18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#filozofia

Ile jest prawdy w Teoriach Spiskowych?

kuba_okr • 2023-09-28, 16:30
4
Rozmowa z filozofem Tomaszem Stawiszyńskim o teoriach spiskowych!

Dowiecie się kim są Reptilianie, Anunnaki i jakie spiski rządzą światem! Czemu teorie spiskowe i pseudonauka są dla ludzi takie kuszące? Jak radzić sobie w świecie, który coraz mniej rozumiemy? Czy któreś spiski są prawdziwe? Jak nie dać się wciągnąć w wir dezinformacji?

Czy kibole to debile?

phrontch • 2020-11-13, 17:07
370
Ten filmik na pewno zmieni wasze stereotypowe do nich podejście



swampman • 2020-11-13, 17:14  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (26 piw)
ten z tylu to chyba dopiero co wyklul sie z jajka
151
Boty w wirtualnym społeczeństwie zaczęły urządzać czystki etniczne i toczyć bratobójcze wojny. Ich zachowanie przypomina historię ludzkości.

Naukowcy z Carnegie Mellon stworzyli symulację opartą na „dylemacie więźnia”, od lat znanym modelu teorii gier. Wirtualne boty żyły w wyimaginowanym społeczeństwie i komunikowały się ze sobą. Mogły albo ze sobą współpracować, albo oszukiwać. Współpraca dawała korzyść obu stronom, jednak jeśli któremuś agentowi udało się oszukać oponenta – zyskiwał zdecydowanie więcej. Najbardziej skuteczne jednostki kopiowano i przechodziły do kolejnej tury. Wprowadzono też niewielką możliwość pomyłki.


Cytat:

Boty otrzymywały nagrodę jeśli współpracowały oraz jeśli udawało im się oszukać przeciwnika (fot. Nicky Case)



Model ma zastosowanie w codziennym życiu. Podobnie zachowują się ludzie, kiedy stają przed dylematem, czy chcą przystąpić do strajku, wziąć udział w zmowie cenowej, albo zaangażować się w pracę nad różnymi projektami. Wirtualne maszyny stawały przed podobnymi dylematami.

Badacze spodziewali się zaobserwować najlepszą strategię: wet za wet. Polega ona na kopiowaniu zachowań przeciwnika. Jeśli ktoś traktuje Cię dobrze – odwdzięcz się. Jeśli ktoś Cię oszuka – oszukaj i jego. Ten sposób zachowania faktycznie dominował w wirtualnej społeczności botów. Jednak po kilkuset generacjach, ku zaskoczeniu naukowców, maszyny przestawały współpracować i zaczynały toczyć między sobą cykliczne wojny .


Cytat:

Po kilkuset turach pojawiał się zaznaczony na zielono czas pokoju, a zaraz potem wyniszczające wojny –
żółty kolor (fot. Simon Dedeo)



Okazało się, że Sztuczna Inteligencja rozpoznawała swoje własne idealne kopie, traktując każde odstępstwo jako przyczynek do ataku. W ten sposób SI wynalazła „botobójstwo” i wyniszczającą wojnę, w której ginęły również te maszyny, które stosowały najbardziej optymalną strategię „wet za wet”. Po tym okresie pozostawało kilka maszyn, które zaczynały ze sobą współpracować przez kolejne kilkaset pokoleń, aż w końcu losowe błędy osiągały poziom krytyczny co znowu doprowadzało do wszczęcia bratobójczych walk.


