18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#hiroshima

Hiroshima vs Detroit

Moby_Dick • 2017-08-20, 11:11
545
Czyli hamerykanie dalej mają najgroźniejszą broń :szydera:

mygyry • 2017-08-20, 11:21  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (173 piw)
Wniosek z tego taki, że lepiej było zrzucić czarnych na Hiroszimie, niż bombę atomową :D
87
Tsutomu Yamaguchi to oficjalnie jedyny człowiek na świecie, który przeżył zarówno atak bombowy w Hiroshimie jak i Nagasaki. Odległość pomiędzy miastami to prawie 400 km, jednak zrządzenie losu sprawiło iż Japończyk dwa razy otarł się o śmierć.
nekromata • 2016-03-26, 00:41  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (58 piw)
"k***a już 2 raz w tym tygodniu...." :D

Transport tramwajowy w Hiroszimie

Cały_Idiota • 2015-05-12, 08:55
503
Wysoka kultura społeczna. :-)

Beny • 2015-05-12, 09:34  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (100 piw)
Jeżeli chodzi o kulturę, to z Japończyków niejeden naród mógłby brać przykład.

I przy kulturze pozostańmy ;)
6
No hej, ostatnio na głównej pojawił się filmik z kanału PragerUniversity (youtube) nt. feminizmu. Polecam inne materiały na tym kanale (mi przypadły do gustu materiały dotyczące dekalogu). Na zachętę materiał dotyczący uzasadnienia decyzji prezydenta Trumana zrzucenia bomby na Hiroshima i Nagasaki.

Filmiki w języku angielskim





Pozdrawiam,
DM

Chmurki

kamilol222 • 2014-04-27, 22:11
419
-Tato, ta chmurka wygląda jak owca!
-Tak, synku.
-A ta przypomina kwiat!
-Owszem, synku.
-Ta jest jak kotek!
-Tak, synku.
-A ta wygląda jak grzybek!
-Rzeczyw... GRZYBEK?!

Hiroshima.
6 sierpnia 1945.
:lodowka:


Zaj***ne z kwejka, jak było to wyj***ć

Srogi dowcip

Anonymous • 2014-01-12, 00:20
278
6 Sierpnia, rok 1945.

Mały Mitsuo biegnie do mamy w kuchni.
- Matulu, Matulu co dzisiaj na obiad?
Mama wygląda za okno i widzi nadlatujący bombowiec.
- Grzybowa. 8-)

Nie było bo wymyślony na poczekaniu

Srogi Kawał

Anonymous • 2014-01-06, 11:22
458
Jaka jest ulubiona bajka dzieci w Hiroshimie
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Atomówki :roll:

Człowiek, który zabił miasto

premium122 • 2013-10-18, 21:11
34

W Dniu Wszystkich Świętych zmarł w Ameryce Paul Tibbets – generał us-airforce, pilot bombowca, który w 1945 r. zrzucił bombę atomową na Hiroszimę.
Oficjalnie wiadomo, że Tibbets nigdy nie wyraził żalu z powodu roli, jaką odegrał w tym dramacie. Wręcz przeciwnie, zapewniał, że jest z niej dumny, że nie nękają go koszmary senne. Jeszcze dwa lata temu oświadczył publicznie: „Jeżeli byłyby takie same okoliczności – tak, psiakrew, zrobiłbym to znowu!”
***
Zawsze intrygował mnie ten człowiek. W zasadzie trudno mu wiele zarzucić. Była wojna, on służył w wojsku. Otrzymał rozkaz i wykonał go. To nie na nim spoczywa odpowiedzialność. To nie on zaplanował cel i metodę.
Jednak, mimo wszystko, ciekawiło mnie, co były pilot czuł przez te wszystkie lata? Jakie, tak naprawdę, miał sny?
***
Dzisiejsza łatwość zabijania bierze się, między innymi, z utraty bezpośredniego kontaktu z ofiarą. Dawniej trzeba było wroga zarąbać mieczem, czy toporem. Widzieć jego rany. Patrzeć mu w oczy.
Dzisiaj żołnierz strzela do odległej, nie raz ledwie widocznej sylwetki, przypominającej śmieszną, poruszającą się kukiełkę. Porusza palcem na spuście, a wtedy kukiełka przewraca się.
Pułkownik Tibbets miał jeszcze bardziej komfortowe warunki. Nie widział ludzi, których zabijał. Nie słyszał ich krzyku – tam, na dole... Krew nie obryzgała chmur…
***

