18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#halucynacje

Pozabiegowy Odlot

Darkstep • 2016-12-06, 10:53
73
Dziewczyna po zabiegu wyrwania zęba mądrości, zostaje wkręcona przez mamę - że jest na koncercie Excisiona. :ubawdolez:

Nie wiem co tam im podają do tych zabiegów, ale coś pewnie na wzór "Głupiego Jasia". :D



Utwór który nuci:


I jak to w moich tematach bywa: zapraszam wszystkich do muzycznych wojen w komentarzach! :amused:
118
Ukradzione z najwiekszego polskiego forum dla ćpaków.

Historia długa ale treściwa. Autor z pewnością jest na sadolu chociaż w obecnej wersji wątpie że coś go stąd rusza :mrgreen:



Nekromanta, sob., 15/10/2016 - 21:55

POCZĄTEK:
Zaopatrzyłem się w 6 gram filtrowanego C19H24N3O, oraz 15 tabletek po 30mg dekstrometorfanu na jedną tab, a dodatkowo kupiłem słuchawki i pobrałem muzykę satanistyczną by lepiej wkręcić halucynacje. Plan był prosty, około 20 przejdziemy się do lasu i tam mamy spędzić całą noc. Wraz z Moimi dwoma kompanami Krzysiem & Damianem (imiona zmienione) byliśmy zadowoleni. Krzyś miał przy Sobie dodatkowo dopalacze z kanna ab-pinaca, ustaliliśmy że Krzyś bierze dopalacze a my C19H24N3O (+ Ja dodatkowo te 15 tabletek).

T 19:00 | 0h
Przed wyjściem do lasu zajrzeliśmy do osiedlowego sklepu. Kupiliśmy pieczywo, 2 duże napoje + kilka paczek krakersów & paluszków. Po tym zapaliliśmy dopalacz na ogródku znajomego Krzysia, nie mogłem zapalić zbyt dużo bo musiałem mieć "miejsce" na inne rzeczy :) natomiast Damian nie lubiał dopalaczy. Po drodzę na schodki spotkaliśmy naszego znajomego, dał mi białą substancję do wciągania mówiac że to "Tabaka" o nazwie szary słoń (Około 100mg wypaliło mi nos, oraz dostało się do gardła powodując kaszel, lecz było ok). Póżniej na schodach wzieliśmy z Damianem po 2,5g C19H24N3O, ledwo powstrzymałem się od wymiotu choć było bardzo blisko. Na szczęście pomogło mi trochę krakersów & paluszków :) Wiedzieliśmy ze czeka nas długa droga, zamierzaliśmy zaszyć się w bardzo dalekiej głębi lasu.

T 19:20 | 0.20h
Z nudów odpaliłem muzykę satanistyczą, może wtedy coś się stanie - pomyślałem. Muzyka sprawiła że zapomniałem kim jestem, chociaż tak na prawdę C19H24N3O nie działał jeszcze jak powinien. Wydawało mi się że duchy się mnie boją, że ja tutaj jestem Królem oraz Panem. Krzyczałem w niebogłosy wydając dźwięki rodem z heavy metalu, licząc na zajebistą faze w środku lasu.

T 20:00 | 1h
Damian był na tyle "mądry" i nie poszedł za mną, poprowadził Krzysia w złą drogę. Musiałem za nimi wracać i tłumaczyć im że idą w złą stronę, ale nie posłuchali się kogoś kto przed chwilą udawał szatana, no cóż musiałem za nimi iść chociaż wiedziałem że droga jest zła. Dodatkowo zauważyłem że widzę żółtę kropki które nadlatują do lampy, oraz kolorowe drgania "obrazu". Wdziałem czarne poziome paski które ssuwały się na dół, widziałem również cień który nie nadążał za Moją ręką.

T 20:10 | 1.10h
Po przejściu kawałka złej drogi zaproponowaliśmy by Krzysiu też wziął C19H24N3O, w końcu wszyscy byśmy widzieli podobne rzeczy :) Wziął 1g, z niechęcią (strach że wyląduje w szpitalu) przyjął go i spożył. Następnie nabił lufę dopalaczem który spaliliśmy. Na efekty nie trzeba było u niego długo czekać.