Cytat:

Boty wypracowywały różne strategie, z których najbardziej efektywna była „wet za wet” (fot. Nicky Case)



Strategia stosowana przez Sztuczną Inteligencję przypomina zachowanie ludzi znane chociażby ze „Starego Testamentu”:
Cytat:


Następnie Gileadczycy odcięli Efraimitom drogę do brodów Jordanu, a gdy zbiegowie z Efraima mówili: „Pozwól mi przejść”, Gileadczycy zadawali pytanie: „Czy jesteś Efraimitą?” – A kiedy odpowiadał: „Nie”, wówczas nakazywali mu: „Wymówże więc Szibbolet”. Jeśli rzekł: „Sibbolet” – a inaczej nie mógł wymówić – chwytali go i zabijali u brodu Jordanu. Tak zginęło przy tej sposobności czterdzieści dwa tysiące Efraimitów.
(„Księga Sędziów”; „Biblia Tysiąclecia”):



W wielu konfliktach zbrojnych to zachowanie wielokrotnie się powtarzało. Podczas wojny domowej w Finlandii w 1918 roku, Finowie rozpoznawali rosyjskich szpiegów przez to, że nie potrafili wymówić słowa „yksi”, co oznaczało „jeden”. Ten sposób rozpoznawania wrogów wypracowała sobie również Sztuczna Inteligencja w wirtualnym świecie, czego efekty nie prowadzą do pozytywnych wniosków.

Źródło: http://www.chip.pl/2017/09/si-wynalazla-ludobojstwo-wojne/
DużyKutas • 2017-09-25, 00:23  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (29 piw)
Od dawien dawna wiadomo że ludzkość jest skazana na wojny, nawet jak stworzymy światowe jedno supermocarstwo to jak nie będziemy prowadzić wojny z obcą cywilizacją która będzie nas jednoczyła to dojdzie między nami do konfliktów. Nawet w trakcie wojny będą kolaboranci, a to już są rozbieżności w społeczeństwie. Ludzkość jest skazana na wojny, nawet ci lewicowcy którzy tak są przeciwni, właśnie to jest u nich kluczem, oni walczą ze wszystkimi którzy się z nimi nie zgadzają, nawet jakby kosztem ich racji miałaby polać się krew niewinnych. Bardzo bogaci ludzie już od bardzo dawna o tym wiedzą, i wcale postępującego zamieszania na świecie nie powstrzymują bo wiedzą ze jest to walka z wiatrakami a do tego obrzydliwie kosztowna. Zamiast tego stymulują sytuację polityczną i ekonomiczną na świecie w ten sposób aby w najbliższym konflikcie być wygranym, bez względu na to która strona wygra oni i tak się wzbogacą. Nie ważne kto z kim, i pod jakim pretekstem, ważne abyśmy przelali krew i ponieśli klęskę...

duckduck napisał/a:

Ta, do SI im daleko. Zrobią tyle, ile pozwolą im algorytmy, a nie inteligencja.



SI nie musi być w pełni samo myśląca, aby być inteligentniejsza od człowieka. Wystarczy jej kilka algorytmów które pozwolą jej osiągnąć kryteria zagrażające rasie ludzkiej. Dla przykładu podpięcie zmodyfikowanego programu odpowiedzialnego za grę w szachy do silosów rakietowych USA. Jak myślicie? W które miasta program posłałby rakiety? A może w morze? Albo rozbroiłby je? Mówiąc sztuczna inteligencja za bardzo przyzwyczailiśmy się do kinowych wersji w stylu "I'm" a SI w cale nie musi rozumieć swojego istnienia, ale za to może mieć zaprogramowany cel "Tylko zwycięstwo", kto wie jakie błędy mogą z tego wyniknąć które nie byłyby pod kontrolą człowieka.

Yoga

Mercury001 • 2016-02-22, 00:03
354
Nie masz czasu na ćwiczenia, ponieważ "cały dom na głowie"?
Jedna wymówka mniej 8-)

DanBK • 2016-02-22, 02:40  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (62 piw)
Co za idiotka... ta biała bluzka jej zafarbuje...