Nie chcę oceniać jego czynu. Za zrzuceniem bomby A przemawiają mocne argumenty, szczególnie ten, że nuklearny wybuch przekonał Japończyków o bezsensie stawiania dalszego oporu i skłonił ich do kapitulacji. Gdyby nie atomowy grzyb nad Hiroszimą, wojna trwałaby o wiele dłużej, zaś ofiar byłoby znacznie więcej. Niestety, sami tak skonstruowaliśmy nasz świat, że czasem trzeba popełnić potworność, aby zapobiec potwornościom jeszcze większym.
Mowa oczywiście o nalocie na samą Hiroszimę. Późniejszy o trzy dni nuklearny atak na Nagasaki (wykonany przez inną załogę) był już niepotrzebną masakrą, a przy tym wyjątkowym łajdactwem – unicestwiono tam największe w kraju samurajów skupisko katolików, skonfliktowanych z rządzącymi Nipponem szintoistami, mocno prześladowanych. To trochę tak, jakby w ramach walki z III Rzeszą zrzucić atomówkę na okupowaną przez Niemców Warszawę…
***
Tibbets był żołnierzem, rozkazy miał wykonywać, a nie dyskutować o ich zasadności. Jakoś jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ta jego powojenna poza, styl „tok-szołowego” twardziela, była strategią obronną, ratującą go przed popadnięciem w szaleństwo. Świadomość, że żywcem usmażyłem jakieś osiemdziesiąt tysięcy cywilów, a dziesiątki tysięcy skazałem na powolne umieranie na chorobę popromienną, dla normalnego człowieka jest trudna do udźwignięcia. Normalnemu człowiekowi ta świadomość mogła (a nawet powinna) trochę zakłócać spokój ducha. Nawet mimo wiary w słuszność samej decyzji.
***
Co naprawdę grało w duszy eksterminatora Hiroszimy, wiedział tylko on sam. W Dniu Wszystkich Świętych spojrzał wreszcie swym ofiarom prosto w twarz.

Czarne słońce Hiroshimy

Anonymous • 2013-07-13, 18:20
6
Początki epoki nuklearnej.

Wieczne cienie w Hiroshimie c.d.

użyszkodnik • 2013-05-26, 08:24
443
Skoro się poprzedni temat (Wieczne cienie w Hiroszimie) podoba i pytacie o "wincyj" - to dodam trochę aktualnych zdjęć.

Porównanie miasta przed i zaraz po wybuchu:

Strzałka na prawym zdjęciu, z lewej jego strony to miejsce wybuchu bomby. Wybuchła kilkanaście metrów nad ziemią.

Budynek (zwany A-Dome), który "ustał" wybuch - dziś pomnik. Na zdjęciu powyżej w lewym dolnym rogu makiety. Nie można podejść bliżej, czy zwiedzić (choć kiedyś można było). Teraz jest ogrodzony, ale można obejść i zrobić zdjęcie:


Listy burmistrza Hiroshimy do głów państw, ambasadorów, którzy mają broń jądrową o zaprzestanie jej produkcji, testowania, posiadania - co miesiąc przynajmniej jeden:


Wycięty kawałek przęsła - widoczne uszkodzenia:


"Pan Cień" - kawałek schodów z wcześniejszego zdjęcia. Jest to cień kogoś, kto rano siedział pod bankiem i czekał na otwarcie. Kilka rodzin twierdzi, że to ktoś od nich - żadnych znaków identyfikacyjnych nie ma:


Rower dziecięcy, który był w strefie zero:

Tu słowo co do ofiar. Największe pokłosie zebrał "czarny deszcz": opad skondensowanego deszczu z pyłem, silnie radioaktywny. Zaczął padać w momencie, gdy ludzie po pierwszym szoku ruszyli z ukrycia. Nie zmienia to oczywiście faktu, że społeczność miasta nie była w stanie sobie poradzić nawet z rannymi z samego wybuchu (poparzeni, ranni od odłamków).

Zdjęcie zrobione kilka dni po wybuchu:

Jak wiecie, kapitulacja nastąpiła dość szybko po bombardowaniach i amerykańscy (wojskowi) fotografowie pojawili się w obu miastach. Głównym zadaniem było oszacowanie mocy nowej broni poprzez udokumentowanie zniszczeń. Stąd dość obszerne materiały fotograficzne i filmowe z Hiroszimy i Nagasaki, robione często w skażonej strefie.

Co do samego miasta i okolicy:
wyspa, która jest na pierwszym zdjęciu i budynek z drugiego zdjęcia to dziś park z muzeum, pomnikami. Dawne centrum miasta jest zostawione ku pamięci; muzeum robi mocne wrażenie i daje do myślenia. Samo miasto nosi ślady tego zdarzenia: głównie układ miasta jest inny od pozostałych japońskich miast za sprawą amerykańskiej ćwierćmilówki. Takie rozplanowanie ulic i przemysłowy charakter miasta powodują, że jest ono dość brzydkie; choć ma kilka fajnych miejsc i parków (naznaczonych jednak historią wybuchu).

Na szczęście bomba nie zniszczyła świątyni i tori Miyajima:



Zdjęć nie było - własne, dlatego prosiłbym nie wykorzystywać ich komercyjnie.
Laaska • 2013-05-26, 09:14  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (37 piw)
użyszkodnik: "Wybuchła kilkanascie metrów nad ziemią"

Dokładnie to 580m.