T 20:20 | 1.20h
Krzyś zaczął widzieć nie stworzone rzeczy, oraz miał omamy a Damian kapnął się że to zła droga. Wracaliśmy do tej dobrej, a Krzyś obracał się wokół siebie szukając czegoś. Był wtedy bardzo podatny na sugestię, jak powiedziałem: "O k***a, oni nas gonią" od razu biegł, tak samo jak Damian. W sumie ja również, lecz miałem świadomość tego co robię i co mnie "goni".

T 21:00 | 2h
Dotarliśmy do dobrej drogi, zacząłem widzieć białe zjawy, niczym duchy lecz z czarnymi długimi włosami, niektóre we krwi. Byłem zszokowany, nie liczyłem na aż tak hardcorową fazę! Byłem w stanie euforii że moge coś takiego zobaczyć na swoje własne oczy. Zazwyczaj czytałem o takich halucynacjach, słyszałem o nich od niektórych z miasta, oraz ogolądałem filmy. Nigdy nie sądziłem że przeżyje tak wspaniałego "bad?" tripa.

T 21:40 | 2.40h
Przez ten czas zdążyłem zobaczyć kilkanaście takich zjaw, za każdym razem byłem przestraszony oraz jednocześnie zaciekawiony. Bardzo dziwne było to że wszyscy widzieliśmy to samo! Te same ruchy, pozy duchów, mowę ciała. Kierowaliśmy się ku kolejnemu przejściu w którym otaczają nas tylko drzewa i noc, noc tak głęboka że nie widziałem nawet swoich butów. Kierowaliśmy się tam bez pośpiechu, aż nagle spojrzałem w górę... Na drzewie była powieszona jedna z naszych "zjaw". Kobieta o czarnych włosach, w suknii ślubnej lub prześcieradle. Z jej szyi spływała krew, wszyscy widzieliśmy to samo chociaż nikt nic nie mówił. Co do szczegółu, co do milimetra, myślałem wtedy nawet że... Może otworzyliśmy zamknięte drzwi do innego świata w naszych umysłach? Po kilku sekundach przyglądania się, zrobiliśmy najszybsze 60 metrów w naszym życiu. Po wydostaniu się z przejścia kierowaliśmy się na odwrót z lasu, to za dużo, za bardzo nam to psuło psychikę, ten strach kiedy widzisz postać jak z horroru obok Ciebie. Lecz lipa, obok drogi powrotnej były 3 zjawy, z tego jedna schowana za drzewem, gadały pomiędzy sobą. Schowaliśmy się w krzakach obserwując je i się naradzając. Było kilka nie udanych prób przepędzenia ich lub szybkiego przejścia, lecz były straszniejsze i umiały biec w naszą stronę dość szybko. Zacząłem krzyczeć do zjaw że co najwyżej mogą mi opierdo*** kolbę, a ta powieszona dama została porządnie zwyzywana. Koledzy wręcz błagali mnie oto bym przestał, strasznie się bali reakcji zjaw.... chyba słusznie...

T 22:30 | 3.30h
Postanowiliśmy udać się drogą obok damy, koledzy bali się że sznurek będzie rozwalony a jej nie będzie, lub będzie i ich przestraszy & zabije. Postanowiliśmy patrzeć ciąglę w dół, w taki oto sposób nie widzieliśmy zbędnych halunów wokół Siebie.

T 23:10 | 4.10h
Czas leciał bardzo wolno, byliśmy już prawię na miejscu! W samym środku lasu obok ławek z daszkami. Dzieliła nas od niego droga czarna jak smoła, bez latarki się nie obejdzie. Damian zapalił latarkę w telefonie i ujrzeliśmy dużo szlaczków w kolorach tęczy. Były chude i z odstępami od siebie, wyglądały wspaniale. Temu wszystkiemu towarzyszyły ciągle zjawy w białych szatach, od samego początku, widzieliśmy je jak nam się przyglądają, mimo tego szliśmy dalej. W którymś momencie ujrzałem ogromny krzyż, na okolo 10 metrowy cały we mchu, a na nim jakieś talizmany. W ciągu całej dalszej drogi było tych krzyżów więcej.