Koneser filozofii

BurbonPL • 2016-01-31, 14:48
858
Wypowiedź jednego z miejscowych doktorów nauk filozoficznych na temat najnowszego traktatu o tymże temacie.
Autor • 2016-01-31, 15:33  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (136 piw)
czyhanastrychu napisał/a:

O ch*j Ci chodzi?
Kominiarka świadczy o tym, że nie chce ujawniać twarzy bo dobrze wie, że wolność słowa i poglądów jest tylko fikcją.
Wypowiada się elokwentnie o przeczytanej książce. Co byś chciał? Żeby każdy, tak jak Ty czytał "Dzieła Wybrane" Michnika?


Ty tak na serio czy jaja sobie robisz? :)
Podkładu nie słyszysz? :homer:

7 Minutowy Cud

Mercury001 • 2015-06-23, 21:50 IGNORUJ TEMATY Z DZIAŁU "INNE CZARNOŚCI"  
268
Japońska kolej słynie nie tylko z wyjątkowej punktualności, technologii ale również z doskonałej organizacji pracy i obsługi pociągów. Tutaj, na przykładzie kolei Shinkansen, w zaledwie 7 minut powstaje (jak na POLSKIE warunki...) pełnoprawny cud :shock:

{UWAGA - wymagana podstawowa znajomość angielskiego; tradycyjnie polecam oglądać w HD na pełnym ekranie}


spoiler

Schronienie

Cały_Idiota • 2015-03-24, 19:32
3
Buddyzm na Zachodzie.

Życie po śmierci

CbK • 2014-10-21, 16:48
114
Nie wiem, czy istnieje "życie po życiu", ale istnieje pewien dowód na to, że coś jednak jest. Mało tego - to musi być coś bardzo zajebistego. Rozwiązanie zagadki nurtującej wiele pokoleń jest banalnie proste: Wszystkie dotychczas znalezione ludzkie czaszki były uśmiechnięte :mrgreen:

Bukowskiego zapiski o sprawach pewnych

Anonymous • 2014-05-31, 00:53
6
Z powodu oblegania tego portalu przez wojujący elektorat z lewa i z prawa pomyślałem sobie, że poczęstuję was trzeźwymi przemyśleniami dot. polityki, rewolucji itd. pewnego alkoholika-pisarza - Charlesa Bukowskiego. Przy użyciu odrobiny rozumu powinien pomóc wam zrozumieć, że wasze ideologie warte są tylko krzyżyk przy nazwisku na świstku papieru. Jak nie pomoże, to :idzwch*j:
Tekst jest wulgarny, sprośny, dosadny, kolorowy, długi jak kuśka Rona Jeremy'ego. Zapraszam do lektury!

/pisownia oryginalna/
Charles Bukowski, Zapiski starego świntucha, 1969 napisał/a:

czego ci przeklęci rewolucjoniści, którzy wylegują się u mnie w mieszkaniu, wypijając mi piwo, obżerając mnie do szczętu i popisując się swymi kobietami, muszą się nauczyć, to że wszystko musi przyjść z wewnątrz. nie można wsadzać ludziom na głowę nowego rządu jak kapelusz i oczekiwać, że pod tym kapeluszem tkwi jakiś całkiem nowy facet. to będzie jeszcze jeden brzuchacz pełen podłych przesądów i nie odmieni go komplet nagrań Dizzy'ego Gillespiego. mnóstwo ludzi zaklina się, że musi dojść do rewolucji, ale nie chciałbym widzieć, jak tych samych ludzi zabija się za nic. chodzi mi o to, że można zlikwidować masę ludzi nie likwidując przy tym niczego (czy nikogo) prócz paru porządnych facetów, którzy gotowi są walczyć; i tak skończyłoby się na rządach NAD ludźmi. na nowym dyktatorze w owczej skórze. a ideologia była tylko po to, by nie rdzewiały karabiny.

pewnego wieczoru jakiś dzieciak, który siedział u mnie na środku pokoju i który piękny był i bardzo uduchowiony, powiedział do mnie:
- wysadzę w powietrze całą kanalizację! całe miasto będzie pływać w gównie!
ten dzieciak zdążył już naopowiadać takiego chłamu, że można by w nim utopić nie tylko L.A., ale i całą okolicę aż po Pasadenę

