Rodzice dziewczyny byli załamani. Dziewczyna nie dostała od nich pieniędzy, lecz wzięła pożyczkę, »chwilówkę«, na wykup fermy. Nie pracuje, nie ma ani grosza. Pojechaliśmy tam z rodzicami, którzy płakali z rozpaczy. Przez trzy dni na 650 szynszyli miała jedynie trzy opakowania płatków kukurydzianych...
Kilkanaście samiczek z ropomaciczem. Samca, któremu inne szynszyle zgryzły skórę z czaszki. Początki grzybicy, muchy. Tam szynszyle zaczęły się zjadać z głodu. Rodzice przywieźli belę siana dla zwierząt, ale to doraźna pomoc. Na miejscu wciąż jest około 600 szynszyli, które potrzebują pomocy.