T 23:30 | 4.30h
Dotarliśmy... Siedząc na ławkach i opierając się na stołach przed nami, było bardzo wiele halucynacji. Biała zjawa opierała się obok stosu z drewnem, patrząc na nas. Machałem jej, a ona mi odpowiadała tym samym. Spojrzałem na las, zobaczyłem w nim ogromny stary budynek bez szyb, pozabijany dechami, a za nim była ogromna wieża z cegieł. Mrugałem kilka razy, skupiałem się, ale ciąglę widziałem ten sam budynek. Byłem kiedyś w tym lesie, doskonale pamiętałem że tam nic takiego nie było. Krzyś wyjął lufkę i zapalił dopalacz, odmówiłem bo czułem się źle.

T 00:05 | 5.05h
Kobieta rodem z horroru w Japonii zaczęła wychodzić z ziemi, ja oraz Krzyś widzieliśmy ją dokładnie, Damian oglądał wtedy inną zjawe. Szedła ona w naszą stronę na 4 odnóżach, czym prędzej zasłoniliśmy oczy ze strachu i po dłuższej chwili znów tam spojrzeliśmy, była nadal. Kiedy w końcu zniknęła zobaczyłem jak z górek w lesie idą dziesiątki białych zjaw, idą w naszą stronę, inne zjawy obok nas przyglądały się im dokładnie, widziały że one idą. Koledzy namawiali mnie bym w końcu wziął DXM, lecz niestety nie dałem rady. Bałem się że to już za dużo na dzisiejszą noc, jakbym to wziął było by fatalnie...

T 01:00 | 6h
Widzieliśmy rodzinę, z tego co pamiętam 3 dziewczynki, jedna matka i taki ojcec z dużym brzuchem. Idą oni wszyscy razem złapani za ręcę. Dziewczynki były tymi z godziny 21:40, tymi które zablokowały nam drogę powrotną, a matką była powieszona kobieta. Ich Ojca widziałem dopiero pierwszy raz. Po czasie zaczęli stopniowo znikać, zapytałem się Krzysia czy widział rodzinę a on odpowiedział że tak. Damian natomiast był w stanie jeszcze wymienić ile było dziewczyn i że był tam facet, co się okazało my widzieliśmy dokładnie taką samą ilość. Kilka chwil później po tym jak oni zniknęli zobaczyliśmy ich Ojca z siekierą w ręcę, patrzył w głąb lasu. Moment później prosto na nas, kierował się ku nam, byłem przerażony, nie wiedziałem czy to halucynacja, czy duch, czy może prawdziwy morderca. Kolega próbował zadzwonić do jego koleżanki, niestaty nie miał zasięgu. Zauważyłem że chwilę po tym jak zapomnieliśmy o tym facecie (nie patrzeliśmy się w jego stronę i zniknął) kolega złapał zasięg i gadał ze swoją koleżanką.

T 01:20 | 6.20h
Wpadliśmy w obłęd, baliśmy się wszystkiego. Dodatkowo odpaliłem muzykę satanistyczną, lecz niestety na słuchawkach bo koledzy się jej bali, potęgowała ona strach conajmniej 100 razy. Mi natomiast lekko pomagała bo wcielałem się w takiego "demona" i czułem że ja jestem potężny, zjawy po tym mi znikały. Po około 5 minutach zdjąłem słuchawki, było nam bardzo zimno, skończyło się żarcie, postanowiliśmy wrócić na osiedle.

T 2:00 | 7h
Przechodząc przez strefę starych zaniedbanych działek widziałem zjawy, lecz już nie kobiet w białych koszulach, a coś typu dużej postaci w garniturze z białą głową, tzw slenderman. 5 minut przed tym byłem jeszcze w pewnej ciemnej części lasu, idąc dróżką spojrzałem w lewo... Była tam kobieta cała w błocie ze straszną twarzą, kucała i gapiła się na mnie. Po zobaczeniu jej natychmiast zacząłem krzyczeć, a koledzy chcieli rzucić się w ucieczkę.