(...)rewolucja - to brzmi bardzo romantycznie, ale takim nie jest. rewolucja to krew, flaki i obłęd; to małe dzieci, które zabito, bo akurat wlazły pod nogi; małe dzieci, które nie są w stanie zrozumieć, co się tu, do k***y nędzy, dzieje; to twoja dz**ka, to twoja żona, której bagnetem rozpruto brzuch, a potem zgwałcono w dupę na twych oczach; to ludzie, którzy kiedyś śmiali się na filmach z Myszką Miki, a teraz torturują swych pobratymców. zanim się więc na to zdecydujesz, to wcześniej się zastanów, dokąd może zaprowadzić uniesienie i co z niego zostanie, gdy już będzie po wszystkim. nie zgadzam się z Dosem - à la ZBRODNIA I KARA - że nikt nie ma prawa do odebrania życia innemu człowiekowi, tylko że najpierw trzeba nad tym trochę pomyśleć. chodzi o to, że życie można odebrać nie używając karabinu. ja też zaharowywałem się prawie na śmierć za nędzne grosze, podczas gdy w Beverly Hills jakiś dziany facio deflorował jedną po drugiej piękne czternastoletnie dziewczęta. widziałem, jak ludzi wyrzucano z pracy za to, że siedzieli na kiblu o pięć minut za długo; widziałem rzeczy, o których nawet nie chcę opowiadać. lecz zanim coś lub kogoś zlikwidujesz, upewnij się, że naprawdę masz coś lepszego w zamian; a przynajmniej kogoś lepszego niż jakiegoś podłego oportunistę, który w parku wydziera sobie płuca głosząc tyrady pełne nienawiści. jeśli naprawdę macie zamiar zapłacić tak wysoką cenę, to niech to będzie coś więcej niż tylko gwarancja na 3 lata. jak dotąd nie widziałem i nie słyszałem niczego prócz pełnego emocji, romantycznego bajdurzenia; nie słyszałem o żadnym godnym zaufania przywódcy ani o realistycznej platformie, mogących nas ubezpieczyć od zdrady, którą rzeczy te - jak do te pory - zawsze się kończyły. wciąż traktujemy Historię jak grupkę pijaków, którzy grają w kości w męskim sraczu w knajpie za rogiem. gdy o tym myślę, jest mi wstyd, że należę do rodzaju ludzkiego, i nie chcę nic do tego wstydu dodawać; wręcz przeciwnie - chcę z niego trochę zeskrobać.

co innego mówić o Rewolucji, gdy się ma kałdun pełen piwa, za które zapłacił ktoś inny; gdy się podróżuje z szesnastoletnią dziewczyną z Grand Rapids, która uciekła z domu; gdy się tańczy do OOOOOOOOOOMMM przed trzema skretyniałymi pisarzami o międzynarodowej sławie; a co innego naprawdę ją wywołać. Paryż, 1870-71, 20 000 ludzi zamordowanych na ulicach, ulice spływające krwią jak po ulewnym deszczu, pełne szczurów, które zabierają się do leżących wszędzie ciał, a po szczurach wypełzają z piwnic obdarci i wygłodniali ludzie, nie wiedzący już, co to wszystko znaczy, i którzy z trupów zgarniają owe szczury, by zabrać się z kolei za nich. i gdzie jest Paryż dzisiaj? i czym jest Paryż dzisiaj? a mój młody gość chce dołożyć do tego potoki własnego gówna i jeszcze się przy tym uśmiecha. no cóż, ma dopiero dwadzieścia lat i czyta prawie wyłącznie poezję, gdy tymczasem poezja dzisiaj to nic innego, jak mokra szmata zatykająca zlew.

(...)tylko że rewolucjoniści spalą muzea. oni wyobrażają sobie, że palenie jest odpowiedzią na wszystko, spaliliby własną babkę, gdyby ta za wolno się ruszała.

