjaśnił młokosowi:
-Tukan dobry, tukan rosół i lotki z piór.
Wtem zauważyli, że ktoś im robi zdjęcia. I Indianin znowu walnął z dmuchawki, po czym zwrócił się do syna:
-Reporter dobry, reporter zapałki, fajki i skrzynka z obrazkami.

wódz

peniseusz • 2010-06-04, 07:06
13
wódz heineken


i jego motor

Indianin wrócił z wojny

Anonymous • 2009-07-27, 16:52
77
Pewien indianin wyruszył na wojne tam wiadomo bez kobiet tylko zabijanie.
Po 2 miesiącach wrócił zwyciesko z wojny do swojej wioski. Tam odrazu zobaczył swoja żone i zabrał ja do wigwamu i zaczoł r*chac. Tak r*chał ja jeden tydzien ,drugi tydzien indianka juz nie moze a on ciagle ja r*cha i tak mineły dwa miesiące i nagle indianin przestaje r*chac i kładzie sie obok żony, ona taka zdziwiona a jednoczesnie uradowana ze juz skonczył i tak sobie leżą i nagle indianin przemówił do żony:
- Kochanie teraz nie bedziesz mnie widziała dwa tygodnie.
żona odpowiedziała:
-Ale dlaczego kochanie???
- Bo teraz bede r*chał cie od tyłu!!!

Zastaw

Centurion • 2007-12-03, 12:08
15
Pewien bardzo stary Indianin potrzebował pożyczki w wysokości 500$. Udał się do lokalnego banku. Bankier wyciągnął formularz i zaczął zadawać pytania:
- Na co zamierza pan przeznaczyć pieniądze ?
- Na podróż do miasta żeby sprzedać, to co wykopałem z mojej ziemi.
- Jaki proponuje pan zastaw ??
- Nie wiem co to zastaw - odpowiedział Indianin
- To jest coś wartościowego, co pozwoli pokryć koszty pożyczki, gdyby pan jej nie był w stanie spłacić... Może ma pan jakieś pojazdy?
- Mam pickupa Chevy z 1949 r.
Bankier potrząsnął głową... - A może ma pan jakiś żywy inwentarz?
- Mam konia...
- Może być - powiedział bankier przyznał pożyczkę pod zastaw konia Kilka tygodni później starzec przyszedł ponownie do banku. Wyciągnął gruby zwitek banknotów, odliczył 500$ i naliczone przez bankiera odsetki...
- Tu są pieniądze, które pożyczyłem - powiedział wręczając je bankierowi
- A co zamierza pan zrobić z resztą pieniędzy? - spytał bankier
- Włożyć do kieszeni - odparł Indianin
- A może złożyłby je pan w depozycie w naszym banku?
- Nie wiem co to depozyt...
- Cóż, wpłaca pan pieniądze do naszego banku, my się o nie troszczymy, pilnujemy ich, a jak ich pan potrzebuje, to je pan wypłaca...
Stary Indianin pochylił się w stronę bankiera, spojrzał na niego podejrzliwie i spytał:
- A jaki pan proponuje zastaw?