T 3:00 | 8h
Wyszliśmy z lasu i byliśmy obok płatnego parkingu, udaliśmy się przez ulice na osiedle. Mijaliśmy plac zabaw, widziałem że na zjeżdzalni był ślad światła i postanowiłem to zbadać. Podeszłem obok zjeżdzalni a światła nie było, zajrzałem pod nią... Nigdy tego nie zapomnę. Mała naga dziewczynka, może 9 lat, wyglądała jak te z horrorów. Ciała nie miała bladego, a lekko brązowo-gnijące. Patrzyła mi się prosto w oczy, a co gorsze nie znikała. Sparaliżował mnie strach, po tym jak się uśmiechęła zaczałem krzyczeć na całe osiedle z przerażenia. Obok nas z tego co słyszałem od kolegów przejeżdzała Policja, musieliśmy uciekać stąd bo się zatrzymali. Mimo iż mam już trochę lat, przy tej dziewczyncę zacząlem krzyczeć jak 5 letnie dziecko. Uciekliśmy w stronę sklepu kilka ulic dalej.

T 3:20 - 6:00 | 8.20h - 11h
Resztę czasu zamulałem w klatkach & autobusach, mając lekkie haluny. Widziałem lalki, widziałem slendermany, widziałem płomienie ognia, widziałem ludzi bez głów. Czułem się jakbym nie miał energii na nic.

PODSUMOWANIE:
Polecam każdemu stanowczo, lecz przygotuj się na to że zmieni to Twoją psychikę na stałe. Będziesz odbierał świat inaczej niż kiedyś, a najstaszniejszy horror przy tym będzie jak żłobek przy poprawczaku. Będziesz miał czysty horror na żywo, w swoim życiu. Zastanawia mnie dlaczego widzieliśmy to samo, co do koloru włosów, wyrazu twarzy, gestu dłoni, itp. Od tego momentu zacząłem wierzyć w siły nadprzyrodzone, kto wie czy ojciec w tym lesie nie zamordował swoich 3 córek i żony? Kto wie, czy dziewczynka na placu zabaw tam kiedyś nie została zabita? Nie długo jest dzień zmarłych, zamierzam zapalić znicz na tym placu zabaw.

Czas został podany "na oko", nie miałem zbyt dużo baterii by go kontrolować.
Na początku chciałem iść sam... Boje się co wtedy by się ze mną stało....
Jeżeli macie pytania zadawajcie je w komentarzach, postaram się odpowiedzieć.

Pozdrawiam,
Nekromanta. :)
Akki11 • 2016-10-26, 01:48  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (23 piw)
Opie**oliły tę kolbę? :krejzi:

Potęga crack`u...

ASAKKU • 2014-07-20, 18:20
468
...czyli alternatywne wejście do Narnii... :krejzi:
heinzzz • 2014-07-20, 18:23  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (96 piw)
Nie raz kopiowałem cracki ale nie zachowywałem się przy tym jak małpa.

Sezon na grzybki

Pietrrr • 2013-09-13, 22:49
183
Nieźle porobiony Rusek

MocnyFull • 2013-09-13, 23:10  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (69 piw)
on jest trzeźwy, dlatego nie wie co się dzieje :D

Schizofrenia.

BrunoL • 2013-07-05, 05:00
147
Seria obrazów, która zupełnie pokrywa się z moim wyobrażeniem dotyczącym objawów wytwórczych w ciężkich chorobach psychicznych.


Vinterlandet • 2013-07-05, 11:19  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (44 piw)
Sam nie wiem jak się do tego ustosunkować. Znałem przez kilka lat kumpla, który dostał w łeb tasakiem na koncercie jakiegoś metalowego zespołu i przeleżał w śpiączce kilka miesięcy. Po tym czasie zaostrzyła mu się schizofrenia, którą już miał wcześniej i dokładnie opisywał mi wszystkie objawy oraz halucynacje. Widywał kręcące się w ścianie pozaginane gwoździe, co kilka dni ducha swojego dziadka, który wciąż powtarzał jeden i ten sam tekst: "nie będę wam więcej pomagał", wspominał o śmiechu, który słyszy codziennie w głowie i namawia go do samobójstwa, które to pewnego dnia postanowił wdrożyć w życie, lecz zdarzył się nie fart, ponieważ rura w kotłowni na której miał się powiesić, pie**olnęła pod jego ciężarem zalewając(w małym stopniu) jego i kotłownię wodą. Poza tym notoryczne przerywanie danego tematu swojej wypowiedzi i skakanie na inny, euforia, która za kilka chwil zamienia się w głęboką apatię itp. Nie mam już z gościem kontaktu, a szkoda, bo lubiłem go i mam nadzieję, że obecnie żyje mu się jakoś lepiej.
129
Od razu informuję, iż osoby, które są trochę w temacie nie znajdą tutaj nic ciekawego. Niemniej jednak zachęcam do lektury.