(...)nie mówię, żeby od razu się poddać. mnie też zależy na dalszym istnieniu prawdziwie ludzkiego ducha, ale strzeżcie się ludzi, którzy w parkach wygłaszają tak płomienne przemówienia, a za chwilę zostawią was sam na sam z czterema gliniarzami-twardzielami albo z ośmioma czy dziewięcioma chłopakami z gwardii narodowej. ci, którzy nawołują was do poświęceń, są najczęściej tymi samymi, którzy natychmiast wezmą nogi za pas, gdy tylko zacznie się strzelanina. i nie ma się co dziwić - w końcu chcą żyć, by później móc spisać swoje wspomnienia.

(...)najwidoczniej Bóg przestał płacić czynsz czy wpadać z butelką wina, bez względu na to, jak nie zdzieraliby sobie gardeł czy nie tarzali się po posadzce w ostatniej czystej koszuli; najwidoczniej musiał im powiedzieć: "CZEKAJCIE!", tylko że trudno jest CZEKAĆ, gdy żołądek przykleja się do kręgosłupa, gdy czujesz się podle na duszy i gdy pomyślisz, że w najlepszym wypadku dociągniesz do 55, a ostatnim razem Bóg pokazał się prawie 2000 lat temu - kiedy to wykonał parę jarmarcznych sztuczek, dał się wykołować paru krajanom, a potem złożył parasol i tyle go było. tymczasem człowiek ma już cholernie dość cierpienia. i co najwyżej może teraz sam sobie poderżnąć gardło. albo kobiecie, z którą od lat żyje w tym samym małym pokoju.

trzeba uważać: tych od religii prawie się już nie da odróżnić od tych od rewolucji. zdajcie sobie wreszcie z tego sprawę i już macie coś na początek. i posłuchajcie teraz dobrze: pan Bóg zszedł ze swej gałęzi, zabrał ze sobą węża i tę głupią cipę Ewę, a jego miejsce na drzewie zajął Karol Marks i teraz ciska w was złotymi jabłkami. w większości zgniłymi do tego.

jeśli rzeczywiście toczy się walka, a wierzę, że się toczy, zawsze się toczyła, i to jej zawdzięczamy van Gogha, Mahlera, na równi z Dizzym Gillespiem i Charleyem Parkerem, to tym bardziej bądźcie ostrożni wobec waszych liderów, bowiem wśród nich są też i tacy, którzy woleliby raczej zasiadać w radzie nadzorczej General Motors, niż podpalać najbliższą stację benzynową Shella. a póki nie mają jednego, biorą się za drugie.

(...)choć jestem biały, to z jednym muszę się jednak zgodzić: nie dajcie się wrobić w zabawę w kolory - jest zbyt cienka, a ja nie znoszę sraczki, ale widziałem już tylu z was, czarnych chłopaków, na których widok chciało mi się rzygać przez całą drogę od Zachodniej Venice po Miami Beach. Dusza nie ma skóry; ma wnętrze, które pragnie ŚPIEWAĆ, wreszcie. czy wy tego nie słyszycie, bracia? cicho, ale jednak - naprawdę tego nie słyszycie? ostra dupa i nowy cadillac też nie rozwiążą tych pieprzonych problemów. Popeye wciąż będzie miał jedno oko, Nixon zostanie następnym prezydentem, Chrystus ześliznął się z krzyża i teraz my jesteśmy przygwożdżeni do jego drzewa, my - biali czy czarni, czarni czy biali, definitywnie.

(...)tak więc pomieszaliśmy Rewolucję z Literaturą i mam nadzieję, że w pewien sposób jedno łączy się z drugim. wszystko się jakoś ze sobą łączy, tylko że ja jestem już zmęczony i czekam tylko na to, co przyniesie jutro.

czy jutro spotkam Człowieka?
a kogo to obchodzi?
mam nadzieję, że przynajmniej wylała wam się herbata.