Jak tanio i legalnie zdobyć środki powodujące odurzenie, halucynacje, odprężenie lub zwiększoną koncentrację? Wystarczy sięgnąć do apteczki bądź wybrać się do apteki by bez recepty dostać środek na kaszel, chorobę lokomocyjną itp.

Zaczyna się od znanego wszystkim, a wszczególności gimbusom Acodinu oraz innych specyfików tego typu. Robi się jednak coraz ciekawiej w miarę czytania.

Aviomarin, popularna tabletka stosowana w tzw. chorobie lokomocyjnej, ma silne działanie przeciwwymiotne. Jego składnik, dimenhydrynat, powoduje, iż jest on interesujący dla osób „poszukujących” halucynacji.

Objawy spożycia zbyt dużej ilości aviomarinu to: senność, zaburzenia równowagi, koordynacji, halucynacje wzrokowe i słuchowe, bardzo intensywne, mogące prowadzić do niebezpiecznych zachowań, reakcji, otępienie, czasem wymioty, suchość w ustach. Duża dawka, bądź uczulenie na składniki leku może skutkować hospitalizacją (drgawki, poważne zaburzenia w pracy układu oddechowego, gwałtowny wzrost temperatury ciała, śpiączka) a nawet śmiercią. Jest często łączony z kodeiną i kofeiną, po których senność i otępienie są mniejsze, więc oczekiwane doznania są lepiej pamiętane i bardziej wyraziste.

Tantum rosa to kupowany w saszetkach lek przeciwzapalny, stosowany przez kobiety w czasie chorób układu płciowego, którego składnikiem jest benzydamina. Wiadomość o używaniu tego środka przez młodych ludzi w celu wywołania halucynacji, jest przyjmowana z niedowierzaniem. Lek ten jest rozpuszczany w wodzie i wypijany. Bardzo słony, nieprzyjemny smak skłania do wypróbowywania różnych dodatków (soki) lub ekstrakcji.

Objawy zażycia: suchość w ustach, bardzo silne pragnienie, halucynacje, rozluźnienie, bezsenność, zaburzenia w pracy układu pokarmowego, brak apetytu, zawroty głowy.

Kolejnym lekarstwem popularnym wśród młodzieży jest acodin, lek przeciwkaszlowy, w postaci tabletek, syropu, którego składnikiem jest dextromethorphan (DXM), syntetyczna pochodna morfiny. Oczekiwanym skutkiem zażycia tego leku są również halucynacje, chęć „przebywania poza własnym ciałem”. Reakcja organizmu jest uzależniona od dawki, mogą wystąpić: rozszerzenie źrenic, charakterystyczne swędzenie skóry, halucynacje, suchość w ustach, drgawki, stany lękowe, bóle żołądka, wymioty, euforia, zaburzona motoryka, brak koordynacji, zaburzenia widzenia, może pojawić się poczucie przebywania poza swym ciałem, depersonalizacja, opóźnienie reakcji, gadatliwość, zawroty głowy, podwyższona temperatura, podwyższone ciśnienie krwi.

Bez recepty można dostać inne lekarstwa zawierające dextromethorphan: dexatussin, argotussin, robitussin, tussidex.
Składnik ten zawiera również wiele preparatów przeciwgrypowych dostępnych nawet w marketach, występuje tu w połączeniu z innymi substancjami tj. paracetamol, pseudoefedryna, które w połączeniu z DXM, zażyte w zbyt dużych ilościach, mogą być niebezpieczne dla zdrowia i życia.

Innym cel ma zażycie tussipectu, lekarstwa na kaszel w postaci syropu bądź tabletek, dostępny bez recepty w aptece. Bardzo popularny wśród młodzieży przed egzaminami, zaliczeniami, przy zbyt dużym obciążeniu nauką. Efedryna, składnik tego niewinnego środka na kaszel, powoduje iż zmniejsza się zapotrzebowanie na sen, zwiększa koncentracja, osoby stosujące tussipect, twierdzą, że mają większą motywację do nauki, chcą się uczyć i łatwiej przyswajają wiedzę, stosowany często z kofeina i kodeiną.

Objawy spożycia: przypływ energii, wrażenie mocy i większej siły, pobudzenie psychoruchowe, bezsenność, zaburzenia w pracy serca, zwiększenie ciśnienia krwi, nerwowość, drażliwość, zmiany skórne, przy dłuższym stosowaniu ubytek wagi, drżenie mięśni, pocenie się, nudności i wymioty, suchość w ustach. Może wywoływać zawał, wylew krwi do mózgu.

Inne podobnie działające lekarstwa to: sudafed oraz disofrol.

ROŚLINKI

Bieluń dziędzierzawa (Datura stramonium), roślina z rodziny psiankowatych, zawiera alkaloidy: atropinę, hioscyjaminę, skopolaminę, jest stosowany w medycynie. Nazywany również czarcim zielem, diabelskim zielem. Jest to roślina powszechnie dostępna, rośnie w ogrodach, na łąkach, przy drogach. Jego trujące właściwości doprowadzają często do zapaści, śpiączki, a nawet śmierci. Jednakże mimo tych zagrożeń znajduje swych zwolenników ze względu na łatwość dostępu, niski/żaden koszt oraz silne halucynacje.



Objawy: problemy ze strony układu krążenia i oddechowego, halucynacje, suchość w ustach, suchość i zaczerwienienie skóry, rozszerzone źrenice, problemy z widzeniem (może pojawić się nawet okresowa ślepota), światłowstręt, omamy wzrokowe i słuchowe, zaburzenia motoryczne, brak koordynacji, dezorientację, a także stany lękowe, depersonalizację. Reakcją organizmu może być nadpobudliwość psychoruchowa, bądź otępienie i ospałość. Przyjmowane głównie w postaci wywaru z liści lub ziaren, bądź poprzez pogryzienie ziaren, liści, kwiatów.
Ryzyko hospitalizacji czy nawet śmierci osoby stosującej bieluń wynikają nie tylko z działania rośliny na układ oddechowy i krążenia, ale również z halucynacji, które są tak intensywne, że mogą prowadzić do niebezpiecznych zachowań: chodzenia po dachu, skoku z okna itp. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, iż tak niebezpieczna roślina rośnie w ich ogrodzie, na podwórku.

Łatwo dostępną i jednocześnie niebezpieczną, trującą rośliną, mającą właściwości halucynogenne jest pokrzyk wilcza jagoda (Atropa belladonna), pochodzi podobnie jak bieluń, z rodziny psiankowatych, zawiera również te same alkaloidy: atropinę, hioscyjaminę, skopolaminę, jest stosowana w medycynie. Szczególnie trujące są jej owoce.



Objawy spożycia są bardzo zbliżone do tych występujących po zażyciu bielunia: suchość w ustach, zaburzenia widzenia, zaczerwienienie, suchość skóry, halucynacje, zaburzenia pracy układu oddechowego i krążenia, wysoka temperatura, wzmożone pragnienie, wysokie ciśnienie, nadpobudliwość psychoruchowa, przechodząca po pewnym czasie w senność, otępienie, mogą pojawić sie wymioty i inne dolegliwości ze strony układu pokarmowego.
Konsekwencje zdrowotne są takie jak po bieluniu – może dojść do śpiączki, porażenia układu oddechowego, psychozy oraz śmierci. Za tak niebezpieczne działanie tych roślin odpowiedzialne są wymienione wcześniej alkaloidy tropanowe. One bowiem, oddziałują intensywnie na układ nerwowy, krążenia, oddechowy, wywołując halucynacje. Inne rośliny zawierające alkaloidy tropanowe to: lulek czarny (Hyoscyamus niger) oraz lulecznica kraińska (Scopolia carniolica), są one jednak znacznie mniej powszechne niż bieluń.

Słabsze działanie mają: powój pnący, wilec purpurowy i błękitny, są to znane rośliny ogrodowe i balkonowe. Niewielu właścicieli tych kwiatów zdaje sobie sprawę z ich właściwości halucynogennych. Rośliny powojowate zawierają LSA (amid kwasu lizergowego), pochodną LSD, stąd ich specyficzne działanie.
Objawy ich zażycia to: zaburzenia w pracy układu pokarmowego, halucynacje, podwyższenie nastroju, stan pobudzenia psychoruchowego, zmiana postrzegania kolorów, kształtów, dźwięków.

W przypadku powoju hawajskiego (Argyreia nervosa), stosuje się znacznie mniej ziaren niż powoju pnącego czy wilca by mieć halucynacje. Reakcja organizmu po jego spożyciu jest podobna: zaburzenia ze strony układu pokarmowego, halucynacje wzrokowe, słuchowe, poczucie utraty tożsamości, gwałtowne zmiany nastroju, pobudzenie, euforia, stany psychotyczne, problemy z oddychaniem, Rośliny te stosuje się poprzez przygotowanie i wypicie wywaru, zwykłe pogryzienie, włożenie nasion pod język.

Lobelia Inflata nazywana indiańskim tytoniem jest inną rośliną ozdobną, którą można znaleźć w ogrodzie czy na balkonie, a która jest stosowana w medycynie, a przez młodzież w celu odurzania się. Zawiera ona lobelinę -alkaloid, powodujący pobudzenie układu oddechowego. W zależności od dawki może powodować pobudzenie lub uspokojenie, stan głębokiego relaksu organizmu i senność.



ŹRÓDŁO - ze względu na to, że jest to strona dla jakichś mamusiek nastoletnich synków, wcześniej każdą informację sprawdziłem w innych źródłach.

Co do bielunia, sam nie zdawałem sobie sprawy, ze mam całkiem pokaźną plantację tego ziela na działce. Jednak ze względu na liczne skutki uboczne, chyba podziękuję.
:idzwch*j:

Powyższy tekst ma charakter jedynie informacyjny, nie ma na celu zachęcić do spożywania wymienionych specyfików, ani żadnych innych. Nie ma on również na celu obrażania osób pochodzenia afrykańskiego, muzułmanów oraz wyznawców islamu.
BongMan • 2013-06-17, 12:39  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (48 piw)
Tym wszystkim można się legalnie naćpać i sponiewierać, nierzadko niszcząc sobie nieodwracalnie zdrowie i stając się pochłaniaczem hajsu ze służby zdrowia - jest to legalne. Blanta, po którym nic ci nie będzie, zapalić nie możesz, bo to nielegalne. Polsko, co jest k***a z tobą?

Łotewski humor

Mr Twincal • 2013-06-09, 20:20
95
Łotewski chłop słyszy plotkę o słodkim zimnioku. Jest taki jak zimniok tylko słodki, tak głosi plotka. Politbiuro mówi że to kapitalistyczne kłamstwo. Plotka o słodkim zimnioku spędza chłopu sen z powiek. Jak Politbiuro mówi: kłamstwo - to znaczy że musi być to kłamstwo. W drodze przez wieś, chłop natrafia na coś na drodze. To zimniok. Ale koloru innego niż zwykły zimniok. Chłop myśli że to słodki zimniok. Raduje się. Bierze zimnioka do ust.
To kamień. Chłop ma halucynacje z niedożywienia. Radość zmienia się w smutek, mrok i cierpienie. Chłop bierze kamień i rozbija o niego głowę, a trud jego dobiega końca. W ostatniej chwili uświadamia sobie, że to najsłodszy zimniok ze wszystkich.

Znalezione na facebooku
AspStępień • 2013-06-09, 20:25  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (147 piw)
Nie.

To tak nie działa.

Otóż wytłumaczę wam coś. Żart jest śmieszny na raz. Kiedy jest świeży, odkrywczy, inny, niebanalny.

To już takie nie jest, bo zepsuliście idee, ch*jowo klecąc proste zdania, dodając wszędzie "halucynacje z niedożywienia" i "zimnioka". Niestety. Jesteście bandą zombie, dlatego nie uda wam się powtórzyć sukcesu autora tej serii żartów.

Gardzę wami, bo zepsuliście coś co mnie śmieszyło.
Już nie śmieszy.
k***a, dla mnie trud skończony.